Do sześciu razy sztuka w bankowym gigancie
Ministerstwo chce dokończyć konkurs rozpisany przez poprzedniego ministra.
04.12.2007 09:02
Konkurs to słowo klucz nowej polityki kadrowej Ministerstwa Skarbu Państwa (MSP). Z konkursu mają pochodzić rady nadzorcze. Jeszcze dzisiaj lub jutro resort określi kryteria doboru kandydatów. Selekcja będzie dwuetapowa. Z wszystkich zgłoszeń zostanie utworzona krótka lista, licząca dwa razy więcej nazwisk niż jest miejsc w radzie. Dopiero spośród nich wybrani zostaną członkowie nadzoru spółki. Kandydatury i lista mają być publikowane na stronach internetowych ministerstwa.
Nowe rady zabiorą się za wybór nowych zarządów spółek skarbu państwa znowu w ramach postępowania konkursowego. Resort ocenia, że cała operacja wymiany rad i zarządów potrwa około ośmiu miesięcy.
Finał eliminacji
Z fotelami będą musieli pożegnać się prezesi PKN Orlen i Polkomtela. Aleksander Grad, minister skarbu, powiedział wczoraj w wywiadzie radiowym, że były to nominacje polityczne.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zmiany nie ominą również PKO BP, chociaż raczej obejdzie się bez dymisji prezesa Rafała Juszczaka. MSP nowym obyczajem zapowiada rozpisanie konkursu albo raczej dokończenie eliminacji na to stanowisko, ogłoszonych jeszcze przez poprzedniego ministra skarbu. Przypomnijmy, że minister Wojciech Jasiński miał spore problemy ze skompletowaniem zarządu banku. Rada nadzorcza pięć razy ogłaszała konkurs na stanowisko prezesa, ostatecznie wybierając go spośród wskazanych przez siebie kandydatów.
PO od dawna uważa, że tak naprawdę konkurs nie został rozstrzygnięty. Po tej samej linii idzie sposób myślenia nowego kierownictwa MSP, które zapowiada rychłą powtórkę całej procedury. Wcześniej chce jednak dobrać nowe osoby do rady nadzorczej banku.
Ten, kto obejmie fotel szefa PKO BP, będzie mógł liczyć na niezłą pensję, bo w przeciwieństwie do PiS, Platforma obiecuje dobre płace menedżerom w spółkach skarbu państwa.
_ Chcemy znieść lub ograniczyć ustawę kominową. Odpowiednie zmiany znajdą się w ustawie o nadzorze właścicielskim. O wysokości wynagrodzenia zadecyduje rada nadzorcza spółki, z tym że minister będzie miał prawo weta w określonych przypadkach _ - mówi Aleksander Grad.
Pora na sprzedaż
PKO BP czeka zresztą więcej zmian niż tylko konkurs na stanowisko prezesa. Ministerstwo nie wyklucza sprzedaży części z 51 proc. posiadanych przez państwo akcji banku. Z zastrzeżeniem jednak, że w rękach skarbu pozostanie wystarczający pakiet, by spółkę kontrolować.
_ PKO BP jest wielkim bankiem detalicznym, z największym udziałem w rynku kredytów hipotecznych. Uważamy, że wobec sytuacji na rynkach finansowych, przy rozproszonym akcjonariacie nadzór właścicielski ma szczególnie ważną rolę do odegrania _- mówi proszący o anonimowość przedstawiciel ministerstwa skarbu.
Nie mówi jednak, jaki pakiet MSP chce pozostawić. Co z pozostałymi bankami, w których państwo ma jeszcze udziały? Ministerstwo nie ma jeszcze pomysłu na BOŚ. W przypadku BGŻ rozważa sprzedaż posiadanego pakietu 37,3 proc. akcji Rabobankowi, który obecnie kontroluje ponad 45-procentowy pakiet papierów banku.
Eugeniusz Twaróg
Puls Biznesu