Deweloperzy szukają sposobów na sprzedaż
W czasach kryzysu rośnie pomysłowość deweloperów. Wszystko po to, by nie zostać z niesprzedanymi mieszkaniami - czytamy w "Pulsie Biznesu".
18.11.2008 | aktual.: 27.11.2008 15:30
Kiedy banki zaostrzyły kryteria udzielania kredytów hipotecznych, oczekując m.in. wkładu własnego wysokości 35 proc. wartości kupowanego lokalu, wielu deweloperów zostało z mieszkaniami, których nie mogą sprzedać, a wielu klientów — bez mieszkań, bo nie mają ich za co kupić.
Osoby, którym banki ostatnio odmówiły udzielenia kredytów hipotecznych, najczęściej poszukują mieszkań, za wynajęcie których trzeba zapłacić do 2 tys. zł miesięcznie. Ceny najmu zaczynają powoli rosnąć. W najtańszym segmencie mieszkań (do 50 mkw.) w zeszłym roku wahały się w granicach 1, 5-1,6 tys. zł, teraz sięgają 2 tys. zł. Co zrobią deweloperzy? Czy będą wykańczać swoje budynki pod klucz i wynajmować nowiutkie mieszkania? Wydaje się to wręcz konieczne, jeśli chcą odzyskać zainwestowane pieniądze.
W lepszej sytuacji są ci, którzy mają własne mieszkanie, a tylko chcą je zmienić na większe, nowocześniejsze czy ładniejsze. Właśnie do nich skierowana jest nowa oferta jednego z deweloperów. Unihouse w zamian za nowe mieszkanie gotów jest wziąć w rozliczeniu od klienta jego stary dom, mieszkanie lub działkę.
Kolejnym pomysłem deweloperów jest wykańczanie budowanych mieszkań pod klucz. Część nabywców, którzy przeznaczali odłożone wcześniej pieniądze na wyposażenie mieszkania, teraz prawdopodobnie przeznaczy je na wkład do kredytu.
Czy ten zabieg przyniesie sukces? Raczej nie. Powód? _ Koszt podobnych prac podraża cenę lokalu nawet o kilkadziesiąt procent, a ciągle poszukiwane są mieszkania najtańsze _— mówi Henryk Feliks, prezes wrocławskiej firmy Gant Development.
Więcej w "Pulsie Biznesu".