Czy zniszczono dowody w sprawie padliny?

Mięso znalezione podczas kontroli w ubojni pod Białą Rawską przeznaczono do utylizacji. Według prokuratury, dla dobra śledztwa każda partia mięsa powinna zostać dokładnie zbadana, żeby sprawdzić, czy nie była to padlina. Czy zatem nie doszło do zniszczenia dowodów w śledztwie? Sprawdza to prokuratura.

Czy zniszczono dowody w sprawie padliny?
Źródło zdjęć: © newspix.pl

27.03.2013 06:30

– Kontrola w zakładzie wykryła mięso w magazynie ubojni. Całość skierowano do utylizacji – mówi Ireneusz Jędrzejczyk, powiatowy lekarz weterynarii w Rawie Mazowieckiej. W rozmowie z Faktem wspomniał nawet o 29 tonach. Prokuratura jednak nie potwierdza, by taka ilość tusz wołowych figurowała w aktach sprawy. Gdyby tak było, mięso powinno zostać zbadane przed jego zniszczeniem. W sytuacji kiedy każdy ślad i każdy dowód może być ważny dla śledztwa, także mięso już wcześniej znajdujące się w magazynach powinno zostać szczegółowo zbadane. Jego zniszczenie mogło zatrzeć ślady.

– Widzimy potrzebę przebadania każdej partii mięsa, która znajdowała się w tej ubojni, albo już trafiła do odbiorców – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.Według powiatowego lekarza weterynarii, w dokumentach nie natrafiono na ślad padliny, a padłe krowy, które policja znalazła w ostatnim transporcie, były jeszcze ciepłe. Kontrola lekarza weterynarii wykazała, że zwierzęta przed transportem były żywe i same weszły do ciężarówki. Badania nie wykryły u nich choroby wściekłych krów. Zwierzęta miały tylko ślady urazów z transportu.

A jednak wyniki sekcji krów ujawnione przez prokuraturę budzą uzasadniony niepokój. Krowy przywiezione do ubojni były chore. Niektóre miały zapalenie płuc, a jedna nawet krwotoczne zapalenie jelit. – Zbadane będzie też mięso znalezione w ciężarowce-chłodni – mówi prokurator Krzysztof Kopania. – Badanie takie przeprowadzi instytut w Puławach. Mamy nadzieję, że uda się ustalić, czy to mięso było zdrowe i czy nie pochodziło od chorych lub padłych zwierząt.

Czy z ubojni wywieziono jakieś mięso, aby uniknąć jego dokładnego badania? Prokurator twierdzi, że na razie nie natrafiono na taki ślad. Dodaje jednak, że każdy sygnał od świadków, którzy mogliby takie przypadki ujawnić, będzie bardzo ważny dla śledztwa.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)