Daniel Obajtek odchodzi. Czy ceny na stacjach Orlenu się zmienią?

W czwartek rano Daniel Obajtek zapowiedział, że odda się do dyspozycji rady nadzorczej. Ta podjęła decyzję o godz. 11. Obajtek będzie obejmował fotel prezesa Orlenu do 5 lutego. Na giełdzie kandydatów na jego następcę wymienia się nazwiska Krzysztofa Zamasza, Roberta Soszyńskiego, a wcześniej także Elżbiety Bieńkowskiej.

Money.pl informowało niedawno, że prokuratura na wniosek jednego z akcjonariuszy wszczęła wobec Orlenu śledztwo w sprawie paliw. Mężczyzna twierdzi, że spółka zaniżała ceny o 1,40 zł na litrze w odniesieniu do cen europejskich.

Orlen miał także nakłaniać stacje do wstrzymywania sprzedaży poprzez informowanie klientów o awariach dystrybutorów. Cała sytuacja miała miejsce w okresie przedwyborczym i wywołała falę spekulacji, co do politycznych motywów działań spółki.

- Nie jest prawdą, że Orlen ograniczał sprzedaż poprzez polecenie kierownikom stacji paliw wstrzymywanie sprzedaży pod pretekstem awarii dystrybutorów. Takie polecenie nigdy nie zostało wydane - broniła się spółka w komunikacie.

Czy usunięcie Daniela Obajtka wpłynie więc na ceny wyświetlone na pylonach stacji benzynowych? Eksperci uważają, że zmiana na stanowisku prezesa Orlenu nie powinna mieć wpływu na to, ile kosztują paliwa.

W rozmowie z "Faktem" Jakub Bogucki, ekspert z portalu e-petrol.pl stwierdził, że decyzja o odwołaniu prezesa spółki może za to znaleźć odzwierciedlenie w notowaniach Orlenu na giełdzie. W czwartek, dwie godziny po ogłoszeniu, że Obajtek przestanie być szefem koncernu, wycena Orlenu na Giełdzie Papierów Wartościowych zyskiwała 3,3 proc. Jedna akcja kosztowała 64,73 zł.

Bogucki dodał, że na cenę benzyny i oleju napędowego w Polsce największy wpływ mają czynniki zewnętrzne, takie jak notowania ropy naftowej i zmiany kursu złotego do dolara. Podobne zdanie odnośnie braku znaczenia tej decyzji na ceny paliw wyraziła na łamach dziennika Urszula Cieślak z BM Reflex.