Dwanaście silników Morawieckiego. Ekonomiści komentują
Polska modernizuje się błyskawicznie i nadrabia dystans do Zachodu. Taki obraz rzeczywistości przedstawił premier Mateusz Morawiecki. Udowadnia to dwunastoma slajdami z wskaźnikami. Ekonomiści potwierdzają poprawność danych, ale wskazują na to, czego tam nie ma.
02.04.2019 | aktual.: 02.04.2019 13:13
Premier przedstawił money.pl prezentację pod tytułem "12 Silników Modernizacji". Choć nie wszystkie slajdy związane są bezpośrednio z modernizacją, to ekonomiści potwierdzają: dane są "twarde". Faktycznie nadrabiamy dystans do UE. Ale czy się "modernizujemy"?
Co właściwie może być dowodem, że gospodarka się unowocześnia? Na pewno powinna rosnąć efektywność pracy, a co za tym idzie, w górę iść wynagrodzenia przy malejącym bezrobociu. Można też oczekiwać uzyskiwania wielu patentów przez krajowe firmy na nowoczesne produkty.
Zobacz też: 500 plus na pierwsze dziecko: "Klasa średnia kupi zegarek, nie kartofle"
Premier wylicza dwanaście spraw, które uznał za silniki modernizacji. Jak wskazują ekonomiści, część faktycznie mówi o modernizacji gospodarki. Inne to tylko ładne tło.
- Ciężko polemizować z faktami. Te dane są oczywiście faktami i pokazują, że Polska nadrabia dystans do Unii. Po 2009 roku Unia, a przede wszystkim strefa euro, jest w marazmie - wskazuje Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku.
- Czy wszystkie te wykresy dotyczą modernizacji? Raczej nie. Pokazują poprawę rynku pracy, produktywności, stopy życiowej - ocenia. - Jeśli nie zapuszczę się na pole, którego nie znam, czyli jakość sądownictwa, wolność prasy itd., to ciężko znaleźć twarde i rzeczywiście istotne wskaźniki sugerujące wzrost dystansu między Polską i UE. I to nie tylko w okresie ostatnich trzech lat, ale nawet dziesięciu - dodaje.
Wskazuje jednak, że pokazany na slajdach procent wydatków na badania i rozwój, to cały czas jest polska bolączka.
- B+R (badania i rozwój - red.) to chyba jedyny wskaźnik, który pokazuje, że mogłoby być lepiej - ocenia Pytlarczyk. - Ale to spory problem z klasyfikacją, co jest, a co nie jest B+R - dodaje.
Polskie patenty na peryferiach Europy
Analiza money.pl wykazała, że jeszcze odnośnie patentów premier wybrał "lepiej wyglądające" liczby. Przez wiele lat wskazywano, że w tej dziedzinie jesteśmy na europejskich peryferiach, tj. bardzo mało wniosków z Polski zgłaszanych jest do Europejskiego Urzędu Patentowego. Czy to się zmieniło?
Premier chwali się, że liczba wniosków szybko rośnie. Do Europejskiego Urzędu Patentowego trafiło ich w ubiegłym roku 534, czyli o 20 proc. więcej niż rok wcześniej - widać na slajdach. Pięknie, tyle że to zaledwie 0,3 proc. wszystkich patentów zgłoszonych w EUP. 25 proc. zgłosiły firmy z USA, a 15 proc. z Niemiec.
Nasze 534 wnioski patentowe na 174 tys. to kropla w morzu. Sam niemiecki Siemens zgłosił 2,49 tys. wniosków, chiński Huawei 2,5 tys., a koreański Samsung 2,4 tys. Polska ze swoimi 534 wnioskami znalazłaby się dopiero na 39. miejscu, gdyby zestawić ją z prywatnymi firmami.
W dodatku premier informuje tylko o wnioskach. Jeśli chodzi o przyznane patenty, to sprawa wygląda dużo gorzej. EUP przyznał polskim innowatorom zaledwie 226 patentów. Na 127 tys. wszystkich patentów przyznanych w ubiegłym roku. To tylko o 10 więcej niż rok wcześniej i wzrost o 5 proc. Postęp bardzo powolny.
W skali Europy jesteśmy na 17. miejscu wśród krajów, za Turcją i Norwegią. Polacy otrzymali o zaledwie 100 patentów więcej niż Czesi. Zważywszy na różnice w wielkości obu krajów to niewiele. Polaków jest trzykrotnie więcej niż Czechów. Ale trzeba się oczywiście cieszyć, choćby i z tego, że coraz więcej firm decyduje się na złożenie kosztownego wniosku.
Na szczycie rankingu liczby przyznanych patentów są najbogatsze kraje kontynentu, czyli Niemcy, Francja, Szwajcaria, Wielka Brytania i Holandia. Innowacyjność przekłada się ewidentnie na poziom zarobków.
Korzystamy z innowacyjności innych
Premier wskazuje na wzrost polskiego przemysłu, wzrost produktywności i inwestycje. To dowody, że produkuje się u nas w coraz nowocześniejszy sposób. Wiele zakładów pracy z Zachodu przywozi ze sobą technologie i maszyny, instaluje je i potem wytwarza gotowe wyroby.
To oczywiście jeszcze nie świadczy o modernizacji samej gospodarki, która nie wytwarza wielu własnych technologii. Bardziej korzysta z myśli technicznej przywożonej przez inwestorów i wytwarzanej gdzie indziej.
- Większość wykresów nie obrazuje jakichś szczególnych silników modernizacji polskiej gospodarki To po prostu dane makroekonomiczne, które przedstawione na tle innych krajów Unii Europejskiej stawiają Polskę w bardzo korzystnym świetle. To zresztą naturalne, że każdy rząd takimi danymi będzie się chlubić. Natomiast przedstawiając sukcesy gospodarki, warto też pamiętać o czynnikach ryzyka, które mogą mieć wpływ na jej rozwój w przyszłości - ocenia Michał Dybuła, główny ekonomista BNP Paribas Polska.
Wskazuje, że nasza gospodarka, i owszem, rośnie szybko, m.in. dzięki eksportowi, ale wartość dodana przyrasta wolniej niż PKB. A to świadczy o tym, że motorem jest bardziej konsumpcja niż nowoczesność i efektywność produkcji.
Według ekonomisty BNP Paribas Polska źle prezentuje się jeszcze nasza pozycja inwestycyjna netto, czyli różnica między naszymi zobowiązaniami zagranicznymi a aktywami. Rząd co prawda powoli redukuje dług zagraniczny, zamieniając go na polski, ale to stopniowy proces. W relacji do PKB wygląda to wciąż słabo na tle regionu, a nawet słabiej w stosunku do Węgier, które przez długi okres miały duży problem poziomu długu zagranicznego - wskazuje Dybuła.
Ekonomista podkreśla, że mamy bardzo duży dług zagraniczny we wszystkich sektorach, nie tylko rządowym, ale i bankowym czy korporacyjnym.
- Nadwyżka w handlu usługami jest istotnym czynnikiem naszego prawie zbilansowanego salda rachunku bieżącego - mówi Dybuła, odnosząc się do slajdu prezentacji o eksporcie. - W przyszłości nadwyżka całego polskiego rachunku bieżącego będzie zapewne rosnąć. Mamy stosunkowo duży dług zagraniczny i aby go zmniejszyć, musimy w coraz większym stopniu nasze oszczędności transferować za granicę - podkreśla.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl