Rosyjski biznesmen uciekł z aresztu domowego we Włoszech. Pomogły służby specjalne?

Artiom Uss uciekł w ubiegłym tygodniu z aresztu domowego pod Mediolanem i do tej pory pozostaje nieuchwytny. Rosyjski przedsiębiorca czekał na ekstradycję do Stanów Zjednoczonych. Włoskie media nazywają go rosyjskim szpiegiem i spekulują, że być może jest już na Sardynii.

Karabinierzy szukają Artioma Ussa od ubiegłej środyKarabinierzy szukają Artioma Ussa od ubiegłej środy
Źródło zdjęć: © Getty Images | Giuseppe Ciccia
oprac.  TOS

W prokuraturze w Mediolanie została zorganizowana narada przedstawicieli amerykańskich władz i włoskich śledczych w sprawie poszukiwań Ussa. W ubiegłą środę przedsiębiorca zdjął elektroniczną bransoletkę, nałożoną mu w ramach nadzoru, i odjechał samochodem z aresztu domowego w miejscowości Basiglio w Lombardii.

40-letni biznesmen jest synem gubernatora Kraju Krasnojarskiego Aleksandra Ussa. W październiku 2022 roku został zatrzymany na mediolańskim lotnisku na podstawie międzynarodowego nakazu aresztowania. Stany Zjednoczone zarzucają mu m.in. złamanie embarga poprzez przemyt ropy z Wenezueli do Rosji i Chin, oszustwa bankowe i przerzut amerykańskiej technologii wojskowej do Rosji. W ubiegły wtorek włoski sąd apelacyjny zgodził się na jego przekazanie do USA.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sarkazm Putina, który śmieje się z sankcji. "Zwykłe popisywanie się. Mówi to, bo nie ma wyjścia"

Służby pomogły szpiegowi?

Dziennik "La Repubblica" pisze we wtorek, że w ucieczkę biznesmena, którego nazywa "rosyjskim szpiegiem", mogą być zamieszane rosyjskie służby specjalne. Według gazety Włochy opuściła wcześniej, otrzymawszy zgodę, żona Ussa.

"La Repubblica" zauważa, że dzięki swoim "olbrzymim możliwościom finansowym", biznesmen może posługiwać się fałszywą tożsamością i dysponować siecią wsparcia ze strony tych, którzy pomagają mu w ucieczce. To miało być jednym z tematów narady w mediolańskiej prokuraturze.

Obrońcy biznesmena zapewniają od początku, że jest niewinny, i zwrócili się o przekazanie ich klienta do Rosji. Także ten kraj domaga się jego wydania. W listopadzie wniosek o ekstradycję napłynął z Moskwy w związku z zarzutem prania pieniędzy.

Szukają go na włoskiej wyspie

Portal Cagliaripad podał, że nie wyklucza się, iż Uss jest na Sardynii. Karabinierzy szukają go na wyspie. Jest on udziałowcem w firmie, do której należy jeden z tamtejszych hoteli.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy