Czyszczenie bankowych bilansów

Amerykański sekretarz skarbu Timothy Geithner ogłosił wczoraj długo oczekiwany plan oczyszczenia bilansów banków z toksycznych aktywów. Jego filarem będzie współpraca rządowych instytucji oraz inwestorów z sektora prywatnego.

Czyszczenie bankowych bilansów
Źródło zdjęć: © AFP | Mandel NGAN

24.03.2009 | aktual.: 24.03.2009 13:43

Amerykański rząd przedstawił wczoraj szczegóły długo oczekiwanego planu oczyszczenia systemu finansowego z niepłynnych aktywów. Departament skarbu wyłoży na ten cel 75–100 mld USD z uchwalonego jesienią ubiegłego roku pakietu Paulsona, jednak dzięki zaangażowaniu inwestorów prywatnych oraz wsparciu Rezerwy Federalnej (Fed) i Federalnej Agencji Ubezpieczeń Depozytów (FDIC) środki te zostaną pomnożone do 500 mld USD. W dalszej perspektywie wartość tego planu może zostać zwiększona nawet do 1 bln USD.

Plan lepszy niż zapowiedzi

Doniesienia te wywołały wczoraj znaczne ożywienie na rynkach finansowych. Główne indeksy nowojorskiej giełdy NYSE w pierwszych godzinach po otwarciu sesji zwyżkowały o ponad 4 proc. Paneuropejski indeks DJStoxx 600 po południu zyskiwał 2,4 proc.Ta entuzjastyczna reakcja rynków kontrastuje z pesymizmem, jaki zapanował na światowych giełdach 10 lutego, gdy amerykański sekretarz skarbu Timothy Geithner po raz pierwszy zarysował swoje plany ratowania rynków finansowych.

Alians prywatno-publiczny

Ogłoszony przez Geithnera plan składa się z dwóch odrębnych inicjatyw. Kluczowym ich elementem jest zaangażowanie „szerokiego spektrum” inwestorów z sektora prywatnego, co powinno rozwiązać najpoważniejszy problem dotyczący wykupu niepłynnych aktywów. Pozwoli mianowicie ustalić na drodze rynkowej ich ceny. Pierwsza inicjatywa koncentruje się na nietrafionych kredytach, które obciążają bilanse instytucji finansowych, podkopując w ten sposób ich wiarygodność i ograniczając akcję kredytową.

Banki będą mogły wystawić ten dług na organizowanych przez FDIC aukcjach. Stroną kupującą będą fundusze utworzone po połowie ze środków prywatnych i publicznych. Będą one mogły sfinansować inwestycje w toksyczne aktywa, emitując gwarantowany przez FDIC dług. Druga inicjatywa ma na celu ożywienie rynku papierów wartościowych opartych na kredytach hipotecznych. Waszyngton przewidział tu dwie procedury.

Po pierwsze, rozszerzony zostanie zakres uruchomionego w ubiegłym tygodniu programu TALF, w ramach którego Fed udziela funduszom inwestycyjnym pożyczek na zakup papierów zabezpieczonych m.in. kredytami samochodowymi oraz długiem z kart kredytowych. Zgodnie z wczorajszą deklaracją Geithnera, TALF obejmie odtąd także papiery wartościowe oparte na kredytach hipotecznych. Wartość programu może w efekcie wzrosnąć z 200 mld do nawet 1 bln USD.Po drugie, Waszyngton wyłoni do pięciu doświadczonych inwestorów, którzy będą skupować niepłynne papiery za publiczno-prywatne pieniądze.

Sceptycyzm inwestorów

Największym mankamentem planu Geithnera może się okazać to, co ma być jego głównym atutem: uczestnictwo inwestorów z sektora prywatnego. Wall Street znalazła się bowiem ostatnio pod pręgierzem ostrej krytyki rządu, która przybrała na sile w związku z zamieszaniem wokół wielomilionowych premii, jakie AIG wypłacił swoim menedżerom z pieniędzy otrzymanych z publicznej kasy.

W piątek Izba Reprezentantów uchwaliła, aby nałożyć 90-proc. podatek na wszystkie bonusy, wypłacane od początku roku przez firmy korzystające z rządowej pomocy. Choć uchwała nie została jeszcze przyjęta w Senacie, wzbudziła na Wall Street obawy, że rząd może w każdej chwili z mocą wsteczną zmieniać reguły uczestnictwa w planach stymulacyjnych.

Grzegorz Siemionczyk
PARKIET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)