Dalsze wzrosty na GPW możliwe, choć będzie to trudne zadanie
Warszawa, 05.02.2015 (ISBnews/ TFI PZU) - 2350 punktów - to poziom indeksu WIG20 jaki musi zostać pokonany, jeśli największe spółki miałby wyrwać się z obserwowanego od kilku sesji marazmu. I, choć po wczorajszym zamknięciu dzieli nas od tej bariery niespełna 10 punktów, to może to być zadanie (przynajmniej w pierwszej części notowań), ponad siły "byków".
05.02.2015 08:49
Wsparciem dla kupujących akcje nie będzie z pewnością sytuacja na rynkach zagranicznych. W końcówce wczorajszej sesji na Wall Street uaktywniła się silna podaż, sprowadzając indeks S&P500 o ponad 15 punktów w dół (poniżej 2040 punktów). Ostatecznie wskaźnik ten stracił na zamknięciu -0,4 proc. Nienajlepsze nastroje panują też dzisiaj rano w Azji, gdzie większość giełd (za wyjątkiem parkietów rejonu Australii i Oceanii) notuje wyraźne, sięgające od -0,5 proc. do -1,0 proc., spadki.
Szansą dla popytu mogą być pozycje z czwartkowego kalendarium publikacji gospodarczych - jak choćby poranne dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle. Te w grudniu wzrosły o 4,2 proc. m/m, wobec spodziewanego wzrostu o +1,5 proc. i spadku o -2,4 proc. miesiąc wcześniej. Po południu poznamy wskaźniki obrazujące sytuację na amerykańskim rynku pracy (raport Challengera i cotygodniową liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych)
oraz saldo bilansu handlowego USA.
Nie bez znaczenia będą też wyniki finansowe spółek za IV-ty kwartał 2014 roku. Na GPW podał je m.in. mBank, który w ostatnim czasie znajdował się pod silną presją z uwagi na sytuację związaną z kredytami w CHF. Z kolei za oceanem swoje raporty publikują: Twitter, Sprint i Phillip Morris.
Posługując się analizą techniczną, najbliższy poziom oporu dla warszawskiego indeksu WIG20 stanowi wspomniany wcześniej poziom 2350 punktów. Po jego pokonaniu, kolejny stanowi przedział ok. 2385-2400 punktów. Z kolei w przypadku ewentualnej przeceny, przed głębszymi spadkami powinny "chronić" 2320 i 2300 punktów.
Piotr Krawczyński
TFI PZU
(ISBnews/ TFI PZU)