Tony zboża z Ukrainy jechały do Polski. Szybka reakcja służb
Inspekcja Handlowa Artykułów Rolno-Spożywczych w Lublinie nie zezwoliła na wjazd partii pszenicy durum z Ukrainy. Łącznie zatrzymano ponad 21 ton zboża. Służby tłumaczą, co wzbudziło wątpliwości.
"Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności" – informuje Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych we wpisie na Facebooku. Komunikat w sprawie podejrzanej żywności pojawił się w piątek, 20 grudnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pszenica z Ukrainy z zakazem wjazdu do Polski
Wątpliwości polskich służb wzbudziły produkty pochodzące z Ukrainy. W komunikacie czytamy, że oddział IJHARS w Lublinie wydał decyzje o zakazie wprowadzenia do obrotu na teren Polski "partii pszenicy durum o łącznej masie 21 998 kg". Produkty zostały zatrzymane z powodu "zaniżonej zawartości białka".
To już kolejny transport z Ukrainy, który wzbudził wątpliwości kontrolerów w ciągu ostatniego miesiąca. Wcześniej lubelski IJHARS nie zezwolił na wprowadzenie do obrotu partii gorczycy białej o masie 21 700 kg. Transport został zatrzymany "ze względu na obecność żywych szkodników".
Z kolei na początku grudnia oddział w Krakowie zatrzymał 11 ton marmolady z Ukrainy. Produkty nie wjechały do Polski z powodu "licznych nieprawidłowości w oznakowaniu".
Skąd pochodzi zatrzymywana żywność?
Z podsumowania pierwszego półrocza 2024 r. wynika, że to właśnie produkty z Ukrainy były najczęściej zatrzymywane na granicy (125 zakazów). Drugie miejsce w tym niechlubnym rankingu zajęła Wielka Brytania (14), a trzecie Serbia (10).
– Najczęściej stwierdzane przez inspektorów IJHARS nieprawidłowości to niezgodności w zakresie znakowania np. bezprawne użycie deklaracji "bez GMO", całkowity brak oznakowania w języku polskim, błędy w zakresie wartości odżywczej – zwrócił uwagę w rozmowie z WP Finanse dr Białas.