Czeladnicza nauka zawodu osób dorosłych

150 osób trwale bezrobotnych z woj.
śląskiego miało zdobyć nowe kwalifikacje zawodowe w ramach
rozpoczętego w październiku 2006 r. projektu "Pierwsza Szychta". W
pierwszej edycji przedsięwzięcia, do której przystąpiły 43 osoby,
państwowy egzamin czeladniczy zdało 18.

21.06.2007 | aktual.: 21.06.2007 15:39

Blisko połowa beneficjentów zrezygnowała z uczestnictwa w projekcie, część wyjechała do pracy za granicę.

_ W przypadku osób długotrwale bezrobotnych często ma miejsce walka z ich mentalnością; beneficjenci z rozmaitych powodów "uciekają" nam z projektu. To przedsięwzięcie trochę eksperymentalne, nikt przez nami nie przygotowywał zawodowo osób dorosłych, często blisko pięćdziesięcioletnich _ - powiedział w czwartek koordynator projektu Piotr Suliga.

Do tej pory w Polsce, w ramach czeladniczego modelu przygotowania do zawodu, uczyła się tylko młodzież, najczęściej kończąca szkoły zawodowe. "Pierwsza Szychta" rozszerzyła model czeladniczy również na dorosłe, długotrwale bezrobotne osoby, o niskim poziomie wykształcenia ogólnego. Po siedmiu miesiącach intensywnej nauki i pracy beneficjenci projektu mogli zdawać egzamin czeladniczy, potwierdzający ich kwalifikacje zawodowe.

Organizatorzy, rozpoczynając szkolenia w ramach "Pierwszej Szychty" zakładali, że projekt zakończy się sukcesem, jeśli 40 proc. spośród wszystkich beneficjentów znajdzie stałą pracę w pół roku po zakończeniu nauki. Jak dotąd wiadomo, że ok. połowa z nich kończy szkolenia. Nie wiadomo, ilu uczestników projektu znalazło dotąd pracę; do koordynatorów docierają jednak informacje, że niektórzy wyjechali już za granicę.

_ Dalsze losy beneficjentów projektu zbadamy w trzy miesiące po zakończeniu szkoleń. Niedawno jednak przypadkowo spotkałem jednego z nich, który ukończył pełny kurs, zdał egzamin czeladniczy i wyjechał do Holandii. W Polsce był bezrobotny, ale ze względu na zdobyte papiery czeladnicze i podstawy niemieckiego, został w Holandii rzeźnikiem brygadzistą; podpisał tam już umowę na dwa lata _ - podkreślił Suliga.

Dodał, że po pierwszych doświadczeniach z wykruszaniem się uczestników, koordynatorzy projektu zaostrzyli kryteria przyjęć. Okazało się, że długotrwale bezrobotni nie byli świadomi, że będą uczestniczyć w codziennych intensywnych szkoleniach - teoretycznych i praktycznych.

_ Zanim przyjmiemy chętnych do trzeciej edycji projektu, podczas co najmniej dwukrotnych spotkań te osoby będą musiały nas przekonać, że zależy im na uczestnictwie i nauce zawodu. Roztaczamy też już teraz podczas nauki stałą opiekę doradcy zawodowego, odbywamy rozmowy motywacyjne, prowadzimy warsztaty integrujące poszczególne grupy _ - wskazał koordynator.

Zaznaczył, że osoby, które pozostają do końca projektu i przystępują do egzaminu czeladniczego - według ocen komisji - są znacznie lepiej przygotowane niż większość zdającej go młodzieży. Po zdaniu egzaminów w swoich zawodach w ramach projektu dostają swoiste wyprawki, np. fryzjerki - zestawy fachowych nożyczek, grzebieni i materiałów do ćwiczeń. Niektórzy zapowiedzieli otwarcie własnych firm.

Czeladniczy model nauki zawodu zastosowany w "Pierwszej Szychcie" polega na skróceniu do minimum zajęć teoretycznych, przy możliwym wydłużeniu czasu nauki u przedsiębiorcy. Program obejmuje 264 godziny teoretycznej nauki zawodu, 800 godzin praktycznych zajęć w miejscu pracy oraz 80 godzin zajęć aktywizujących.

Zdaniem koordynatorów projektu, relacja mistrz-uczeń w czeladniczym modelu przygotowania zawodowego może ułatwić starszym osobom zorientowanie się w specyfice zdobywanego zawodu, zyskanie kontaktów oraz zdobycie zatrudnienia. W drugiej edycji programu naukę zawodów - fryzjera, kucharza, piekarza, rzeźnika lub sprzedawcy - podjęło 56 osób. Rozpoczęto nabór do trzeciej edycji projektu.

Współfinansowany w ramach Inicjatywy Wspólnotowej Equal projekt "Pierwsza Szychta" koordynuje Izba Rzemieślnicza oraz Małej i Średniej Przedsiębiorczości w Katowicach. Współpracują przy nim Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej - Ośrodek Kształcenia Samorządu Terytorialnego im. Waleriana Pańki, Region Śląsko- Dąbrowski NSZZ "Solidarność" oraz Wojewódzki Urząd Pracy w Katowicach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)