Dane z rynku pracy w USA wstrząsnęły dolarem. Teraz czas na szefową Fed
O 18.30 rozpocznie się wystąpienie Janet Yellen zorganizowane przez World Affairs Council of Philadelphia
06.06.2016 | aktual.: 06.06.2016 13:38
Piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy mocno nadszarpnęły reputację dolara. Rozczarowujący odczyt zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym sprawił, że amerykańska waluta potaniała aż o 9 groszy. Jeszcze dziś do publikacji Departamentu Pracy odniesie się szefowa Rezerwy Federalnej Janet Yellen. Słowa, które wypowie, będą ważne m.in. z punktu widzenia dalszych losów stóp procentowych w USA.
W poniedziałek w południe za jednego dolara trzeba zapłacić 3,85 zł. W porównaniu do notowań z piątku amerykańska waluta została przeceniona o 2,3 procent. Dolar osłabił się również w stosunku do euro. Notowania głównej pary walutowej wzrosły z 1,11 w piątek do 1,13 w poniedziałek.
Według danych opublikowanych przez amerykański Departament Pracy, w maju zamiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wyniosła zaledwie 38 tys. Tymczasem rynek oczekiwał odczytu na poziomie 161 tys. Dodatkowym negatywnym czynnikiem był fakt, że dane za kwiecień zrewidowano w dół do poziomu 123 tys. Jednym z powodów pojawienia się tak słabego odczytu jest strajk pracowników Verizona - amerykańskiego dostawcy usług telekomunikacyjnych. Nastrojów inwestorów nie poprawił, publikowany równolegle, odczyt stopy bezrobocia za maj, który wyniósł 4,7 procent wobec prognozowanych 4,9 procent. To najlepszy odczyt od listopada 2007 roku.
Zobacz, jak zmieniała się cena dolara od ubiegłego piątku src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1464937200&de=1465227000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
- Miesięczne dane z rynku pracy w USA od lat są uważnie obserwowane przez inwestorów, ale już dawno nie wzbudziły tak dużych emocji na rynkach jak w ostatni piątek. Pomijając czynniki jednorazowe (strajk w Verizon), dane pokazują odłożony w czasie efekt wyhamowania wzrostu gospodarczego w pierwszym kwartale. Z punktu widzenia rynków finansowych oznaczają zaś przesunięcie w czasie decyzji o ewentualnej podwyżce stóp procentowych przez Fed. Tym samym pompowany od ostatnich "minutek" balon oczekiwań, co do możliwego zaostrzenia polityki monetarnej jeszcze latem (ale nie w czerwcu), w jednej chwili pękł - komentuje Marcin Kiepas, analityk Admiral Markets. ##Rynek wie lepiej? Najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy według większości analityków przekreślają podwyżkę stóp procentowych w USA w czerwcu. Jeszcze na ostatnim wystąpieniu, które miało miejsce 27 maja Janet Yellen, szefowa Fed, przekonywała, że podwyżka "w ciągu najbliższych miesięcy może być właściwa". Rynek w te zapewnienia uwierzył i większość
inwestorów przewidywała, że będzie ona miała miejsce na czerwcowym lub lipcowym posiedzeniu.
- W obecnej sytuacji o podwyżce w czerwcu możemy zapomnieć. Nie dość, że dane z USA rozczarowały, to jeszcze rosną szansę na Brexit. Uwaga będzie zatem skupiona na lipcu - komentuje Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers.
Analityk dodaje, że rynek nie widzi szans na podwyżkę stóp w czerwcu, a w lipcu prawdopodobieństwo takiego zdarzenia wynosi ledwie 8 procent, zaś we wrześniu ponad 30 procent. - Pełna podwyżka stóp procentowych jest wyceniana dopiero w kwietniu przyszłego roku - można powiedzieć, że wszystko o czym ostatnio mówił Fed poszło na marne i rynek znowu wie lepiej - dodaje Adamkiewicz. ##Wystąpienie szefowej Fed Najbliższa decyzja amerykańskiego banku centralnego zostanie opublikowana 15 czerwca. Przed tą publikacją czeka nas jeszcze jedno wystąpienie szefowej Fed. Janet Yellen w poniedziałek o 18.30 naszego czasu rozpocznie wystąpienie zorganizowane przez World Affairs Council of Philadelphia. Zapewne odniesie się ona do piątkowych danych oraz możliwości podwyżki stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Prawdopodobnie zmieni zdanie, co do możliwości podniesienia stóp procentowych przez Fed.
- Zobaczymy, czy Fed utrzyma swe relatywnie jastrzębie podejście z ostatnich tygodni. Być może zresztą była to tylko taka gra ze strony Fed, by najpierw pokazać, że oczywiście podwyżki będą, a później stwierdzić, że przecież pojawił się ważny powód, by jednak ich nie było. I w ten sposób dopływ pieniądza na rynek zostanie zachowany - komentuje Tomasz Witczak, analityk walutowym FMCM. ##Jaka będzie reakcja złotego? Podobnie jak w piątek, rynek zapewne szybko zdyskontuje słowa Janet Yellen. Patrząc również na poniedziałkową listę publikacji makroekonomicznych, będzie to główne wydarzenie dnia.
- Gdyby Yellen powiedziała, że odczyt mógł być jednorazową wpadką i Fed zaczeka na dane lipcowe, żeby podjąć decyzję, to dolar mógłby odzyskać grunt pod nogami. To, co niekorzystne dla dolara, oznacza garść dobrych informacji dla złotego. Polska waluta skokowo umocniła się względem dolara, przez co kurs pary USD/PLN znalazł się przy istotnym poziome 3,85. To dosyć ważne wsparcie techniczne i gdyby zostało pokonane, to możemy zmierzać nawet w kierunku 3.76. Z drugiej strony w dłuższej perspektywie trend nadal jest wzrostowy, ponieważ Fed pozostaje jedynym głównym bankiem centralnym, który w ogóle myśli o podwyżkach stóp procentowych. Perspektywa dolara po 4 złote oddaliła się, ale nadal obowiązuje - komentuje analityk HFT Brokers.
Marcin Kiepas z Admiral Markets zwraca uwagę, że po publikacji ostatnich danych doszło do zmiany układu sił na wykresach, co może sugerować kontynuację przeceny dolara z piątku w kolejnych dniach.