Czy OFE się zmówiły?
OFE nie konkurują ze sobą. Osiągają podobne wyniki, biorą podobne opłaty. Wygląda na to, że się ze sobą umawiają - uważa minister Jolanta Fedak. I zastanawia się: czy jest to zmowa o charakterze kartelowym?
04.02.2010 | aktual.: 27.09.2010 11:53
- Założeniem systemu emerytalnego było to, że instytucje kapitałowe mają ze sobą konkurować. A tak nie jest. Zastanawiam się, czy zwrócić się do nadzoru finansowego, aby sprawdził, czy nie jest to celowe działanie - powiedziała minister pracy Jolanta Fedak podczas spotkania w Konfederacji Pracodawców Polskich. Podkreśliła, że brak działań ze strony funduszy sprawia, że musi interweniować państwo. Jako przykład podała obniżenie opłaty od składki. Teraz może ona maksymalnie wynosić 3,5 proc. Jeszcze w ubiegłym roku aż 13 z 14 funduszy pobierało aż 7 proc. opłaty.
- Nie ma żadnej zmowy! - protestuje Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU. Podkreśla, że fundusze działają zgodnie z prawem. A czy wyniki mogłyby być lepsze? Sołdek przypomniał, że towarzystwa emerytalne od dawna postulują wprowadzenie zmian, które sprawią, że OFE będą zarabiały więcej. Chodzi o wprowadzenie subfunduszy i zmianę oceny na benchmark zewnętrzny. Pobudzić rynek do aktywności mógłby projekt zakładający, że opłata za zarządzanie aktywami byłaby uzależniona głównie od zysków funduszy. Minister pracy wskazała, że ten projekt rozważy.
W co inwestować? - zastanawiano się podczas spotkania. Zgodnie z obowiązującymi limitami towarzystwa mogą na giełdzie ulokować maksymalnie 40 proc. aktywów, 10 proc. - w akcje spółek na rynku pozagiełdowym, 15 proc. - w fundusze i 5 proc. - za granicą.
Na papiery skarbowe ograniczeń nie ma, tymczasem to one są kością niezgody. Jak podkreśla minister Fedak, to przez nie rośnie dług publiczny.
- Fundusze emerytalne nie miały zwiększać zadłużenia państwa, a tak się dzieje. To rodzi dylemat: czy mamy ciąć wydatki, płace i emerytury, czy przekazywać pieniądze w wysokości ponad 20 mld do OFE - mówi Fedak.
Tu znów OFE odbiły piłeczkę: zatem zamiast w obligacje, pozwólcie nam więcej inwestować za granicą!
- A czy obecne limity są wykorzystywane? - pytała retorycznie minister.
Choć przy okazji prezentacji Planu Rozwoju i Konsolidacji Finansów premier nie odniósł się do pomysłów minister Fedak, ta nie składa broni i z pomysłów nie rezygnuje, w tym z wychodzenia z II filara.
- Zakładając dobrowolność przynależności do systemu, narażamy się na to, że będziemy finansować tych, którzy teraz nie za bardzo przejmują się swoją emeryturą - polemizował Dariusz Stańko z SGH.
- Jeśli OFE są takie dobre, to dlaczego są obowiązkowe? - pytał Robert Gwiazdowski z Centrum im. A. Smitha. I dodał, że on inwestując samodzielnie uzyskał lepsze wyniki niż fundusze emerytalne.
Minister skarżyła się na lobby, które blokuje jej propozycje. - Kiedy tylko dotknęłam tej ustawy, podniósł się lament, że cofam prawa nabyte funduszy, które były przedmiotem umowy społecznej. Nie widziałam w kapitalizmie takiej umowy społecznej, która gwarantowałaby komuś przez 40 lat jednakowe zyski - twierdzi Jolanta Fedak.
Przy okazji zaapelowała do PTE, by - jak to określiła - odzyskały wiarygodność ubezpieczonych. - Bądźcie transparentne jak spółki akcyjne! Ujawnijcie swoje zarobki, zarobki zarządów, dywidendy wypłacane akcjonariuszom!
Przedstawiciele PTE byli zdziwieni, bo takie informacje są jawne i publikowane na stronach Komisji Nadzoru Finansowego. - Sprawozdania PTE są dostępne, pokazujemy, na czym zarabiamy. Musimy też składać sprawozdania majątkowe - podkreślił Sołdek.
Czy dojdzie do rewolucji w emeryturach, czy tylko do korekty i jak by ona wyglądała? Minister powiedziała, że pracuje nad zmianami w ustawie i przekaże je pod koniec lutego lub w marcu Radzie Ministrów.
Katarzyna Izdebska
Wirtualna Polska