Dobre wyniki, ale niepewne perspektywy amerykańskich firm

Na Wall Street panuje pełna napięcia atmosfera wyczekiwania na rozstrzygnięcie politycznego klinczu między Republikanami a Demokratami w sprawie podniesienia limitu zadłużenia USA. Nerwowości dodaje fakt, że nawet w sierpniu przypada termin zapadalności papierów dłużnych o wartości około 440 milionów dolarów, a kolejne 38 milionów pochłoną płatności kuponowe.

Dobre wyniki, ale niepewne perspektywy amerykańskich firm
Źródło zdjęć: © TMS

27.07.2011 10:47

Na Wall Street panuje pełna napięcia atmosfera wyczekiwania na rozstrzygnięcie politycznego klinczu między Republikanami a Demokratami w sprawie podniesienia limitu zadłużenia USA. Nerwowości dodaje fakt, że nawet w sierpniu przypada termin zapadalności papierów dłużnych o wartości około 440 milionów dolarów, a kolejne 38 milionów pochłoną płatności kuponowe.

Kolejny dzień bez rozstrzygnięć przełożył się na kolejną sesję pod znakiem umiarkowanych spadków na amerykańskim rynku akcji i wzrostów na rynku CDS. Koszt ubezpieczenia przed niewypłacalnością Stanów Zjednoczonych od ubiegłego piątku zwiększył się o 10 proc., a od stycznia o 40 proc. i jest obecnie najwyższy od kilkunastu miesięcy. We wtorek średnia Dowa straciła 0,7 proc. i kończyła notowania na poziomie 12501 punktów. Indeks amerykańskich blue chipów pogrążały taniejące o 5,4 proc. papiery firmy 3M, która zrewidowała w dół prognozy rocznych wyników finansowych. Indeks S&P 500 spadał o 0,4 proc., do poziomu 1332 punktów. Istotna strefa wsparcia znajduje się kilkanaście punktów powyżej okrągłego poziomu 1300 punktów.

Inwestorzy nie decydują się na wyprzedawania akcji ze wglądu na udany dla amerykańskich spółek drugi kwartał, za który wyniki obecnie prezentują. Z blisko 180 firm, które tworzą indeks S&P 500 i już opublikowało wyniki, zaledwie jedna na cztery nie była w stanie przekroczyć rynkowego konsensusu. A poprzeczka oczekiwań jest postawiona dość wysoko - szczególnie biorąc pod uwagę serię słabych danych makro, która przez ostatnie kilkanaście tygodni docierała z największej światowej gospodarki. Spółki z indeksu S&P na razie mogę pochwalić się blisko 12 – proc. dynamiką przychodów i niemal 18 – proc. zysku netto.

Bardzo dobrze wypadają spółki surowcowe i paliwowe, które na poziomie przychodów wypracowały odpowiednio 40,5 i 21,4 proc. lepsze wyniki niż przed rokiem i miały o około 41 i 61 proc. wyższy czysty zarobek. Wątpliwe jest utrzymanie przez firmy notowane na Wall Street wysokiej dynamiki wyników finansowych, jeśli wbrew zapowiedziom czołowych przedstawicieli Fed, amerykańska gospodarka nie przyspieszy w drugiej połowie roku. Już teraz część spółek, m. in. bardzo czuły na wahania globalnej koniunktury UPS, obniża prognozy na kolejne kwartały. Na tokijskim parkiecie zabrakło impulsu do wzrostów jakim dzień wcześniej były pozytywne informacje ze spółek, które szybciej niż pierwotnie się obawiano poradziły sobie ze skutkami trzęsienia ziemi.

Na środowej sesji na pierwszy plan wysunęła się kwestia długu USA. Niekorzystne z punktu widzenia eksporterów z Kraju Kwitnącej Wiśni jest także umocnienie jena – kurs USD/JPY w kilkanaście dni zniżkował o ponad 4 proc. i obecnie kształtuje się na poziomie 77,65 - najniższym od marca, kiedy kurs ustanawiał historyczne minima. W rezultacie Nikkei 225 stracił 0,5 proc. i finiszował na poziomie 10047 punktów, ale zdołał utrzymać się powyżej szczytu z kwietnia, jak również 76,4 proc. zniesienia Fibonacciego ruchu wzrostowego z czerwca i początku lipca.

Na parkietach zachodnioeuropejskich na początku środowej sesji również dominowali sprzedający. Najmocniejsze spadki miały miejsce na peryferiach Eurolandu. Mediolański FTSE MIB zniżkował o 2,2 proc. do poziomu 18600 punktów. Madrycki Ibex 35, którego korekcyjne odbicie zostało powstrzymane w okolicy 76,4 proc. zniesienia Fibonacciego tracił 1,6 proc. i spadał poniżej dołków z przełomu czerwca i lipca. Kluczowym wsparciem będą okolice 9300 punktów. Spadki na włoskiej i hiszpańskiej giełdzie szły w parze ze wzrostem o kilkanaście punktów bazowych rentowności dziesięcioletnich obligacji obu państw. Rozszerzał się również spread między rentownością dziesięciolatek niemieckich, a włoskich i hiszpańskich.

W pierwszym przypadku wynosił 310, a w drugim 340 pb. Na rodzimym parkiecie, który w ostatnich dniach charakteryzuje znikoma aktywność inwestorów, WIG 20 zniżkował o 0,3 proc. i od bardzo ważnego poziomu 2700 punktów rodzimy indeks blue chipów dzieliło kilkanaście punktów.

Bartosz Sawicki
DM TMS Brokers S.A.

Źródło artykułu:TMS Brokers
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)