Czy da się zarobić na debiucie Energi
Dziś ostatni dzień zapisów na akcje Energi dla inwestorów indywidualnych. Popyt na walory spółki jest bardzo duży, ale duże zyski nie są pewne.
02.12.2013 | aktual.: 02.12.2013 13:43
Analitycy rozwiewają nadzieje, na to, ze akcje Energi wzrosną w podobnej skali jak podczas niedawnego debiutu PKP Cargo. Jedną z przyczyn może być mniejszy popyt ze strony funduszy, drugą duże zainteresowanie wśród drobnych inwestorów, którzy zapewne zechcą sprzedac akcje na pierwszej sesji. - Tym razem, inaczej niż w przypadku PKP Cargo, zarobić ma przede wszystkim państwo, a nie inwestorzy - mówi Seweryn Masalski z Superfund TFI.
- Warto tez zauważyć, że w przypadku Energii, inaczej niż bywało przy innych giełdowych prywatyzacjach akcje pracownicze mogą być sprzedawane już na pierwszej sesji. To może dodatkowo wzmocnić podaż w dniu debiutu - przekonuje Grzegorz Witkowski, wiceprezes Trigon TFI.
Mimo wszystko inwestycja w akcje Energii może okazać się opłacalna, choć raczej nie należy spodziewać się dwucyfrowego wzrostu. Bardzo wiele zależy od tego na jakim poziomie zostanie wyznaczona cena emisyjna (widełki ustalono w przedziale 15-20 zł za akcję).
Oferta publiczna akcji Energi - trzeciego największego koncernu energetycznego w Polsce - to zarazem największy w tym roku debiut na polskiej giełdzie. Przy cenie maksymalnej 20 zł spółka może ściągnąć z rynku 2,8 mld zł. Dla porównania poprzednia największa tegoroczna emisja PKP Cargo osiągnęła wartość 1,4 mld zł, czyli o połowę mniej.
Z opublikowanych dotąd wycen krajowych i międzynarodowych instytucji finansowych wynika, że maksymalna cena emisyjna 20 zł ustalona przez skarb państwa, będzie trudna do osiągnięcia. Najbardziej optymistyczna wycena Domu Maklerskiego PKO BP, podana w widełkach, to od 18,34 do 22,97 zł. Najbardziej pesymistyczne jest Espirito Santo Investment, szacujące wartość akcji na od 16,96 do 19,53 zł. Średnia wszystkich wycen to 19,24 zł.
Pozostałe spółki energetyczne na krajowej giełdzie notowane są z około czteroprocentowym przebiciem względem wycen instytucji finansowych. Dodając to do średniej wycen, otrzymujemy właśnie 20 zł, jako prawdopodobną cenę giełdową po debiucie.
Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę popyt, jaki zgłoszą na początku notowań międzynarodowe fundusze portfelowe, które ze względu na rozmiar spółki, będą musiały wziąć akcje Energi do swoich zasobów, jeśli nie kupią w ofercie publicznej tylu akcji, ile potrzebują. To może wywindować kurs do wyższych od 20 zł poziomów zaraz po debiucie.
Dodatkowo ofercie sprzyja koniunktura giełdowa. Wyrzucane systematycznie na rynek giełdowy przez amerykański bank centralny FED środki finansowe, wywindowały obecnie ceny akcji na niebotyczne poziomy, a optymizm powinien się utrzymać, póki nie pojawi się komunikat od nowej szefowej FED o redukcji dodruku dolarów... Jest bardzo mała szansa, że stanie się to przed 11 grudnia, czyli przed debiutem Energi na giełdzie.
Jacek Frączyk, analityk giełdowy Wirtualnej Polski