Dwie giełdy energii?
Giełda Papierów Wartościowych chce jesienią zacząć handlować energią, tym samym Polska może stać się jedynym krajem UE, który ma dwie konkurujące ze sobą tego typu giełdy - ustalił "Parkiet".
03.09.2010 | aktual.: 03.09.2010 10:51
GPW jeszcze tej jesieni ma uruchomić handel energią elektryczną. I stać się przez to konkurentem dla TGE. Z informacji „Parkietu” wynika, że już we wrześniu Giełda Papierów Wartościowych może sfinalizować zakup POEE – platformy internetowej handlu energią, należącej do jednej ze spółek Polskiej Grupy Energetycznej. A wstępnie ustalono już nawet cenę – na ok. 9 mln zł.
Resort skarbu za
Pomysł rozszerzenia działalności GPW popiera minister skarbu Aleksander Grad, ale jego zwolennikiem nie jest wiceminister Jan Bury odpowiedzialny za sektor energetyczny, który wcześniej wielokrotnie popierał plan rozwoju Towarowej Giełdy Energii. I opowiadał się za wprowadzeniem obowiązku sprzedaży energii przez giełdę i w otwartych aukcjach, jaki nałożono na elektrownie.
Dla ekspertów zaskoczeniem jest fakt, że zwolennikami pomysłu utworzenia konkurencyjnej firmy handlu energią wobec Towarowej Giełdy Energii są jej trzej udziałowcy. Do ministra skarbu należy 22,3 proc. akcji tej spółki, PGE ma samodzielnie 10-proc. pakiet, a poprzez elektrownie Opole i Bełchatów kolejne 12 proc. Także GPW należy do akcjonariuszy TGE i ma teraz 2,3 proc. akcji.
Eksperci mają wątpliwości co do sensu tego pomysłu. Filip Elżanowski z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że z punktu widzenia rozwoju rynku nowa giełda nie jest dobrym pomysłem. – Ma natomiast sens dla GPW, o ile będzie mieć pewność, że Polska Grupa Energetyczna skieruje tam energię ze swoich elektrowni – dodaje.
TGE stanie się tańsza?
Do zakupu POEE przez warszawską giełdę może dojść w szczególnej sytuacji. PGE szuka nabywcy na swoje udziały w TGE. I, jak przyznaje wiceprezes grupy Wojciech Topolnicki, zainteresowanie ofertą jest bardzo duże. Wśród chętnych do zakupu akcji spółki są inne giełdy europejskie. Jeżeli PGE sprzeda cały pakiet – ok. 22 proc. – to może na nim zarobić nawet 25 mln zł. Wartość TGE wycenia się na ok. 120 mln zł. Z informacji „Parkietu” wynika, że również resort skarbu zamierza ogłosić wkrótce przetarg na akcje TGE.
– W takiej sytuacji poparcie ministra dla konkurencyjnej giełdy to sygnał dla potencjalnych nabywców, że rządowi nie zależy na rozwoju spółki, a zatem i jej wartość w przyszłości nie będzie zbyt wysoka – mówi jeden z obserwatorów rynku. Władze GPW odmówiły komentarza w tej sprawie.
PARKIET
Agnieszka Łakoma