Domykanie się ujemnej luki popytowej może skłonić RPP do zaostrzenia polityki pieniężnej - Hausner,
17.01. Warszawa (PAP) - Długość okresu utrzymywania obecnego poziomu stóp NBP będzie zależeć od dynamiki wzrostu PKB. Jeśli będzie on wyraźnie wyższy i znacznie przekroczy poziom...
17.01. Warszawa (PAP) - Długość okresu utrzymywania obecnego poziomu stóp NBP będzie zależeć od dynamiki wzrostu PKB. Jeśli będzie on wyraźnie wyższy i znacznie przekroczy poziom produktu potencjalnego szacowanego obecnie na 2,6 proc., to stosunkowo szybko ujawni się tendencja domykania się ujemnej luki popytowej, co może skłonić RPP do zaostrzenia polityki pieniężnej - ocenia Jerzy Hausner z RPP.
"Dane uzyskane w kolejnym (XI) cyklu badawczym ISR potwierdzają nasze wcześniejsze pozytywne oczekiwania co do poprawy koniunktury w polskiej gospodarce. Ożywienie gospodarcze jest już faktem i obecnie możemy przewidywać, że w 2014 r. będzie wyraźnie silniejsze w kolejnych kwartałach. Co oczywiście przeniesie się na odwrócenie w II połowie roku towarzyszącej nam od dłuższego czasu tendencji wzrostu stopnia zagrożenia przedsiębiorstw upadłością" - napisał Hausner w opublikowanej w piątek syntezie do raportu ISR PARP oraz Małopolskiej Szkoły Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
"Krótkookresowe optymistyczne perspektywy koniunktury gospodarczej wiążą się z utrzymywaniem się wysokiej konkurencyjności cenowej polskiej gospodarki. Godzinowe koszty pracy w sektorze przetwórstwa przemysłowego były niższe niż w innych państwach naszego regionu. Według obliczeń NBP, odpowiednio o 26,7 proc., 23,7 proc. oraz 5,8 proc. niż w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech" - dodał.
INWESTYCJE
Zdaniem członka RPP przy oczekiwanym wzroście popytu krajowego oraz w związku z relatywnie wysokim poziomem wykorzystania mocy wytwórczych, można oczekiwać wyraźnego wzrostu nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw.
"Wskazujemy na te ankietowe deklaracje, choć obserwowana dynamika inwestycji jest jeszcze wciąż niska. Możemy oceniać, że większość przedsiębiorstw ma środki i motywy do podjęcia inwestycji rozwojowych. Co je powstrzymuje? Ważnymi czynnikami, które wpływają ograniczająco na wielkość inwestycji krajowych jest spadek dopływu funduszy unijnych oraz niepewność, jaką rodzi przedłużający się kryzys w strefie euro" - napisał.
"Oba czynniki - jeśli nawet w złagodzonej formie - będą nadal występowały w tym roku, ponieważ duży napływ funduszy unijnych zacznie się w 2015 r., a strefie euro nie udaje się zahamować wzrostu zadłużenia publicznego w części krajów członkowskich, co uniemożliwia zmniejszenie premii za ryzyko zawartej w stopach dochodowości obligacji państw południowej części strefy euro" - dodał.
W opinii Hausnera w Polsce wzrostowi nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw będzie sprzyjać zapowiedź Rady Polityki Pieniężnej utrzymania, co najmniej do połowy 2014 r. stóp procentowych na obecnym, historycznie niskim poziomie.
"Długość okresu utrzymywania obecnego poziomu stóp będzie zapewne zależna od dynamiki wzrostu gospodarczego. Jeśli będzie on wyraźnie wyższy i znacznie przekroczy poziom produktu potencjalnego (obecnie szacowany na poziomie 2,6 proc.), to stosunkowo szybko ujawni się tendencja domykania się ujemnej luki popytowej. A to może skłonić Radę do zaostrzenia polityki pieniężnej" - napisał.
"Warto też zauważyć, że dla znaczącej części przedsiębiorstw źródłem niepewności jest wysokie ryzyko regulacyjne. Przykładami są m.in. ustawa o OZE (której koncepcja zmieniła się o 180 stopni w trakcie prac rządowych, skądinąd opóźnionych już o trzy lata) czy też poważne problemy administracji z zarządzaniem - uznanym za strategiczny - programem łupkowym" - dodał.
KURS ZŁOTEGO
Członek RPP wskazuje, że kurs złotego utrzymuje się na stabilnym poziomie, co pobudza eksport.
"Zaobserwowane w 2013 r. tempo wzrostu polskiego eksportu nie odbiegało od tempa wzrostu handlu światowego, co było dużym osiągnięciem, wobec mizernego popytu importowego w krajach strefy euro. Polscy eksporterzy potrafili uplasować swoje produkty na rynkach pozaunijnych" - napisał.
"Niestety wzrost eksportu w niewielkim stopniu wynika z wejścia na rynki z nowymi produktami: jest raczej wyrazem zmiany geografii sprzedaży niż innowacyjności. Trzeba jednak dostrzec i te sektory naszej gospodarki, które znacząco podniosły swoje możliwości eksportowe w następstwie przemyślanych inwestycji. Przykładem może być przemysł rolno-spożywczy. Tu inwestycje w przetwórstwo i chłodnictwo osłabiły odczuwalnie sezonowość sprzedaży i uatrakcyjniły jej ofertę" - dodał.
W opinii Hausnera sytuacja w gospodarkach państw strefy euro pozostaje głównym źródłem niepewności dla polskiej gospodarki.
"Pomimo relatywnej poprawy sytuacji gospodarczej w krajach europejskich, poziom ich zadłużenia nadal pozostaje na rekordowym poziomie. To oznacza, że problem uznawany dość powszechnie za kluczowy dla kryzysu pozostaje nierozwiązany" - napisał.
"Warto zwrócić uwagę, że na większości tych rynków popyt krajowy pozostaje ujemny, a ożywienie generuje przede wszystkim eksport. Nadal występują poważne problemy i zagrożenia w europejskim systemie bankowym" - dodał.
Członek RPP zaznacza, że jedynym poważnym źródłem zagrożenia makroekonomicznego dla Polski jest ograniczanie skali luzowania ilościowego w USA, co może doprowadzić do skokowego osłabienia złotego.
"Zdecydowanie bardziej optymistyczny obraz, choć też niepozbawiony rys, można zaobserwować w USA. Trudno jednak powiedzieć, czy jest to już tendencja trwała. Między innymi dlatego, że ożywienie nie jest tu wynikiem wzrostu efektywności w gospodarce realnej, ale stymulacji pieniężnej. Jednocześnie rozpoczęło się - choć niewielkie i powolne - ograniczanie skali luzowania ilościowego" - napisał.
"Dla gospodarek wschodzących będzie to jednak źródłem szoku, bowiem spowoduje odpływ kapitału zagranicznego z tych rynków. Może to dotknąć także Polski. W konsekwencji może to doprowadzić do skokowego osłabienia złotego, co - jak się wydaje - jest jedynym poważnym źródłem zagrożenia makroekonomicznego" - dodał.
Zdaniem Hausnera obecny - niedowartościowany - kurs złotego jest korzystny dla eksporterów.
"Jednak zauważamy pewne obniżenie się marży bezpieczeństwa, co oznacza, że wyraźniejsza aprecjacja złotego stosunkowo szybko spowodowałaby nieopłacalność części eksportu" - napisał.
"Nasze analizy sygnalizują, że znaczenie eksportu dla koniunktury gospodarczej oraz wkład eksportu netto do PKB będą miały jednak charakter wygasający już w perspektywie najbliższych kwartałów. Pytanie, w jakim stopniu rolę czynników wzrostu przejmą inwestycje i konsumpcja?" - dodał.
KONSUMPCJA
Członek RPP zaznacza, że w II połowie 2013 r. obserwowany był "raczej zaskakujący" wzrost spożycia.
"Można to tłumaczyć jako efekt odroczonej konsumpcji, którą wyzwoliło wycofanie części bankowych depozytów gospodarstw domowych w sytuacji znaczącego obniżenia ich oprocentowania, w następstwie serii obniżek stóp procentowych, przeprowadzonej przez RPP w I połowie ubiegłego roku" - napisał.
"Źródłem +dodatkowego+ strumienia konsumpcji może być także rozrost działalności gospodarczej w szarej strefie, jako konsekwencja pogorszenia koniunktury na przełomie 2012 r. i 2013 r. Wskazywałyby na to dwa zjawiska - obniżona ściągalność podatków oraz zwiększenie sumy pieniądza gotówkowego w obiegu. W 2013 r. dynamika przychodów podatkowych była ujemna, pomimo wzrostu nominalnego PKB" - dodał.
RYNEK PRACY
W opinii Hausnera w 2014 roku można oczekiwać poprawy sytuacji na rynku pracy.
"Nie będzie to jednak radykalna zmiana i nadal poważnym problemem będzie wysokie strukturalne bezrobocie. Z tym, że odwrócenie tendencji spadku zatrudnienia, co nastąpiło już w II połowie 2013 r., powinno skłaniać do odchodzenia od środków koniunkturalnego interweniowania na rynku pracy (np. zatrudnienie stażowe), na rzecz instrumentów wspierających dostosowania strukturalne" - napisał.
"W tym obszarze kluczowe znaczenie powinno mieć wyższe niż dotychczas opłacanie wzrostu wydajności pracy, co powinno wspomagać stopniowe przesuwanie się przedsiębiorstw w kierunku konkurowania opartego na wysokiej jakości kapitału ludzkiego oraz innowacyjności, a nie tylko na niskich kosztach" - dodał.
O PROJEKCIE
Projekt "Instrument Szybkiego Reagowania" (ISR) jest realizowany przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości w partnerstwie z Małopolską Szkołą Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, pod kierownictwem prof. Jerzego Hausnera. Celem projektu jest wsparcie przedsiębiorstw i pracowników, nakierowane na złagodzenie negatywnych skutków istotnego pogorszenia się sytuacji gospodarczej.(PAP)
jba/ jtt/