Da się zarobić poza Warszawą

Średnie zarobki w Warszawie w zeszłym roku były niższe niż w Katowicach. Ta tendencja utrzymuje się już od kilku lat

Obraz
Źródło zdjęć: © thinkstock

5005 zł brutto – tyle według GUS wyniosło średnie wynagrodzenie miesięczne w sektorze przedsiębiorstw w Katowicach w zeszłym roku. Zaraz za Katowicami utrzymuje swoją pozycję Warszawa z 4683 zł. Tuż za nią jest Gdańsk ze średnią pensją 4533 zł, Poznań (4032 zł) i Kraków (3668 zł). Najniższe średnie pensje w 2011 roku odnotowano z kolei w Gorzowie Wielkopolskim (2881 zł) i w Zielonej Górze (2947 zł).

Katowice wyraźnie na czele

Eksperci oceniają, że przyczyną wysokich płac w Katowicach jest skoncentrowanie tam przemysłu ciężkiego, w szczególności górnictwa. Co prawda same przedsiębiorstwa nie znajdują się w stolicy Śląska, ale grom z nich właśnie tam jest zarejestrowanych.

- Dzisiaj górnicy zarabiają znacznie więcej niż wielu pracowników zatrudnionych w sektorze usług czy w sektorze publicznym, a to w nich głównie pracuje się w Warszawie. Wystarczy spojrzeć na strukturę płac w Polsce. W takim obszarze jak wydobycie węgla płace są wyraźnie wyższe niż przeciętne wynagrodzenie ogółem - zwraca uwagę dr Jakub Borowski, Główny Ekonomista Kredyt Banku i adiunkt w Szkole Głównej Handlowej.

Konrad Soszyński z Departamentu Analiz Makroekonomicznych i Sektorowych w Banku BGŻ precyzuje, że udział zatrudnionych w przemyśle w podregionie katowickim (35,7 proc.) jest większy niż w podregionie warszawskim (16,1 proc.). Sektor ten zaś przeciętnie lepiej wynagradza swoich pracowników niż tradycyjne sektory usługowe (z wyłączeniem usług finansowych czy informatycznych i telekomunikacyjnych).

Z kolei Śląski Związek Pracodawców Prywatnych przyczyn takiego stanu rzeczy dopatruje się m.in. w tym, że szereg firm znaczących marek światowych przeniosło swoje siedziby i produkcję (strefy ekonomiczne, obszary wolnocłowe itp.) właśnie do Katowic.

- Poza tym nieustanny wzrost gospodarczy napędza produkcję przemysłową, a ciągły rozwój naszego regionu też nie jest bez znaczenia - mówi Marek Siekierski, dyrektor biura ŚZPP. - Sądzę, że być może i w części presja silnych związków zawodowych w takich gałęziach przemysłu jak górnictwo, hutnictwo czy przemysł motoryzacyjny odgrywają tu swoją niemałą rolę.

Według Soszyńskiego dla lepszego zrozumienia statystyk istotny jest fakt, że w podregionie katowickim jest mniejszy udział małych przedsiębiorstw (zatrudniających do 9 osób) niż w warszawskim.

- W małych przedsiębiorstwach wielu z pracowników, wśród których przeważają wysokiej klasy specjaliści lub właściciele sporych zakładów, jest na samozatrudnieniu, bo to atrakcyjniejsza forma opodatkowania. Ale dochody osób pracujących w ten sposób nie trafiają do kategorii płace w badaniu GUS - wyjaśnia ekspert. - Tym samym w Warszawie jest więcej osób samozatrudnionych o wysokich dochodach, których wynagrodzeń nie widzimy w statystykach. Z tego powodu trudno liczyć na szybkie wyrównanie różnic w płacach między Katowicami a Warszawą.

Gdańsk tuż za stolicą

Pracodawcy Pomorza nie mają wątpliwości, że wysokie średnie wynagrodzenie w Gdańsku wynika z dynamicznego rozwoju tego regionu.

- Niewątpliwym czynnikiem wpływającym na dynamikę płac w Gdańsku jest działalność ośrodków naukowych oraz parków naukowo-technologicznych. To powoduje, że powstają nowe firmy, w tym m.in. w branży nowoczesnych technologii telekomunikacyjnych oraz IT. Do pracy w nich poszukiwani są wysoce wykwalifikowani specjaliści, co powoduje, że trzeba zatrudniać pracowników również spoza regionu, a to wymusza odpowiednie wynagrodzenie tych osób.

Pracodawcy Pomorza podkreślają też, że Gdańsk wykorzystuje skutecznie swoje strategiczne położenie, co prowadzi do rozwoju firm sektora TSL (Transport Spedycja Logistyka). Chodzi o rozbudowę terminali portowych oraz wykorzystanie dogodnego połączenia drogowego z południem kraju autostradą A1.

W Warszawie rosną wolniej

Wysokość wynagrodzeń to tylko jedno z kryteriów, na które trzeba spojrzeć oceniając średnie płace w największych miastach w naszym kraju. Liczy się też dynamika tych zmian. I tutaj Warszawa wypada gorzej niż ponad połowa miast wojewódzkich.

Największą dynamiką charakteryzował się wzrost pensji w Lublinie (o 11 proc. wyższe wynagrodzenia w 2011 roku niż w 2010), w Krakowie (6,7 proc.), Katowicach (6,4 proc.) i Toruniu (6,2 proc.). W Warszawie pensje wzrosły tylko o 4,4 proc. Najmniejszą zmianę odnotowano w Białymstoku (0,1 proc.), Zielonej Górze (1,9 proc.) i Gorzowie Wielkopolskim (2,1 proc.).

Dlaczego tempo wzrostu płac w Warszawie jest tak słabe? - W stolicy mamy duży udział sektora usług, w szczególności finansowych, a w usługach wydajność nie rośnie tak szybko jak w przemyśle, zwłaszcza przetwórczym. Tam za szybkim wzrostem wydajności idzie wzrost płac - ocenia dr Borowski.

Jako przykład podaje sektor bankowy, ulokowany głównie w Warszawie, bo tam najczęściej znajdują się centrale instytucji finansowych. W bankowości płace są wysokie, ale jednocześnie sektor ten cechuje bardzo duża konkurencja. W związku z tym ciągle jest presja na obniżanie kosztów, co często polega na utrzymywaniu na stałym poziomie wynagrodzeń. To jednak nie zraża pracowników, którzy wiedzą, że na ich miejsce czeka wielu chętnych.

- Z tego powodu w bankowości, choć wynagrodzenia relatywnie wysokie, wzrastają powoli - komentuje dr Borowski.

W ślady Katowic Poznań i Wrocław

- Warszawa będzie odnotowywała umiarkowany wzrost płac. Najbardziej płace wzrosną tam, gdzie koncentrują się zagraniczne inwestycje bezpośrednie. Tam są duże przyrosty wydajności, dobra infrastruktura, a co za tym idzie, wysoki popyt na pracę. Myślę, że będzie to południowo-zachodnia część Polski - przewiduje długofalowe zmiany dr Borowski. - Nie wykluczam też, że za jakiś czas kolejne miasta wyprzedzą Warszawę w wysokości wynagrodzeń. Na przykład Poznań i Wrocław.

Anna Dąbrowska/JK

Wybrane dla Ciebie

Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"
Skazani za handel ludźmi przy zbiorach borówek. Padł wyrok
Skazani za handel ludźmi przy zbiorach borówek. Padł wyrok
Emerytura Jolanty Kwaśniewskiej. Takie świadczenie dostaje
Emerytura Jolanty Kwaśniewskiej. Takie świadczenie dostaje
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
"Sprzedani za niemieckie auta". Rolnicy zobaczyli ceny. Są wkurzeni
"Sprzedani za niemieckie auta". Rolnicy zobaczyli ceny. Są wkurzeni