"Dziadek-sprinter" z Włoch jeździł autostradą bez płacenia. Myślał, że kamery go nie uchwycą
Pensjonariusz domu spokojnej starości koło Rzymu przez dwa lata jeździł za darmo autostradą. Próbował oszukać system poboru opłat i myślał, że ujdzie mu to na sucho. Teraz musi zapłacić za te przejazdy cztery tysiące euro. 80-latek zapowiada, że tego nie zrobi.
28.03.2023 | aktual.: 28.03.2023 19:48
Od 2020 do 2022 roku 80-letni obecnie mężczyzna jeździł niemal zawsze wieczorem i nocą główną autostradą we Włoszech - A1 - albo w kierunku Rzymu, albo na południe, do Neapolu i Caserty.
Zgromadzono przeciwko niemu pokaźny materiał dowodowy, pochodzący z kamer przy bramkach wjazdowych. Zawsze korzystał z tych dla użytkowników elektronicznego systemu poboru opłat, przy których nie trzeba stawać, bo przejazd rejestruje specjalne urządzenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chciał oszukać system
Kierowca-oszust, nazywany w mediach "dziadkiem- sprinterem", jechał zaraz za poprzedzającym go autem. Myślał, że w ten sposób oszuka system i urządzenia zarejestrują przejazd tylko jednego pojazdu.
Kamery nagrały jednak każdy jego wjazd i zjazd z autostrady. Tablica rejestracyjna zaprowadziła śledczych do domu opieki dla osób starszych w miejscowości Fiuggi. To tam znalazł go przedstawiciel prokuratury, wręczając mu zawiadomienie o postawionym zarzucie oszustwa. Po podliczeniu suma należnych opłat wyniosła około czterech tysięcy euro.
Nie zamierza się uginać
Choć prokuratura zarzuca mu oszustwo, to wyraziła gotowość uchylenia zarzutu pod warunkiem, że senior zapłaci całą tę kwotę. - Nie zapłacę - powiedział jednak starszy pan swojemu adwokatowi.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj