DPTG złożyła pozew przeciwko TP; domaga się około 1,2 mld zł
DPTG złożyło w piątek do Trybunału Arbitrażowego w Wiedniu pozew przeciwko Telekomunikacji Polskiej, domagając się 2,4 mld duńskich koron (ok. 1,24 mld zł) - poinformował główny akcjonariusz duńskiej spółki, GN Store Nord. TP kwestionuje tę kwotę.
14.01.2011 | aktual.: 14.01.2011 17:09
Wcześniej spółka GN Store Nord szacowała, że pozew drugiej fazy sporu będzie dotyczył ok. 1 mld koron duńskich. Jednak - jak podała - po głębszych analizach stwierdzono, że kwota będzie wyższa z powodu większego ruchu sieciowego i przesyłu danych.
Jak poinformowała spółka na swoich stronach internetowych, na tę kwotę składa się 2 mld koron związanych z ruchem sieciowym oraz 400 mln koron odsetek.
Rzecznik TP Wojciech Jabczyński poinformował w piątek w komunikacie, że kwota ok. 1,2 mld złotych za lata 2004-2009 "nie znajduje poparcia w żadnych faktach". - Co więcej, stoi ona w sprzeczności nawet z wcześniejszymi deklaracjami strony duńskiej, która 6 września 2010 roku poinformowała, że w oparciu o decyzję wydaną przez arbitrów w pierwszej fazie, jej żądania dotyczące drugiej fazy wyniosą około 500 mln zł. Tymczasem jesteśmy świadkami powtórzenia sytuacji z pierwszej części arbitrażu - bezpodstawnej eskalacji żądań składanych w sądzie arbitrażowym - zaznaczył.
- Warto też pamiętać o szerszym kontekście historii. W roku 1991 strona duńska otrzymała od naszego poprzednika prawnego - przedsiębiorstwa państwowego Polska Poczta, Telegraf i Telefon, równowartość 13 mln euro na wybudowanie światłowodu. Brakujące 17 mln euro stanowiące równowartość inwestycji DPTG miało zostać spłacone przez TP S.A. w ratach. Tymczasem łączne roszczenia z tego tytułu - opierając się o wyliczenia DPTG złożone w dwóch fazach arbitrażu - sięgnęły 1,5 mld euro, a więc pięćdziesiąt razy więcej niż kwota zainwestowana - dodał.
TP i DPTG spierają się od 2001 roku o interpretację umowy z 1991 roku. Zgodnie z nią DPTG wykonało i zainstalowało dla poprzednika TP - Przedsiębiorstwa Poczta Polska Telegraf i Telefon - połączenie światłowodowe. Według kontraktu, część zapłaty miała formę ok. 15 proc. dochodu ze światłowodu przez 15 lat od instalacji. Strony nie zgadzają się co do kalkulacji tego przychodu.
W połowie 2008 roku Sąd Arbitrażowy postanowił rozdzielić roszczenie na dwa okresy i wydać w pierwszej kolejności rozstrzygnięcie w odniesieniu do okresu od lutego 1994 roku do czerwca 2004 roku. We wrześniu 2010 r. Trybunał przyznał DPTG ok. 1,57 mld zł odszkodowania od TP za pierwszy okres.
DPTG, które nie otrzymało odszkodowania od Telekomunikacji Polskiej, zdecydowało we wrześniu 2010 r. o wszczęciu postępowania egzekucyjnego w Polsce. Z kolei na początku grudnia TP złożyła pozew w sądzie w Wiedniu przeciw Danish Polish Telecommunications Group o uchylenie wyroku przyznającego 1,57 mld zł odszkodowania.
Analityk CA IB Unicreditgroup Przemysław Sawała-Uryasz uważa, że zaskoczeniem jest kwota pozwu - ok. 1,24 mld zł. - To jest znacząco powyżej tego, co oczekiwano wcześniej, jeśli chodzi o drugą fazę. Oczywiście nie ma pewności, że sąd taką kwotę zasądzi. Poprzedni pozew DPTG też opiewał na wyższe sumy, a ostatecznie kwota była niższa - powiedział.
Podkreślił, że jeśli zsumuje się wysokość odszkodowania zasądzonego w pierwszym etapie sporu i kwotę pozwu z drugiego etapu sporu, to w rezerwie finansowej TP S.A. - w wysokości 2,2 mld zł - zabraknie ok. 600 mln zł. - DPTG nie zamierza się poddawać, napiera. Być może jest to też taki element psychologiczny, że aż tak wysoką kwotę duńska spółka przedstawiła, mimo że wcześniej informowała o niższych szacunkach. Być może jest to odpowiedź na twardą postawę TP S.A. - zaznaczył.
Powiedział też, że inwestorzy w większym stopniu niż dotychczas będą uwzględniali ryzyko wypłaty odszkodowania. - To są gigantycznie sumy. Telekomunikacja Polska mogłaby pomóc sprzedać spółkę zależną TP EmiTel, jeśli prawdą jest, że zainteresowani chcą za nią zapłacić nawet 1,5 mld zł. To na pewno w pewnym stopniu poprawiłoby sytuację - zaznaczył.
Stanowisko TP S.A.:
Spodziewaliśmy się, że firma DPTG wystąpi z roszczeniami dotyczącymi drugiej fazy arbitrażu i od dawna prowadzimy przygotowania prawne w tej sprawie. Kwota w przybliżeniu 1,2 mld złotych za lata 2004-09 nie znajduje poparcia w żadnych faktach. Co więcej, stoi ona w sprzeczności nawet z wcześniejszymi deklaracjami strony duńskiej, która 6 września 2010 roku poinformowała, że w oparciu o decyzję wydaną przez arbitrów w pierwszej fazie, jej żądania dotyczące drugiej fazy wyniosą około 500 mln zł. Tymczasem jesteśmy świadkami powtórzenia sytuacji z pierwszej części arbitrażu - bezpodstawnej eskalacji żądań składanych w sądzie arbitrażowym.
Niezrozumiały jest dla nas także fakt złożenia dokumentów do arbitrażu w momencie, gdy pierwsza decyzja arbitrów czeka na rozpatrzenie przez dwa sądy. TP wykorzystała bowiem przysługujące jej środki odwoławcze i złożyła pozew o unieważnienie decyzji arbitrów do sądu w Austrii. Jednocześnie 9 marca odbędzie się rozprawa w sądzie polskim o nadanie wykonalności decyzji. Zdaniem ekspertów prawnych, już sam fakt toczenia się sprawy w sądzie austriackim może być wystarczający do wstrzymania działań sądu polskiego.
Warto też pamiętać o szerszym kontekście historii. W roku 1991 strona duńska otrzymała od naszego poprzednika prawnego - przedsiębiorstwa państwowego Polska Poczta, Telegraf i Telefon, równowartość 13 mln euro na wybudowanie światłowodu. Brakujące 17 mln euro stanowiące równowartość inwestycji DPTG miało zostać spłacone przez TP SA w ratach. Tymczasem łączne roszczenia z tego tytułu - opierając się o wyliczenia DPTG złożone w dwóch fazach arbitrażu - sięgnęły 1,5 mld euro, a więc pięćdziesiąt razy więcej niż kwota zainwestowana.