Dzień spod znaku amerykańskiego rynku pracy
Dzisiaj opublikowane zostały długo wyczekiwane dane amerykańskiego Departamentu Pracy o bezrobociu w lipcu. Raport znany jest z wywoływania gwałtownych, ale względnie niestałych ruchów cen.
07.08.2009 16:58
Dzisiaj jednak wywołana reakcja nie była jedynie krótkotrwałą, przynajmniej na polskim rynku.
Raport ujrzał światło dzienne o godzinie 14.30 i do tego czasu wiele na rynku się nie działo. Wyczekiwanie inwestorów wspaniale obrazował stabilny EUR/USD, który tylko czekał na skok. Na warszawskim parkiecie dominował kolor czerwony, ale presja sprzedających nie była duża. Zresztą w momencie, gdy ukazała się informacja, iż gospodarka amerykańska straciła mniej miejsc pracy niż tego oczekiwano to byki zdecydowanie zaatakowały. Ubytek pracowników wyniósł w lipcu 247 tys. osób, co wobec oczekiwań na poziomie 350 tys. zrodziło niemała dawkę optymizmu. Ponadto sama stopa bezrobocia zamiast wzrosnąć spadła z 9,5 proc. na 9,4 proc.
Po publikacji danych indeks wyskoczył powyżej 2100 punktów i tam do końca sesji pozostał. Sama zwyżka choć znaczna nie przesądza o końcu korekty, ale po raz kolejny pokazuje kto na rynku rozdaje karty. Średnioterminowy trend pozostaje wzrostowy i dane takie jak dzisiaj tylko go wspierają.
Na rynku walutowym również swoje piętno odcisnęła dzisiejsza publikacja Departamentu Skarbu. Złoty wyraźnie się umocnił i to na przekór parze EUR/USD, która po pierwotnej reakcji zgodnej z oczekiwaniami (czyli ruch na północ) powędrowała w odwrotnym kierunku. To już nie pierwszy raz, kiedy dobre dane umacniają dolara, ale zjawisko to jest niezmiernie rzadkie. Tym niemniej pojawia się i po części jest naturalnym, podręcznikowym zachowaniem.
Łukasz Bugaj
Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi