Czy "postojowe" pozwoli firmom przeczekać kryzys?

Na rosnące bezrobocie rząd odpowiada ustawą antykryzysową

Czy "postojowe" pozwoli firmom przeczekać kryzys?
Źródło zdjęć: © Na zdjęciu Anna Wicha, fot. Adecco

05.06.2013 | aktual.: 06.06.2013 10:09

Na rosnące bezrobocie rząd odpowiada ustawą antykryzysową. Zakłada ona, że gdy obroty w firmie spadną o 15 proc., można będzie wprowadzić tzw. postojowe. Wówczas firma skróci maksymalnie o połowę czas pracy pracowników.

Pracodawca może też liczyć na rządowe dopłaty do pensji – w sumie ok. 250 mln zł - przez okres 6 miesięcy, by zachować miejsca pracy. Czy to dobre rozwiązanie?

Komentuje Anna Wicha, dyrektor generalny Adecco Poland

Trudno się doszukać silnych stron tego programu. Patrząc na kryteria doboru firm, które mogą z niego skorzystać, to poza tym, że muszą mieć kłopoty finansowe i w związku z tym zamiar zwalniania pracowników, to kluczowym czynnikiem wydaje się być 15 proc. spadek obrotu. Taki wynik w niektórych branżach jest zupełnie naturalny. Istnieje więc ryzyko, że firmy w tym aspekcie będą, mówiąc wprost, wyłudzać pieniądze od państwa. Zwłaszcza, że porównując obecne propozycje z poprzednim tego typu programem antykryzysowym z lat 2009-2011, przeznaczona przez rząd kwota ok. 250 mln zł jest dużo większa. Kolejny parametr świadczący o słabości tego rozwiązania to trzymiesięczna gwarancja po tzw. postojowym, która w moim przekonaniu nie zapewnia niczego, bo de facto obejmuje okres wypowiedzenia, co nie jest żadnym zabezpieczeniem, szczególnie dla grupy pracowniczej.

Kluczowe pytanie jakie się nasuwa to co chcemy uzyskać taką ustawą? Wydaje mi się, że po pierwsze zapewnić pracodawcom elastyczność. Oznacza to, że nie będą oni płacić pracownikom w momencie spadku obrotów, a te koszty mogą przesunąć na kolejne miesiące, gdy w firmie pojawią się nowe zamówienia lub projekty. Dokładnie takie samo rozwiązanie możemy zastosować, nie wydając 250 mln złotych, a stosując elastyczny czas pracy. Zakłada on możliwość skrócenia umowy lub wysłania pracowników na urlopy, a następnie rozliczenie tego w okresie 12 miesięcy. I z takiego rozwiązania mogą skorzystać wszyscy, nie tylko firmy które mają 15 proc. spadek przychodów. Jest to więc równe traktowanie podmiotów w gospodarce.

Uzasadnione wydaje się także pytanie, czy nie lepiej zaproponowane 250 mln zł zainwestować w pomoc dla firm w poszukiwaniu nowych zleceń? Na przykład zainwestować je w programy rozwoju innowacji danego serwisu czy produktu lub promocje i konsolidacje pewnych sektorów oraz poszukanie dla nich nowych rynków zbytu w Polsce, a przede wszystkim za granicą? Małe i średnie firmy najczęściej nie mają pieniędzy, aby się promować na świecie.

Można też przeszkolić zarządy i menagerów pod tym kątem jak nie doprowadzać firm w obecnych warunkach rynkowych na skraj bankructwa. W tej chwili ratujemy miejsca pracy na zasadzie przetrwania, a nie rozwoju. Czasem niestety trzeba się pogodzić z tym, że część miejsc pracy i tak zostanie zlikwidowana i spróbować ratować firmy, które mogą jeszcze tego uniknąć.

Z naszych analiz wynika, że sytuacja ekonomiczna poprawi się bez względu na rządową ustawę.

Już teraz widzimy wiosenno-letnie ożywienie rynku. Jesteśmy coraz bardziej optymistyczni. Pojawiają się dodatkowo oferty pracy sezonowej związane np. z turystyką czy branżą budowlaną. Pytanie, czy chcemy więc przeznaczać tak duże środki, aby tak niewielka ilość osób mogła z nich skorzystać? Obecna ustawa jest podobna do tej, która funkcjonowała dwa lata temu i jak wiemy się nie przyjęła, bo wypłacone środki przeznaczone były na ratowanie jedynie ok. 7 tysięcy miejsc pracy i tylko 119 firm skorzystało z pakietu pomocowego. Aby zwiększyć naszą konkurencyjność potrzebujemy zdecydowanie uelastycznić czas pracy. Jeżeli tego nie zrobimy pracodawcy mogą nie wytrzymywać obciążeń, które są związane z kosztami zatrudnienia.

Adecco w dzisiejszych warunkach ekonomicznych postanowiło także zaproponować swoje rozwiązania. Jeszcze w pierwszym kwartale zatrudnialiśmy w Polsce ok. 7 tys. osób, a już drugi zamierzamy zakończyć wynikiem ok. 10 tys. pracowników. Ponad 90 proc. z nich jest zatrudniona na umowę o pracę. Mamy pełen przegląd regionów, sektorów i grup zawodowych. Utrzymując te etaty zamierzamy tworzyć nowe, zatrudniając osoby u siebie i naszych klientów. Stworzyliśmy także dedykowane programy mające pomóc wszystkim zainteresowanym w znalezieniu pracy: w Polsce Adecco Sales University oraz na poziomie globalnym „Way to work” .

Obraz

MA

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)