Dobra passa na rynku długu wciąż trwa

Pierwszy w tym roku przetarg obligacji dziesięcioletnich pokazał, że popyt na rządowe papiery jest dalej wysoki. Część dilerów zaczyna się obawiać przegrzania rynku.

Dobra passa na rynku długu wciąż trwa
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

21.01.2010 | aktual.: 21.01.2010 12:17

Ministerstwo Finansów uplasowało wczoraj obligacje za 3 mld zł (z czego 500 mln zł na przetargu uzupełniającym). To nawet o 100 proc. więcej niż podany wcześniej górny pułap oferty (1,5-2,5 mld zł).Największym zainteresowaniem inwestorów cieszyły się papiery zapadające w 2019 r. (tożsame z "dziesięciolatkami"). Popyt na nie sięgnął 6,15 mld zł, a sprzedaż wyniosła nieco ponad 2 mld zł (plus kolejne 400 mln zł na aukcji dodatkowej). Inwestorzy kupili także obligacje z terminem wykupu w 2029 r. za 491 mln zł (przetarg uzupełniający pozwolił zwiększyć sprzedaż o 100 mln zł). Zapotrzebowanie na "dwudziestolatki" wyniosło 1,69 mld zł.

Niższa rentowność

Średnia rentowność papierów była niższa niż na wcześniejszych aukcjach (co oznacza, że resort uzyskał lepsze ceny - zapłaci niższy kupon). Dla obligacji zapadających za dziewięć lat sięgnęła 6,046 proc. (wobec 6,335 proc. na ostatnim podobnym przetargu w maju 2009 r.). Dla instrumentów 19-letnich - 6,17 proc. (wobec 6,3 proc. na przetargu we wrześniu 2009 r.). Dobre wyniki aukcji wywołały wzrost cen papierów skarbowych na rynku wtórnym - zwłaszcza w wypadku "dziesięciolatek". Ich rentowność spadła do 6,07 proc., czyli poziomu nienotowanego od połowy 2009 r.

- Mieliśmy kolejną bardzo udaną aukcję, tym razem "długich" papierów. Z punktu widzenia resortu finansów styczeń może być bardzo korzystny - przyznaje Paweł Białczyński, diler obligacji w BRE Banku. Od początku roku ministerstwo sprzedało na aukcjach papiery za 15,7 mld zł. Zainteresowanie ofertą resortu kilkakrotnie przewyższało planowaną podaż (zarówno przy emisji bonów, jak i "dwulatek"). - Klimat wokół Polski jest dobry, rentowność utrzymywała się na wysokim poziomie, jeśli porównać ją z poziomem inflacji i wyceną papierów na rynkach rozwiniętych. Zainteresowanie papierami jest więc spore - mówi Marcin Dąbek, diler obligacji w Societe Generale.

Uwaga na korektę

Analitycy podkreślają, że popyt na polskie obligacje to m.in. efekt tzw. carry trade, czyli strategii inwestorów globalnych pożyczających pieniądze na rynkach o niskiej stopie procentowej (np. USA) i lokujących je w instrumenty o wyższej rentowności. Na wczorajszej aukcji aktywni byli także krajowi gracze, zachęceni rosnącymi cenami papierów skarbowych, co przy utrzymaniu się tego trendu gwarantować może zarobek.

Dilerzy zastanawiają się jednak, czy tendencja ta nie zostanie zahamowana. - Od początku roku ceny obligacji wyraźnie wzrosły. Spodziewam się, że inwestorzy będą myśleli o tym, aby realizować już zyski, co wywołać może przejściową korektę, a także zmniejszyć zainteresowanie kolejnymi aukcjami MF - prognozuje Białczyński.

Jego zdaniem rynek długu wróci do rosnącego trendu wiosną. Część dilerów przyznaje, że obecność na wczorajszej aukcji inwestorów liczących na krótkoterminowe zyski to dowód na obligacyjny szczyt. Nie brakuje jednak opinii, że dobra passa jeszcze potrwa. - Ewentualnej wyraźnej zmiany trendu spodziewać się powinniśmy dopiero w drugiej połowie roku - mówi Dąbek.

Nareszcie dług spada

Z wczorajszych danych resortu finansów wynika, że w listopadzie 2009 r. pierwszy raz od 19 miesięcy spadło zadłużenie Skarbu Państwa - do 631,8, z 635,8 mld zł w październiku. Zmiana wynika z umocnienia złotego (maleje zadłużenie zagraniczne) oraz wykupienia części bonów.

PARKIET

obligacjeprzegrzaniepassa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)