WAŻNE
TERAZ

Incydent koło portu w Szczecinie. "Kolejna rosyjska prowokacja"

Dramat chorych na serce. Kardiolodzy uciekają ze szpitali

Pacjentów poważnie chorych na serce niedługo nie będzie miał kto leczyć. Kardiolodzy wolą pracę w przychodniach i prywatnych gabinetach, zamiast w szpitalach.

Narodowy Fundusz Zdrowia obciął wyceny procedur kardiologicznych aż o 50 proc., a szpitale o tyle samo zmniejszyły honoraria specjalistów
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com | Szymon Łaszewski

Jak pisze "Super Express", już trzy lata trzeba czekać na wszczepienie rozrusznika serca. Tak jest np. w Śląskim Centrum Chorób Serca, gdzie termin zabiegu to listopad 2021 r. Problemy z grafikiem ma większość oddziałów kardiologicznych w całej Polsce.

Zakażenia szpitalne. NIK: lekarze nie dezynfekują rąk i odbierają telefony podczas badania

Powód jest prosty. Narodowy Fundusz Zdrowia obciął wyceny procedur kardiologicznych aż o 50 proc., a szpitale o tyle samo zmniejszyły honoraria specjalistów. Kardiolog z kilkunastoletni stażem zarabia w szpitalu za godzinę dyżuru 50 zł, zaś w przychodni rodzinnej trzy razy więcej, a na prywatnej praktyce - sześć razy więcej.

Zabójcze kolejki do specjalistów. Do lekarza w 2021 roku

Nie tylko pacjenci, ale przede wszystkim polska służba zdrowia wymaga uzdrowienia. Od lat walczy z brakiem środków, kadr i gigantycznymi kolejkami. O tych ostatnich wiedzą wszyscy. Sieć szpitali miała przynieść rewolucję, ale dramat w poczekalniach trwa.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski, przejmując stołek po swoim poprzedniku, nie miał lekko: najpierw trafił w sam środek sporu z rezydentami, a niewykluczone, że wkrótce będzie się zmagać z problemem braku pielęgniarek.

Zmiana wprowadzona jeszcze przez ministra Radziwiłła - sieć szpitali - miała usprawnić udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej przez szpitale oraz przychodnie przyszpitalne. Celem ma być przede wszystkim łatwiejszy dostęp pacjentów do leczenia specjalistycznego w szpitalach. Skrócić się miały także kolejki w szpitalnych oddziałach ratunkowych i w izbach przyjęć.

Łatwiejsze zarządzanie szpitalami to – wydawać by się mogło – krótszy czas oczekiwania na wizytę do lekarza. Wygląda jednak na to, że na efekty jeszcze poczekamy. A na mapie Polski nie brakuje bowiem placówek, gdzie prędzej doczekamy ostateczności, niż zobaczymy drzwi gabinetu lekarskiego.

Jeden z internautów opublikował zdjęcie swojego skierowania do poradni endokrynologicznej. Został zapisany na wizytę w... 2021 roku. Na pocieszenie zaznaczono, że może sobie wybrać godzinę spotkania. Więcej w materiale: Zabójcze kolejki do specjalistów. Do lekarza w 2021 roku

Wybrane dla Ciebie

Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby