Dorabiają ponad 10 tys. zł do pensji!

Polacy masowo pracują po godzinach. Niektórzy zarabiają drugą pensję. Inni tylko dorabiają. Ile najczęściej można zarobić po godzinach w Polsce?

Obraz
Źródło zdjęć: © thinkstock

Strażnik miejski grający po weselach. Policjant jeżdżący taksówką. Muzyk z filharmonii prowadzący firmę przewozową. Takie metody wiązania końca z końcem nikogo chyba nie dziwią. Jesteśmy mistrzami w dorabianiu. Do pracy na kilku etatach najczęściej przyznają się lekarze, nauczyciele, często urzędnicy, ale też osoby pracujące na zlecenie. Niektórzy nieźle zarabiają w jednym miejscu pracy. Ale i tak szukają czegoś nowego, podejmują pracę w kilku innych miejscach. Bo mogą, bo brakuje pracowników w ich branży. Tak jest z lekarzami. Ale są też pracownicy, którzy w swojej "podstawowej" pracy zarabiają tak mało, że nie wystarcza im do pierwszego dnia kolejnego miesiąca. To osoby, które po prostu muszą zarabiać dodatkowo - są wśród nich sprzątaczki (zarabiają ok. tysiąca złotych netto, pokojówki - 1,3 tys. zł netto, niektóre pielęgniarki - ok. 1, 5 tys. zł, listonosze - co czwarty zarabia mniej niż 1,5 tys. zł).

Ile dorabiają?

26% Polaków twierdzi, że po pracy można zarobić tylko kilkaset złotych - wynika z sondażu przeprowadzonego przez serwis praca.wp.pl. 10% pracowników wykazuje dużo większy optymizm w tym względzie. Według nich w Polsce można dorobić ponad 10 tys. zł do podstawowej, etatowej pensji.
Kilkadziesiąt złotych mogłoby dorobić 13% Polaków, 21% Polaków twierdzi, że do 2 tys. zł Zdaniem 7% zatrudnionych, w naszym kraju można dorobić od 2 do 3 tys. zł, zaś około 5 tys. zł można zarobić po godzinach – zdaniem 5% pracowników. Od 5 tys. do 10 tys. zł można dorobić, zdaniem 3% osób. W sondażu uczestniczyło 31654 osób.

Spada efektywność

Wiadomo, że gdy dorabianie pochłania wiele czasu i wysiłku, traci na tym jakość naszej podstawowej pracy. Ale w Polsce spotyka się ono ze zrozumieniem. Wiadomo, żyć trzeba. Zwraca też uwagę tempo, w jakim rośnie liczba osób dorabiających. Według danych CBOS, w 1993 roku dodatkową pracę podjęło 12 proc. Polaków. W 10 lat później było to już 26 proc. Tymczasem w krajach zachodnich liczba dorabiających rzadko przekracza 10 procent. Dorabianie ma w Polsce długą tradycję. Polacy, przyzwyczajeni do tego, że na wzrost pensji nie ma co liczyć, „od zawsze” radzili sobie w inny sposób. Te zwyczaje zadomowiły się zresztą w całym społeczeństwie. Europosłowie dorabiają w Sejmie. Kadra profesorska pędzi z uczelni na uczelnię, prowadząc wykłady na kilku placówkach. Dorabiają w mniejszym lub większym wymiarze przedstawiciele wielu zawodów. Jedni robią to oficjalnie, inni swoją aktywnością powiększają szarą strefę.

Państwo w niektórych przypadkach usiłuje ograniczać możliwości dorabiania. Dotyczy to prezesów spółek skarbu państwa, ale też np. rencistów. Bezrobotnym nie wolno dorabiać do zasiłku. Prawda jest jednak taka, że jeśli ktoś z tych czy innych powodów zechce sobie dorobić, zawsze znajdzie sposób. Bo na podwyżkę nie ma szans

Dlaczego Polacy częściej wolą szukać dodatkowego zajęcia niż starać się o podwyżkę w firmie, w której pracują? Pracownicy najczęściej tłumaczą, że wykorzystali wszystkie możliwości firmy w tym względzie. Twierdzą, że po prostu szef nie ma już środków na kolejne podwyżki płacy. - Spłacam z mężem kredyt mieszkaniowy. Łącznie zarabiamy na etatach 3,3 tys. zł. Bank zabiera nam 2 tys. miesięcznie. W tym roku mąż dostał podwyżkę i szef nie da mu kolejnej. Muszę dorabiać, bo nie mielibyśmy z czego żyć. Mamy dwoje dzieci. Dla mnie praca po godzinach to być albo nie być. Mąż jest kierowcą ciężarówek i też dorabia, ale ogranicza go czas pracy, nie może przekraczać normy - mówi Ewa Sołtys, nauczycielka w jednej z gdańskich podstawówek, która udziela wieczorami.

Zdaniem doradców personalnych, wypalenie zawodowe, brak motywacji, stagnacja w miejscu pracy jest typowym zjawiskiem wśród pracujących Polaków. Winne jest przepracowanie, praca w wielu miejscach.

- Polacy podejmują kolejne dodatkowe prace, bo nie otrzymali podwyżki lub wręcz dostali obniżkę wynagrodzenia. Ich efektywność spada, wskutek przemęczenia. To, ile mogą zarobić dodatkowo oczywiście zależy od wykształcenia i charakteru pracy dodatkowej. Dziś naprawdę trudno znaleźć pracownika, który by nie dorabiał. Informatycy masowo wykonują zlecenia dla firm w domu, pracują wieczorami i w nocy, rano biegną do pracy etatowej. Znany jest przypadek lekarza, który pracował w kilkunastu miejscach, nauczyciele wręcz masowo dają korepetycje. Na największe zarobki dodatkowe mogą liczyć pracownicy z branży IT, ale też budowlańcy oraz specjaliści z branży reklamowej. Co ciekawe wielu specjalistów chociaż podpisuje klauzulę o zakazie konkurencji, to i tak je łamie. Powtarzają oni, że ich szef przecież nie sprawdzi, że pracownik pracuje również dla innych – mówi Joanna Telega, doradca personalny.

(toy), Tomasz Kowalczyk/JK

Wybrane dla Ciebie
Alarmujące dane ZUS. Coraz więcej zwolnień L4 z kodem "C"
Alarmujące dane ZUS. Coraz więcej zwolnień L4 z kodem "C"
Płacą do 70 zł/h. Praca tuż przy granicy z Polską
Płacą do 70 zł/h. Praca tuż przy granicy z Polską
Przez 9 lat brał zasiłki na fikcyjnych bezdomnych. Wyłudził 2,8 mln zł
Przez 9 lat brał zasiłki na fikcyjnych bezdomnych. Wyłudził 2,8 mln zł
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"