Czy OFE się zmówiły?
OFE nie konkurują ze sobą. Osiągają podobne wyniki, biorą podobne opłaty. Wygląda na to, że się ze sobą umawiają - uważa minister Jolanta Fedak. I zastanawia się: czy jest to zmowa o charakterze kartelowym?
- Założeniem systemu emerytalnego było to, że instytucje kapitałowe mają ze sobą konkurować. A tak nie jest. Zastanawiam się, czy zwrócić się do nadzoru finansowego, aby sprawdził, czy nie jest to celowe działanie - powiedziała minister pracy Jolanta Fedak podczas spotkania w Konfederacji Pracodawców Polskich. Podkreśliła, że brak działań ze strony funduszy sprawia, że musi interweniować państwo. Jako przykład podała obniżenie opłaty od składki. Teraz może ona maksymalnie wynosić 3,5 proc. Jeszcze w ubiegłym roku aż 13 z 14 funduszy pobierało aż 7 proc. opłaty.
- Nie ma żadnej zmowy! - protestuje Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU. Podkreśla, że fundusze działają zgodnie z prawem. A czy wyniki mogłyby być lepsze? Sołdek przypomniał, że towarzystwa emerytalne od dawna postulują wprowadzenie zmian, które sprawią, że OFE będą zarabiały więcej. Chodzi o wprowadzenie subfunduszy i zmianę oceny na benchmark zewnętrzny. Pobudzić rynek do aktywności mógłby projekt zakładający, że opłata za zarządzanie aktywami byłaby uzależniona głównie od zysków funduszy. Minister pracy wskazała, że ten projekt rozważy.
Na papiery skarbowe ograniczeń nie ma, tymczasem to one są kością niezgody. Jak podkreśla minister Fedak, to przez nie rośnie dług publiczny.
- Fundusze emerytalne nie miały zwiększać zadłużenia państwa, a tak się dzieje. To rodzi dylemat: czy mamy ciąć wydatki, płace i emerytury, czy przekazywać pieniądze w wysokości ponad 20 mld do OFE - mówi Fedak.
Tu znów OFE odbiły piłeczkę: zatem zamiast w obligacje, pozwólcie nam więcej inwestować za granicą!
- A czy obecne limity są wykorzystywane? - pytała retorycznie minister.
Choć przy okazji prezentacji Planu Rozwoju i Konsolidacji Finansów premier nie odniósł się do pomysłów minister Fedak, ta nie składa broni i z pomysłów nie rezygnuje, w tym z wychodzenia z II filara.
- Zakładając dobrowolność przynależności do systemu, narażamy się na to, że będziemy finansować tych, którzy teraz nie za bardzo przejmują się swoją emeryturą - polemizował Dariusz Stańko z SGH.
- Jeśli OFE są takie dobre, to dlaczego są obowiązkowe? - pytał Robert Gwiazdowski z Centrum im. A. Smitha. I dodał, że on inwestując samodzielnie uzyskał lepsze wyniki niż fundusze emerytalne.
Minister skarżyła się na lobby, które blokuje jej propozycje. - Kiedy tylko dotknęłam tej ustawy, podniósł się lament, że cofam prawa nabyte funduszy, które były przedmiotem umowy społecznej. Nie widziałam w kapitalizmie takiej umowy społecznej, która gwarantowałaby komuś przez 40 lat jednakowe zyski - twierdzi Jolanta Fedak.
Przy okazji zaapelowała do PTE, by - jak to określiła - odzyskały wiarygodność ubezpieczonych. - Bądźcie transparentne jak spółki akcyjne! Ujawnijcie swoje zarobki, zarobki zarządów, dywidendy wypłacane akcjonariuszom!
Przedstawiciele PTE byli zdziwieni, bo takie informacje są jawne i publikowane na stronach Komisji Nadzoru Finansowego. - Sprawozdania PTE są dostępne, pokazujemy, na czym zarabiamy. Musimy też składać sprawozdania majątkowe - podkreślił Sołdek.
Czy dojdzie do rewolucji w emeryturach, czy tylko do korekty i jak by ona wyglądała? Minister powiedziała, że pracuje nad zmianami w ustawie i przekaże je pod koniec lutego lub w marcu Radzie Ministrów.
Katarzyna Izdebska
Wirtualna Polska