Zwolnienia w sklepie Biedronki. Ajent wyrzucił ich z dnia na dzień
Franczyzowy sklep Biedronka w Szczercowie (woj. łódzkie) został zamknięty, a pracownicy stracili zatrudnienie bez wcześniejszego ostrzeżenia ze strony ajenta. Związkowcy z "OPZZ" Konfederacja Pracy zwracają uwagę, że złamano prawa pracownicze. Głos w tej sprawie zabrała już Biedronka.
"Pracownice tego marketu - zatrudnione dotychczas przez franczyzobiorcę ANTROS - zostały z dnia na dzień pozostawione bez możliwości wykonywania pracy, mimo że sklep został przejęty przez sieć Biedronka wraz z całym obiektem i miejscem świadczenia pracy" - czytamy w piśmie opublikowanym przez związkowców.
Tyle zapłaciła za kiełbasę na jarmarku w Białymstoku. "Chyba trochę dużo"
Biedronka komentuje zwolnienia w woj. łódzkim
Podczas przejęcia sklepu przez sieć Biedronka, ajent wycofał się ze swojej działalności, co - jak tłumaczy biuro prasowe Biedronki - było spowodowane niezależnymi od sieci zadłużeniami franczyzobiorcy. "Osoby zatrudniane przez spółkę Antros nie były naszymi pracownikami" - czytamy w oświadczeniu sieci, które cytuje portal dlahandlu.pl.
W dalszej części komunikatu Biedronka przekonuje, że zaproponowała "udział w rekrutacjach do innych najbliższych placówek, bo tam szukamy kolejnych osób do pracy".
Związkowcy podkreślają, że zgodnie z art. 23 ust. 1 Kodeksu pracy, w sytuacji przejęcia zakładu, nowy pracodawca ma obowiązek przejąć pracowników bez konieczności podpisywania nowych umów. Według OPZZ w Szczercowie zignorowano te przepisy, a pracownice zostały zastąpione przez osoby z innych placówek.
OPZZ zarzuca sieci Biedronka próbę obejścia przepisów prawa pracy i pozbycia się doświadczonych pracownic. Jak wynika z informacji związkowców, były franczyzobiorca próbował doprowadzić do podpisania rozwiązań umów o pracę za porozumieniem stron, co spotkało się ze sprzeciwem ze strony pracownic.
Związek domaga się natychmiastowego przywrócenia pracownic do pracy, a także wyjaśnień, dlaczego zignorowano prawnie obowiązujące procedury. OPZZ apeluje do Państwowej Inspekcji Pracy o pilną kontrolę i zapewnia pomoc prawną poszkodowanym pracownicom.
Związkowcy pozostają w stałym kontakcie z pracownicami, które z powodu stresu i nagłego osunięcia od pracy cierpią na problemy zdrowotne, niektóre z nich przebywają na zwolnieniach lekarskich.
Będzie strajk w Kauflandzie przed świętami
Grudzień będzie wyjątkowo gorący w handlu, nie tylko ze względu na wzmożony ruch w sklepach. Na 14 grudnia 2025 r. związkowcy zapowiedzieli dwugodzinny strajk (w godz. 12-14) we wszystkich sklepach sieci Kaufland w Polsce.
To rezultat braku porozumienia w zakresie podwyżek, które według związkowców powinny wynosić 1,2 tys. zł na osobę. Kolejna runda negocjacji odbędzie się dzień po planowanej demonstracji (15 grudnia).
źródło: dlahandlu.pl, WP Finanse