Trwa ładowanie...
zarobki
31-03-2010 10:26

Czy można w Polsce dorobić 10 tys. zł?

Z naszego sondażu wynika, że 26% Polaków twierdzi, że po pracy można zarobić tylko kilkaset złotych.

Czy można w Polsce dorobić 10 tys. zł?
d329b02
d329b02
Polacy masowo pracują po godzinach. Niektórzy zarabiają drugą pensję. Inni tylko dorabiają. Ile najczęściej można zarobić po godzinach w Polsce?

Ile dorabiają?

Z naszego sondażu wynika, że 26% Polaków twierdzi, że po pracy można zarobić tylko kilkaset złotych, 10% pracowników wykazuje dużo większy optymizm w tym względzie. Według nich w Polsce można dorobić ponad 10 tys. zł do podstawowej, etatowej pensji.

Kilkadziesiąt złotych mogłoby dorobić 13% Polaków, 21% Polaków twierdzi, że do 2 tys. zł Zdaniem 7% zatrudnionych, w naszym kraju można dorobić od 2 do 3 tys. zł, zaś około 5 tys. zł można zarobić po godzinach – zdaniem 5% pracowników. Od 5 tys. do 10 tys. zł można dorobić, zdaniem 3% osób.W sondażu uczestniczyło 31654 osób.

Bo na podwyżkę nie ma szans

Dlaczego Polacy częściej wolą szukać dodatkowego zajęcia niż starać się o podwyżkę w firmie, w której pracują? Pracownicy najczęściej tłumaczą, że wykorzystali wszystkie możliwości firmy w tym względzie. Twierdzą, że po prostu szef nie ma już środków na kolejne podwyżki płacy. Lub przynajmniej ich pracodawca tylko tak mówi.

d329b02

Praca po godzinach to być albo nie być

- Spłacam z mężem kredyt mieszkaniowy. Łącznie zarabiamy na etatach 3,3 tys. zł. Bank zabiera nam 2 tys. miesięcznie. W tym roku mąż dostał podwyżkę i szef nie da mu kolejnej. Muszę dorabiać, bo nie mielibyśmy z czego żyć. Mamy dwoje dzieci. Dla mnie praca po godzinach to być albo nie być. Mąż jest kierowcą ciężarówek i też dorabia, ale ogranicza go czas pracy, nie może przekraczać normy – mówi Ewa Sołtys, nauczycielka w jednej z gdańskich podstawówek, która udziela wieczorami korepetycji z języka angielskiego. W ten sposób dorabia do pensji około 1,2 tys. zł.

Spada efektywność

Nauczycielka twierdzi, że przez dorabianie jest mniej efektywna w szkole.
- To jasne, że jeśli do godziny 21 mam lekcje angielskiego w prywatnych mieszkaniach, brakuje mi czasu na przygotowanie się do zajęć na następny dzień. Tyle mówi się o tym, że nauczyciele mało pracują. Zależy kto. Ja pracuję codziennie od 8 do 20 -21. Poważnie myślę o rzuceniu tej pracy, chociaż bardzo ją lubię – dodaje nauczycielka.

Zdaniem doradców personalnych, wypalenie zawodowe, brak motywacji, stagnacja w miejscu pracy jest typowym zjawiskiem wśród pracujących Polaków. Winne jest przepracowanie, praca w wielu miejscach.

- Polacy podejmują kolejne dodatkowe prace, bo nie otrzymali podwyżki lub wręcz dostali obniżkę wynagrodzenia. Ich efektywność spada, wskutek przemęczenia. To, ile mogą zarobić dodatkowo oczywiście zależy od wykształcenia i charakteru pracy dodatkowej. Dziś naprawdę trudno znaleźć pracownika, który by nie dorabiał. Informatycy masowo wykonują zlecenia dla firm w domu, pracują wieczorami i w nocy, rano biegną do pracy etatowej. Znany jest przypadek lekarza, który pracował w kilkunastu miejscach, nauczyciele wręcz masowo dają korepetycje. Na największe zarobki dodatkowe mogą liczyć pracownicy z branży IT, ale też budowlańcy oraz specjaliści z branży reklamowej. Co ciekawe wielu specjalistów chociaż podpisuje klauzulę o zakazie konkurencji, to i tak je łamie. Powtarzają oni, że ich szef przecież nie sprawdzi, że pracownik pracuje również dla innych – mówi Joanna Telega, doradca personalny.
(toy)

d329b02
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d329b02