Dla Berlina sprawa odszkodowań jest zamknięta

Niemieccy politycy i prawnicy uważają za zamkniętą sprawę odszkodowań wojennych dla Polski. Groźby z Warszawy wywołują w Berlinie konsternację.

Obraz
Źródło zdjęć: © picture-alliance/ ZB
Violetta Baran

Temat niemieckich odszkodowań wojennych dla Polski w ostatnich kilkunastu latach kilkakrotnie pojawiał się w polsko-niemieckiej debacie. W 2004 roku specjalna komisja powołana przez ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego oszacowała, że w samej tylko stolicy straty wyrządzone przez Niemców przekraczają 45 miliardów dolarów. Odkąd Prawo i Sprawiedliwość w 2015 roku przejęło władzę w Polsce, temat znowu nabrał aktualności. Prezes partii Jarosław Kaczyński już na początku ubiegłego roku wspominał w jednym z wywiadów, że sprawa odszkodowań nigdy nie została zakończona. Odpowiedzią na te słowa był list ówczesnego szefa niemieckiej dyplomacji Franka-Waltera Steinmeiera, który stwierdził, że Polska nie ma podstaw do jakichkolwiek żądań odszkodowawczych. Steinmeier przypomniał, że już w 1953 roku władze Polski zrzekły się roszczeń wobec zachodniego sąsiada.

Rezygnacja z roszczeń już w 1953 roku

Teraz Prawo i Sprawiedliwość idzie o krok dalej. Poseł partii Arkadiusz Mularczyk złożył zapytanie do Biura Analiz Sejmowych, które ma ocenić, czy w świetle prawa międzynarodowego Polska może domagać się odszkodowań od Niemiec. Odpowiedź ma być gotowa do 11 sierpnia. O tym, że cała sprawa jest już załatwiona i zamknięta, przekonany jest profesor Jochen Frowein – były kierownik Instytutu Maxa Plancka w Heidelbergu, specjalizujący się w prawie międzynarodowym. Jego zdaniem nie ma już możliwości powrotu do kwestii reparacji wojennych. - Po przyjęciu tak zwanego Traktatu dwa plus cztery (regulującego sprawę zjednoczenia Niemiec – DW) jest jednoznaczne, że nie ma już żadnych dalszych żądań odszkodowawczych wobec Niemiec – ocenił w rozmowie z Deutsche Welle.

Prawnik podważył też argumentację ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który twierdzi, że decyzja o zrzeczeniu się odszkodowań przez władze PRL jest nieważna, bo Polska nie była wówczas w pełni niepodległym krajem. - To, że zmieniła się sytuacja konstytucyjna Polski i że Polska przestała być krajem komunistycznym, nie wpływa na ważność tamtej decyzji – ocenił. Frowein dodał, że także inne umowy międzynarodowe, zawarte przez ówczesną Polskę, pozostają w mocy.

Wellmann: osobliwe żądania

Podobnego zdania jest poseł chadeckiej partii CDU Karl-Georg Wellmann. Jak powiedział, sprawa została załatwiona już w latach pięćdziesiątych. Wellmann zwrócił przy tym uwagę na fakt, że Polska jest obecnie największym beneficjentem środków unijnych. - Każdego roku Polska otrzymuje od Unii 14 miliardów euro, z czego około 4 miliardów przekazują Niemcy. I tak jest od lat. Nie powinno się stawiać tego pod znakiem zapytania – powiedział. Polityk określił głosy z Warszawy, domagające się reparacji, jako osobliwe. Zauważył, że włączenie Polski w struktury europejskie dramatycznie poprawiło nie tylko sytuację gospodarczą, ale też bezpieczeństwo kraju. - Kwestionowanie tego wszystkiego poprzez takie dziwne żądania nie znajduje zrozumienia w Europie – ocenił.

Polityczny manewr?

Dla przewodniczącego polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej Thomasa Norda (Lewica) ponowna dyskusja o odszkodowaniach wojennych, to polityczny manewr ze strony polskiego rządu w aktualnym sporze z Unią Europejską i Niemcami. - Zawsze łatwo jest przypomnieć o niemieckiej odpowiedzialności za wojnę i jest to moralnie w pełni usprawiedliwione. Dodając do tego sprawę odszkodowań, moralna presja na Niemcy jest jeszcze większa, co można wykorzystać także w polityce wewnętrznej – ocenił. Nord dodał, że moralny dług Niemiec wobec Polski nie zniknie nigdy. Sprawę odszkodowań uznał jednak za zamkniętą. - W świetle prawa międzynarodowego zobowiązania reperacyjne zostały wypełnione co Polska zresztą uznała, dlatego moim zdaniem temat został wyczerpany – powiedział.

Zobacz także: Ile Polska straciła w wyniku II Wojny Światowej

Rzeczniczka niemieckiego rządu Ulrike Demmer pytana o ewentualne polskie żądania odszkodowawcze powiedziała, że Niemcy poczuwają się do politycznej, moralnej i finansowej odpowiedzialności za drugą wojnę światową. Zaznaczyła jednak, że kwestia reparacji została w przeszłości ostatecznie uregulowana. Prawnie i politycznie.

Wojciech Szymański, Berlin

Polecamy również:

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Pierwsza taka Wigilia. Inspektorzy ruszą w teren? Kary do 100 tys. zł
Pierwsza taka Wigilia. Inspektorzy ruszą w teren? Kary do 100 tys. zł
Kupił lokal za 50 proc. wartości. Prokurator domaga się więzienia
Kupił lokal za 50 proc. wartości. Prokurator domaga się więzienia
"Zwiększa koszt ogrzewania nawet o 10 proc.". To powszechny błąd
"Zwiększa koszt ogrzewania nawet o 10 proc.". To powszechny błąd
7 tys. zł emerytury. Ile trzeba zarabiać? Oto szacunki dla 40-latków
7 tys. zł emerytury. Ile trzeba zarabiać? Oto szacunki dla 40-latków
Kupiłeś nowy telewizor? Musisz go zgłosić. Po tym czasie 800 zł kary
Kupiłeś nowy telewizor? Musisz go zgłosić. Po tym czasie 800 zł kary
Wjechał kombajnem do miasta. Zablokował ulicę w centrum na 2 godziny
Wjechał kombajnem do miasta. Zablokował ulicę w centrum na 2 godziny
Gigant inwestuje w Polsce. Powstaną setki miejsc pracy
Gigant inwestuje w Polsce. Powstaną setki miejsc pracy
Chciał tylko dogrzać mieszkanie farelką. Porównuje rachunki. Oto kwota
Chciał tylko dogrzać mieszkanie farelką. Porównuje rachunki. Oto kwota
Producenci ziemniaków są załamani. Wszystko przez brak odszkodowań
Producenci ziemniaków są załamani. Wszystko przez brak odszkodowań
Wyjątkowe grzyby na aukcji. Sprzedano je za pół miliona złotych
Wyjątkowe grzyby na aukcji. Sprzedano je za pół miliona złotych
Wraca Burger Drwala. McDonald's potwierdził datę. Debiut w Poznaniu
Wraca Burger Drwala. McDonald's potwierdził datę. Debiut w Poznaniu
PKP goni czeskiego rywala. Ruszyła promocja, bilety od 19 zł
PKP goni czeskiego rywala. Ruszyła promocja, bilety od 19 zł