Dębica ocenia, że zarzuty PZU AM są nieuczciwe i nieprawdziwe

04.10. Warszawa (PAP) - Zarząd Dębicy ocenia, że zarzuty jej mniejszościowego akcjonariusza, PZU AM, m.in. o zaniżanie marż na transakcjach z podmiotami z grupy Goodyear, czy...

04.10.2010 | aktual.: 04.10.2010 16:08

04.10. Warszawa (PAP) - Zarząd Dębicy ocenia, że zarzuty jej mniejszościowego akcjonariusza, PZU AM, m.in. o zaniżanie marż na transakcjach z podmiotami z grupy Goodyear, czy niewykonywanie postanowień sądu, są nieuczciwe i nieprawdziwe.

W ubiegłym tygodniu PZU Asset Management poinformował, że rozważa podjęcie kolejnych kroków prawnych przeciw Dębicy i Goodyear, po tym jak zarząd Dębicy nie wykonał dotychczasowych postanowień sądu. Według PZU AM zyski Dębicy mogłyby być większe, gdyby nie zaniżanie marż na sprzedaży produktów Dębicy do spółek z grupy Goodyear.

Według PZU AM Dębica nie wykonała prawomocnego i niezaskarżalnego postanowienia polskiego sądu z 14 lipca 2010 roku, który nakazał Dębicy wydanie do 2 sierpnia 2010 roku wszelkiej dokumentacji dotyczącej cen transferowych i relacji handlowych z 50 firmami z całego świata z Grupy Goodyear.

"Naszym zdaniem zarząd Dębicy nie powinien być częścią sporu (...), który naszym zdaniem nie wynika z troski PZU o spółkę, ale z konfliktu pomiędzy akcjonariuszami spółki, czyli PZU i Goodyear, gdyż PZU poinformowało o sporze arbitrażowym w Paryżu z Goodyearem" - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami Jacek Pryczek, prezes Dębicy.

"Za całą mocą oświadczam, że spółka od lat jest transparentna, działa zgodnie z prawem i zarzuty PZU nie opierają się na prawdzie" - dodał.

"Można się domyślać, że gdy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Inwestycja PZU AM została dokonana w szczycie hossy i trudno tu osiągnąć godziwy zwrot z inwestycji w takich okolicznościach, ale to są oczywiście tylko spekulacje" - powiedział również.

Mariusz Solarz, dyrektor ds. prawnych Dębicy, której 66 proc. akcji ma Goodyear, poinformował, że w treści postanowienia sąd wskazał, że spółka ma przedstawić sądowi, a nie PZU, jedynie takie dokumenty, które nie muszą być przez spółkę przechowywane na podstawie przepisów podatkowych oraz, że postanowienie miało na celu jedynie zabezpieczenie dokumentów na potrzeby ewentualnego przyszłego powództwa, które jak dotąd nie zostało wytoczone.

Podkreślił, że analiza przeprowadzona przez Dębicę wykazała, że wszystkie dokumenty, których zażądało PZU to dokumenty księgowe/podatkowe, zatem takie co do których Sąd wprost wskazał, że spółka nie ma obowiązku ich przekazania.

"Spółka po analizach stwierdziła, że wszelkie te dokumenty jest zobowiązana przechowywać i ta informacja została przesłana do sądu. Spółka nie była zobowiązana do przedstawienia dokumentów, ale do ich przechowania, aby nie zostały utracone. Wszystkie dokumenty, które sąd wskazał muszą być i tak przechowywane w spółce dla celów podatkowych i nie ma ryzyka ich utraty" - powiedział Solarz.

Odnosząc się do kwestii zaniżania cen transferowanych Leszek Cichocki, dyrektor finansowy spółki, powiedział, że ceny transferowe są ustalane na każdy kolejny kwartał i opierają się na modelu - koszt wytworzenia plus marża, która wynosi 15 proc. (bo tak rozlicza się Goodyear ze swoimi podmiotami) w tym 5 proc. (od ceny sprzedaży) opłaty licencyjnej za marki nie należące do Dębicy.

Dodał, że różnica w marżach pomiędzy sprzedażą do podmiotów powiązanych a niepowiązanych wynika z okoliczności znanych i akceptowanych przez PZU od lat.

Podkreślił, że sprzedaż do podmiotów powiązanych marek będących własnością koncernu Goodyear stanowi 80 proc. obrotu Dębicy, a sprzedaż do podmiotów niepowiązanych na polskim rynku dotyczy wyłącznie marki Dębica, czyli segmentu opon budżetowych, który jest najbardziej nasycony i konkurencyjny cenowo, dlatego nie ma możliwości dalszego agresywnego wzrostu sprzedaży opon marki Dębica.

Podkreślił, że spółka nie ma prawa sprzedawać opon marek będących własnością koncernu Goodyear do podmiotów trzecich, dlatego ma do wyboru albo produkować je dla Goodyeara ze stałą i pewną marżą zysku, albo nie produkować ich wcale i nie osiągać żadnego zysku.

Podmioty z Grupy PZU żądały też m.in. by niezależny rewident sprawdził czy Goodyear stosuje ceny transferowe kosztem polskiej spółki i jej pozostałych akcjonariuszy.

Prezes Pryczek zapewnił, że zarząd Dębicy nie ma nic przeciwko wejściu do spółki niezależnego rewidenta, czego domaga się PZU AM, o ile zdecydują tak akcjonariusze spółki.

W poniedziałek PZU Asset Management podał też, że 1 października 2010 przekazał Komisji Nadzoru Finansowego szczegółowe wyjaśnienia w sprawie niewykonywania przez Dębicę prawomocnego postanowienia Sądu oraz niepoinformowania uczestników rynku przez osoby z zarządu Dębicy o świadczeniu pracy na rzecz konkurencyjnej spółki Goodyear Dunlop Tires Polska.

PZU AM wskazuje, że obecnie, podobnie jak w 2009 roku, panowie Leszek Cichocki oraz Jacek Pryczek pełnią funkcje członków zarządu zarówno w spółce Dębica, jak i w spółce Goodyear Polska.

Zarząd Dębicy wskazuje, że nigdy nie był ukrywany fakt, że członkowie zarządu Dębicy wchodzą też w skład zarządu Goodyear Dunlop Tires Polska oraz podkreśla, że obie spółki nie prowadzą działalności konkurencyjnej.

"Obie spółki nie prowadzą działalności konkurencyjnej, a nawet powiem więcej - współpracują ze sobą, a poza tym model cen transferowych jest niezależny od tego kto zasiada w radzie. Jeśli ktoś uważa, że te spółki prowadzą działalność konkurencyjną to jest to gruby błąd" - powiedział Pryczek.

"Poza tym zarząd nie pobiera żadnego wynagrodzenia w firmie Goodyear Polska" - dodał i zaznaczył, że skład zarządu obu spółek był przedstawiany w sprawozdaniach Goodyear Dunlop Tires Polska w Monitorze Polskim B.

Podjęte przez fundusze PZU działania są konsekwencją sporu mniejszościowych akcjonariuszy z Goodyear, który rozpoczął się w 2007 roku. PZU AM ma 12 proc. głosów w Dębicy.(PAP)

bas/ jtt/

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)