Dino namiesza w branży? Dużo zależy od zakazu handlu alkoholem
Czy Dino wejdzie na rynek paliw i zmieni branżę? Od 2018 r. firma posiada koncesję w tym zakresie. Wraz z rozwijającą się siecią pojawia się pytanie, czy jeśli Dino realnie wejdzie na rynek, to zmieni układ sił i rzuci wyzwanie dużym graczom takim jak Orlen czy BP? Oto co mówią eksperci.
Dino Oil, czy tak będzie nazywać się paliwowy biznes należący do tajemniczego biznesmena Tomasza Biernackiego? Choć to na razie głównie strzępki informacji i medialne spekulacje, faktem jest, że formalnie Dino Oil istnieje od ponad 10 lat.
Temat sprzedaży paliw pojawił się już w 2018 r. Wtedy też Dino złożyło wniosek o koncesję OPC do URE, którą Dino otrzymało latem tego samego roku. Koncesja ważna jest do 2030 r. Od tego czasu wiele się zmieniło.
Dino nie jest już ciekawostką, ale siecią, która może się pochwalić prawie 3 tys. placówek w całym kraju. To więcej niż po fuzji z Lotosem ma stacji w Polsce Orlen.
Zapukał do drzwi romskiej rodziny. Dostał wróżbę na całe życie
Sieć dotąd kojarzona z małymi ośrodkami zaczyna pojawiać się w dużych miastach (Olsztynie, Lublinie), a w 2026 r. ma zadebiutować w stolicy. Ekspansja na duże miasta jest częścią strategii rozwoju sieci. Firma stawia na zwiększenie dostępności swoich sklepów w całej Polsce, co ma przyciągnąć nowych klientów. Teraz na stronie rekrutacyjnej pojawiła się zakładka (na razie pusta) z ofertami pracy w Dino Oil.
Dino ze stacją paliw?
Handel przez sieć handlową paliwową nie jest niczym nietypowym, także w Polsce. Choć jak wyjaśnia w rozmowie z WP Finanse Dawid Czopek, ekspert paliwowy i zarządzający Polaris FIZ, jest to bardzo popularny i ważny model sprzedaży np. we Francji.
Czy w takim razie wejście tak dużego gracza na rynek paliw może zmienić krajobraz w branży?
- Dino ma trochę inną charakterystykę. Sieć ta działa głównie w mniejszych miejscowościach, gdzie stacje paliwowe są rzadkością. Celem takich stacji nie jest zarabianie na paliwie, ale przyciąganie klientów do sklepów. W dużych miastach stacje paliwowe pełnią rolę zachęty - wyjaśnia ekspert.
Dodatkowo, nawet jeżeli Tomasz Biernacki zdecydowałby się na mocne wejście w ten biznes, to na pewno nie przy każdym Dino będzie można postawić stację.
Nie sądzę, żeby było ich więcej niż kilkadziesiąt – mówi ekspert.
Jak podkreśla Czopek, ze względu na niezmieniające się od dawna marże, stacje w mniejszych ośrodkach utrzymują się m.in. ze sprzedaży alkoholu, która ma coraz więcej przeciwników wśród polityków.
W przypadku wprowadzenia ograniczeń może okazać się, że mniejsze stacje się nie utrzymają, co może stworzyć przestrzeń dla np. inicjatywy Dino. Tym bardziej, że koszt budowy takich stacji będzie rozkładał się na całą sieć. A taka budowa to sporo wyzwań, jak rosnące koszty i wysokie wymagania prawne.
Lokalny wpływ małych stacji
Lokalizacja, jak wyjaśniał w 2024 r. WP Finanse Orlen, ma wpływ na cenę na pylonach. Różnice w cenach paliw na poszczególnych stacjach wynikają przede wszystkim z uwarunkowań lokalnych, w których funkcjonuje dana stacja, w ramach tzw. mikrorynku. Chodzi m.in. o różnice w cenach gruntu, kosztach funkcjonowania i utrzymania stacji, a także różnice w potencjale sprzedażowym, wynikających z położenia i odległości obiektu od aglomeracji oraz węzłów komunikacyjnych.
- Chociaż rynek paliw może się zmienić, to nie sądzę, aby Dino w przyszłości zarabiało na paliwach w sposób istotny - podsumowuje ekspert rynku paliwowego Dawid Czopek.
Nie oznacza to, że takie stacje nie będą miały wpływu na ceny, bo mogą oddziaływać lokalnie.
Jak się ma market, do którego się dokłada stację, to można sprzedawać naprawdę na niskim poziomie marżowym, bo marże mamy sumarycznie ze sklepu i ze stacji. Inaczej się natomiast kalkuluje ten poziom zarobkowania, jak się ma samą stację - komentował w money.pl niskie ceny na stacjach sieci handlowej Auchan dr Jakub Bogucki z e-petrol.pl.
Wiosną na stacjach paliw Auchan Hyperoil, które znajdują się przy marketach można było kupić benzynę Pb95 nawet po 5,5 zł za litr.
Tymczasem, według mapy cen paliw w serwisie autocentrum.pl, aktualizowanej przez użytkowników, na stacjach pod szyldem Orlenu, Shell i BP litr benzyny Pb95 kosztowała wtedy w Warszawie od 6,06 zł do 6,20 zł za litr. To około 60-70 gr różnicy na jednym litrze. W przypadku 50-litrowego baku to różnica nawet 35 zł na jednym tankowaniu.
Ceny na stacjach na początku grudnia 2025 r.
Analitycy portalu e-petrol.pl przewidują, że od początku grudnia ceny paliw na stacjach zaczną spadać.
Litr benzyny Pb98 ma kosztować od 6,59 do 6,71 zł, Pb95 między 5,82 a 5,94 zł, oleju od 6,22 do 6,34 zł, a autogazu od 2,62 do 2,68 zł. W ostatnich dniach listopada zauważalnie podrożał olej napędowy, a ceny LPG wzrosły. Cena benzyny Pb95 spadła o 3 grosze.
Michał Krawiel, dziennikarz WP Finanse i money.pl