Dolar będzie słabł do środy, a potem to się może zmienić
Wprawdzie szef Europejskiego Banku Centralnego próbuje wytłumaczyć, że w jego rozumieniu uważne obserwowanie sytuacji na rynku surowców i możliwa reakcja dopiero w sytuacji, kiedy pojawią się ryzyka tzw. drugiej rundy, to nie to samo, co sugestie szybszego zacieśnienia polityki monetarnej, to jednak rynek zdaje się wiedzieć swoje.
25.01.2011 09:23
Ewentualne traktuje dość wybiórczo słowa szefa ECB do wytłumaczenia obecnego ruchu. A po obserwowanej wczoraj w trakcie dnia korekcie notowań EUR/USD, która tłumaczona była politycznymi zawirowaniami w Irlandii, wieczorem nie było już śladu. Notowania EUR/USD poszły mocno w górę ustanawiając dzisiaj w nocy maksimum w rejonie 1,3685. Na rynku pojawiają się opinie, że ECB i tak jest bardziej „jastrzębi”, gdyż w ogóle zauważa ryzyko inflacyjne, podczas, gdy FED zdaje się je ignorować. Dlatego też jednym z uważnie śledzonych obszarów w publikowanym jutro komunikacie po posiedzeniu FED, będą też kwestie inflacyjne. Coraz trudniej będzie wytłumaczyć inwestorom, że żadnej istotnej presji cenowej nie ma. Czy oczekuję tutaj przełomu? Trudno powiedzieć, w każdym razie sam komunikat może okazać się dla rynku dość istotny, zwłaszcza, że EUR/USD jest coraz bliżej istotnych poziomów (strefa 1,37-1,38). Niemniej dolar traci też do innych walut, ale tempo spadku względem euro należy do największych.
Globalne nastroje są nadal dobre. Dzisiaj rano stopy procentowe o 25 p.b. do 6,5 proc. podniósł bank centralny Indii, co było zgodne z oczekiwaniami (reakcja na wzrost inflacji). Z kolei Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenił, iż w tym roku globalna gospodarka będzie się rozwijać w tempie 4,4 proc. (w październikowej projekcji było to 4,2 proc.), co zawdzięczamy wzrostowi rynków wschodzących (6,5 proc), gdyż gospodarki rozwinięte wypracują tylko 2,5 proc. tempo zwyżki. Eksperci MFW wezwali też europejskie rządy do podjęcia decyzji o zwiększeniu pakietu pomocowego EFSF, co pomogłoby ustabilizować nastroje wokół krajów PIIGS. Dzisiaj kluczowe kwestie to dynamika wzrostu PKB w Wielkiej Brytanii (10.30), inflacja w Kanadzie (13.00) i indeks zaufania konsumentów w USA (16.00) – o tych i innych kwestiach piszę w subiektywnym kalendarzu.
Dość ciekawie zachowuje się złoty. Nasza waluta zyskuje, ale głównie za sprawą dobrych nastrojów na świecie i przesunięć na rynku EUR/USD (co wyraźnie wpływa na USD/PLN, który spadł rano do 2,8250). Bo wypowiedzi członków RPP, a konkretnie prof. Zyty Gilowskiej i Andrzeja Bratkowskiego, sugerują, iż prawdopodobieństwo marcowej podwyżki stóp procentowych maleje. Zdaniem Zyty Gilowskiej nie jest jeszcze czas, aby chłodzić gospodarkę i zbliżonym tonie wypowiada się jej kolega z RPP. Sugeruje on nawet, że do kolejnej podwyżki może dojść dopiero w maju, lub czerwcu. Dodaje też przy tym, że w przypadku wyraźnego umocnienia złotego w tym roku, ta późno wiosenne zacieśnienie polityki monetarnej mogłoby okazać się wystarczające. Warto mieć na uwadze te słowa, bo jeżeli po komunikacie FED trend na rynkach chwilowo się odwróci, to złoty będzie pierwszym kandydatem do osłabienia w drugiej połowie tygodnia.
EUR/PLN: Silny opór to 3,88, a wsparcie to 3,86. Niewykluczone, że dzisiaj zostanie podjęta skuteczniejsza próba naruszenia poziomu 3,86. Ewentualny późniejszy „dryf” w stronę 3,84-3,85 może być jednak krótki. Dzienne wskaźniki sugerują,że druga połowa tygodnia może przynieść scenariusz wzrostów EUR/PLN.
USD/PLN: Silny opór to rejon 2,85, a wsparcie można wyznaczyć na 2,82 i kolejne na 2,80. Nie można wykluczyć, że zostanie podjęta próba przetestowania tego niższego poziomu, biorąc pod uwagę szanse na dalsze wzrosty EUR/USD. Trzeba mieć jednak na uwadze, że test 2,80 może być dość krótki, a druga połowa tygodnia może przynieść większe odreagowanie.
EUR/USD: Teraz ważnym wsparciem jest poziom 1,3626 (piątkowego maksimum, które ladnie zgrało się z dzisiejszym dołkiem na dziennym wykresie), a oporem są okolice 1,3685-87 (ten wyższy poziom został ustanowiony dzisiaj rano). Dzienne wskaźniki pozostają w silnych trendach wzrostowych (zwłaszcza MACD), ale oscylatory wskazują już na przegrzanie rynku. Zbliżamy się do ważnej strefy oporów 1,37-1,38, której sforsowanie może być trudne. Niemniej do czasu publikacji komunikatu FED (czyli jutrzejszego wieczora), nie ma zagrożenia poważniejszymi spadkami. Warto jednak uwzględnić możliwość odwrócenia się trendu (być może tylko chwilowego) w drugiej połowie tygodnia.
GBP/USD: Funt nadal jest uwięziony w konsolidacji, a rozwiązanie tego „problemu” może pojawić się dzisiaj o godz. 10:30 – czyli po publikacji danych o PKB. Silne wsparcie to rejon 1,5850-1,5900, a opór to strefa 1,6000-1,6050. Na razie można założyć, że zostanie podjęta próba sforsowania górnych poziomów konsolidacji, co otworzyłoby drogę do ruchu w stronę 1,6100-1,6150 do jutra.
Marek Rogalski
analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
| Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A |
| --- |