Duże obroty, duże emocje i pierwszy poniedziałkowy wzrost we wrześniu

Podczas weekendu nie wydarzyło się nic, co mogłoby odmienić nastroje inwestorów. Brakowało decyzji politycznych w sprawie Grecji, a decyzja o dalszej pomocy z EFSF została odwleczona do października. Do tego czasu przedstawiciele MFW, KE i EBC będą na miejscu oceniać możliwości Grecji na wywiązanie się z obietnic oszczędnościowych.

27.09.2011 08:58

W zasadzie jedynym pozytywnym sygnałem dla giełd była piątkowa sesja na Wall Street, zakończona niewielkimi, ale zawsze plusami. Azjatyckie parkiety tej przynęty nie chwyciły i oglądaliśmy na nich kontynuację spadków, popartą potężną przeceną surowców. Z kolei rynki europejskie startowały od minusów, ale już podczas pierwszej godziny wyszły nad kreskę i na rynkach surowcowych też zobaczyliśmy odbicie. Otwarcie WIG20 było niemal histeryczne – kurs indeksu osiągnął minimum 2042 pkt (prawie -3%), po czym dynamicznie się odbił i jeszcze przed 10:00 zyskiwał przeszło 0,5%.

Obraz
© (fot. BM Banku BPH)

Później zmienność wyraźnie zmalała i kształtowały się około jednoprocentowe wzrosty. Konkretów w poniedziałek było niewiele – te najważniejsze to odczyt nastrojów w niemieckim biznesie przedstawiony przez Ifo, który za wrzesień wyniósł 107,5 pkt (oczekiwania 107 pkt) i późne dane z USA, czyli sprzedaż nowych domów za sierpień, zgodna z prognozami. Spekulacji i niepotwierdzonych doniesień z kolei, podobnie jak w zeszłym tygodniu, było zdecydowanie więcej. Oczywiście bankructwo Grecji i jego sposoby, co jest teraz topowym tematem. Poza tym mówiło się o możliwości opracowania planu wyraźnego powiększenia funduszu EFSF (nawet o 1 bln euro), a także możliwości nadejścia obniżek stóp procentowych w strefie euro jeszcze w tym roku.

Efekt był taki, że giełdy akcji zyskiwały, pomimo słabego euro. Pomagać mogła również nadzieja na zbliżające się windows dressing na koniec kwartału, wyśmienita okazja do korekty w trendzie spadkowym. WIG20 nie skorzystał w pełni z globalnego odrabiania strat i ostatecznie zamknął się zaledwie +0,7% (2115 pkt), przy obrocie 892 mln PLN.

Zgodnie z oczekiwaniami, wczoraj na warszawski parkiet wrócili kupujący. Już od pierwszych minut sesji popyt dynamicznie podbijał kurs indeksu szerokiego rynku i to pomimo stosunkowo niskiego otwarcia. Do południa inwestorom udało się pokonać lukę bessy z zeszłego piątku a nawet podejść pod opór z połowy czarnego korpusu z czwartku. W końcówce sesji doszło jednak do realizacji części zysków przez inwestorów krótkoterminowych, w efekcie czego WIG zamknął dzień na 0,6% plusie, przy obrocie sięgającym po sesji 1,04 mld zł.

Biała świeca jaka została wyznaczona w po sesji potwierdziła piątkową formację młota, chociaż w cenach zamknięcia indeks nie wyszedł powyżej piątkowego otwarcia. Skala wzrostu, pomimo dużej zmienności w trakcie dnia, nie przesądza jeszcze jednoznacznie o polepszeniu nastrojów w szerszym terminie. Potwierdzają to obserwowane oscylatory, które wykonały po poniedziałkowej sesji ruch boczny, bądź jak w przypadku Derivative Oscillator pokazały spadek. Wszystko to w kontekście utrzymującego się na poziomie 36 pkt ADX, podtrzymującego wskazanie mocnego trendu spadkowego. Aby kupujący mogli zamienić wczorajszą dobrą sesje w długoterminowy ruch, potrzeba będzie przede wszystkim trwałego pokonania SK 15, przebiegającej aktualnie na poziomie 38 486 pkt, co dopiero otworzy drogę do kolejnych pułapów oporów.

BM Banku BPH

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)