Dziekoński: prezydent oczekuje porozumienia banków i KNF w sprawie frankowiczów

Prezydent Bronisław Komorowski oczekuje, że środowisko Związku Banków Polskich oraz Komisja Nadzoru Finansowego porozumieją się w sprawie rozwiązania problemu kredytów hipotecznych denominowanych we frankach szwajcarskich - powiedział w piątek sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Olgierd Dziekoński.

15.05.2015 13:05

Dodał, że ogłoszenie kolejnej koncepcji rozwiązania problemu "frankowiczów" oczekiwane jest po drugiej turze wyborów prezydenckich, czyli po 24 maja br.

"Wiemy, na podstawie rozmów ze środowiskiem bankowym, jak i z KNF, że są przygotowywane propozycje rozwiązania kwestii kredytów w walutach obcych, głównie kredytów frankowych. Te propozycje rozwiązań, ze względu na obecne emocje związane z kampanią wyborczą będą zaproponowane po drugiej turze wyborów, pod koniec maja" - mówił Dziekoński na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami

Chodzi o to, dodał Dziekoński, by dyskusja o rozwiązaniu problemu kredytów hipotecznych we frankach "mogła być prowadzona odpowiedzialnie, rzetelnie i z poczuciem odpowiedzialności".

"Prezydent oczekuje, że środowisko zarówno ZBP, jak i prace prowadzone w KNF, doprowadzą do rozwiązania definitywnego i korzystnego dla wszystkich zainteresowanych stron" - powiedział. Przyznał, że "jest to bardzo trudne".

Przypomniał, że już 5 lutego prezydent Bronisław Komorowski po spotkaniu z ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem złożył propozycję utworzenia specjalnego funduszu restrukturyzacji kredytów hipotecznych, dzięki któremu tym, którzy nie są w stanie spłacać kredytów, mogłyby być one umarzane, lub wydłużany byłby termin spłaty.

"Chciałbym też przypomnieć, że pan minister Szczurek po spotkaniu z panem prezydentem złożył deklarację, że wszelkie umorzenia, wynikające z kwestii restrukturyzacji kredytów, będą zwolnione z obciążeń podatkowych" - zaznaczył Dziekoński.

Podkreślał, że dziś osoby mające kredyt we frankach mogą już się czuć bezpiecznie, bo po spadku kursu franka wielkość ich spłat zobowiązań z tytułu zaciągniętych kredytów jest taka sama jak przed podwyżką kursu.

Dziekoński poinformował też, że w piątek miał rozmawiać z komitetem obywatelskim "Stop bankowym klauzulom niedozwolonym", ale do spotkania nie doszło, bo komitet "uznał, że wolałby się spotkać bezpośrednio z panem prezydentem".

Problem kredytów hipotecznych we frankach pojawił się po gwałtownym wzroście kursu franka 15 stycznia br., gdy szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił uwolnienie kursu włąsnej waluty wobec euro. W efekcie oprocentowanie kredytów frankowych znacząco wzrosło i niektóre z kredytów zaczęły przewyższać wartość nieruchomości, na które zostały zaciągniete (tzw. wskaźnik LtV powyżej 100 proc.).

3 lutego propozycję rozwiązania tego problemu przedstawił podczas posiedzenia komisji sejmowej szef KNF Andrzej Jakubiak. Zaproponował, żeby dotychczasowy kredyt frankowy mógł zostać zamieniony na złotówki po obecnym kursie i podzielony na dwie części: kredyt zabezpieczony hipotecznie wyrażony w złotych oraz kredyt niezabezpieczony hipotecznie, który odzwierciedlać ma konsekwencje osłabienia złotego. Stan zadłużenia z tytułu kredytu zabezpieczonego hipotecznie odpowiadać ma wartości, jaką posiadałby kredyt w złotych udzielony w tym samym momencie co kredyt we franku.

Wartość kredytu niezabezpieczonego hipotecznie odpowiadałaby zaś różnicy pomiędzy łącznym stanem zadłużenia w dniu przewalutowania, a stanem zadłużenia z tytułu kredytu zabezpieczonego hipotecznie. Kredyt niezabezpieczony hipotecznie miałby być w połowie spłacony przez kredytobiorcę (z oprocentowaniem w wysokości 1 proc.), a w połowie umorzony. Jakubiak argumentował, że za sytuację powstałą w związku z kredytami we frankach odpowiadają zarówno banki, jak i kredytobiorcy, więc obie strony powinny wziąć na siebie koszty rozwiązania tego problemu. Szef KNF oceniał, że potencjalna strata sektora mogłaby wynieść 25 mld zł, co rozkładałoby się na 20-25 lat, a roczny koszt dla banków wyniósłby 1-1,2 mld zł, czyli ok. 7 proc. ich rocznego wyniku.

Pomysł ten nie spodobał się jednak środowisku bankowemu, które 11 marca br., podczas Forum Bankowego, zaprezentowało własną propozycję.

Bankowcy zgłosili trzy pomysły dla frankowiczów. Pierwszy to utworzenie funduszu wspierania restrukturyzacji kredytów hipotecznych. Byłby on adresowany do wszystkich klientów, mających problemy ze spłatą kredytów - czy złotowych, czy walutowych. Z funduszu mogłyby skorzystać osoby, które utraciły pracę, są dotknięte chorobą lub padły ofiarą klęski żywiołowej. Było to nawiązanie do pomysłu prezydenta Komorowskiego z 5 lutego.

Drugie rozwiązanie zakładałoby wprowadzenie możliwości zamiany zabezpieczenia kredytów hipotecznych na inne adekwatne zabezpieczenie, oczywiście na wniosek kredytobiorcy.

Trzecia koncepcja to utworzenie kolejnego funduszu - tzw. sektorowego funduszu stabilizacyjnego. Byłby on adresowany do posiadaczy kredytów we frankach, a jego celem byłoby stabilizowanie wysokości rat kredytu - byłaby możliwość skorzystania z niego, gdyby kurs franka gwałtownie wzrósł i zarazem wzrosłaby rata kredytu.

Jednak skorzystanie z funduszu łączyłoby się ze zobowiązaniem kredytobiorcy, że przewalutuje swój kredyt na złotówki w momencie, gdy kurs franka spadnie do wcześniej zadeklarowanego poziomu. Kredytobiorca miałby wskazać, przy jakim kursie franka dokonano by przewalutowania. Oczywiście, jak mówił prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz, nie mógłby to być "absurdalnie niski kurs".

Jak wyjaśniał prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz, w przypadku funduszu restrukturyzacji kredytów hipotecznych sektor bankowy wyłożyłby na niego "nie mniej niż 50 proc. środków". Z kolei fundusz stabilizacyjny miałby być zasilany w 2/3 ze środków pochodzących od banków. "Jedna trzecia tego funduszu pochodziłaby z sektora bankowego, kolejna jedna trzecia też z sektora bankowego, ale poprzez czasowe +rozszczepienie+ środków, które wpłacamy na Bankowy Fundusz Gwarancyjny" - wyjaśniał prezes ZBP.

Ta koncepcja nie spodobała się z kolei szefowi KNF. Andrzej Jakubiak mówił, że czeka na kolejna propozycję banków w tej sprawie. Ma ona być zaprezentowana do końca maja.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)