Czy Polska przesypia gazową rewolucję?
Gaz łupkowy jest niepowtarzalną szansą Polski na miarę przełomu roku 1989 czy wejścia do Unii Europejskiej - twierdzą w swoim raporcie "Gazowa (r)ewolucja w Polsce" analitycy PKN Orlen oraz Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych. Tymczasem prof. Piotr Moncarz z Uniwersytetu Standforda uważa, że Polska przesypia swoją historyczną szansę.
05.09.2012 | aktual.: 05.09.2012 22:13
Gaz łupkowy jest niepowtarzalną szansą Polski na miarę przełomu roku 1989 czy wejścia do Unii Europejskiej - twierdzą w swoim raporcie "Gazowa (r)ewolucja w Polsce" analitycy PKN Orlen oraz Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych. Tymczasem prof. Piotr Moncarz z Uniwersytetu Standforda uważa, że Polska przesypia swoją historyczną szansę.
Choć nie do końca dziś wiadomo, ile mamy gazu z łupków i ile będzie kosztowało jego wydobycie, to zdaniem autorów raportu nasz kraj niewątpliwie na złożach skorzysta. W najkorzystniejszym ze scenariuszy przybędzie nawet pół miliona nowych miejsc pracy, do 2025 roku dodatkowe wpływy z podatków sięgną 87 mld zł, a PKB wzrośnie o 0,8 punktu procentowego.
- Rozwój sektora wydobycia gazu łupkowego ma szansę stać się najpoważniejszym impulsem rozwojowym dla Polski od 1989 roku - powiedział podczas prezentacji raportu jego współautor Maciej Sobolewski z Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych.
Jednak zdaniem prof. Piotra Moncarza z Uniwersytetu Stanforda nasz kraj za wolno szuka gazu z łupków.
- Różne instytucje mówią o potrzebie wykonania od 150 do 200 odwiertów poszukiwawczych. Dziś po dwóch latach mamy ich zaledwie 25. Sytuacja jest więc tragiczna - narzeka ekspert od gazu łupkowego i założyciel Polsko-Amerykańskiego Hubu Innowacyjności działającego w Dolinie Krzemowej.
Jak mówi, dziś pewne jest tylko to, że Polska posiada złoża gazu łupkowego. Niestety nie wiadomo, jak duże i czy są one opłacalne w wydobyciu. Jednak zdaniem prof. Moncarza państwo nie powinno szukać gazu za pieniądze podatników.
- Koszty poszukiwań idą w miliardy. Na dodatek są to miliardy ryzykowne. Nie powinno się więc nimi obciążać ani polskiego podatnika, ani funduszy emerytalnych, w których są oszczędności Polaków. Potrzebujemy inwestorów zagranicznych, ale trzeba te firmy do podjęcia tego ryzyka zachęcić - uważa prof. Moncarz.
Jego zdaniem najgorsze w tym wszystkim jest to, że Polska nie postawiła jednoznacznie na gaz łupkowy. Choć dużo się o nim mówi, to prace badawcze i wydobywcze dezorganizują urzędnicy i kiepskie prawo.
- Dopóki osoby światłe kierujące krajem nie wyślą sygnału do osób poniżej, że gaz łupkowy to priorytet i jakiekolwiek wprowadzanie hamulców w pracach jest dywersją przeciwko polskiej gospodarce i polskim interesom, dopóty tak się będzie działo - mówi Wirtualnej Polsce prof. Moncarz.
Jako przykład podaje zły system koncesyjny niedostosowany do warunków poszukiwań gazu z łupków. Dochodzi do paradoksów, w których firma wwierca się na 4 km w głąb ziemi, ale chcąc szukać gazu głębiej, musi całą aparaturę wyjąć, zacząć szukać gdzie indziej, a w między czasie starać się o nową koncesję, by móc głębsze wiercenia zaczynać jeszcze raz. Cała ta procedura to koszt ponad 3 mln dolarów.
- Przecież te pieniądze w końcowym etapie i tak będzie musiał zapłacić polski podatnik. Dziś wie o tym minister skarbu, ale ma inne sprawy. Minister środowiska sądzi, że zajmie się tym minister gospodarki, a Waldemar Pawlak liczy na Marcina Korolca. I tak ta machina się kręci - twierdzi ekspert.
W jego opinii nie powinniśmy liczyć, że gaz łupkowy stworzy w Polsce tak gigantyczne firmy wydobywczo-energetyczne, jak Exxon Mobile, Chevron czy Talisman. Powinniśmy postawić na specjalizację i skoncentrować się na byciu podwykonawcą w poszukiwaniu gazu oraz wykonywaniu odwiertów. Możemy też spróbować opracować swoje technologie wydobycia, które z czasem moglibyśmy eksportować do innych krajów.
- Zbudujmy sobie polskiego Halliburtona - zachęca prof. Moncarz.
Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy minister skarbu Mikołaj Budzanowski zwracał uwagę, że w lipcu z ministerstwem szkolnictwa wyższego podpisano umowę o współpracy. Na program opracowania nowych technologii wydobycia gazu łupkowego z różnych funduszy udało się zebrać miliard złotych. Minister zadeklarował, że jeszcze we wrześniu ma zostać rozpisany konkurs na prace badawcze.