Dziś: bezrobocie w USA
Ekonomiści oczekują, że dzisiejsze dane zza oceanu wykażą, że niedawna poprawa na rynku pracy była przejściowym efektem sezonowym. Stopa bezrobocia prawdopodobnie wzrosła z 9,4 proc. do 9,5 proc.
04.09.2009 10:22
Ekonomiści oczekują, że dzisiejsze dane zza oceanu wykażą, że niedawna poprawa na rynku pracy była przejściowym efektem sezonowym. Stopa bezrobocia prawdopodobnie wzrosła z 9,4 proc. do 9,5 proc.
W czwartek na rynku akcji popyt wracał do głosu, w czym największy udział miały łagodniejsze od oczekiwanych spadki sprzedaży dużych sieci detalicznych (GAP, Costco) oraz podniesienie ratingu Forda przez agencję Moody's. W piątek rynki oczekiwać będą na informacje z rynku pracy, które mogą pokazać, że spadek bezrobocia z początku wakacji był jedynie przerwą w trendzie, gdyż firmy nie przestają ciąć kosztów. W pierwszej kolejności oszczędności szuka się w ramach wynagrodzeń, o czym mogliśmy się przekonać w tym tygodniu przeglądając wiadomości o wzroście wydajności siły roboczej w USA.
Z raportu opublikowanego wczoraj przez agencję Standard & Poor's wynika, że odsetek bankrutujących firm, które emitowały wcześniej papiery dłużne o najniższej jakości (tzw. obligacje śmieciowe) przekroczył właśnie 10 proc. Dla porównania przed rokiem zaledwie 2,5 proc. obligacji korporacyjnych nie zasługujących na przyznanie ratingu nie dotrwało do terminu wykupu. W ostatnich tygodniach lista firm zagrożonych bankructwem skurczyła się, lecz nie na skutek poprawy warunków finansowych w tych przedsiębiorstwach, a z powodu wykreślenia od początku roku 147 firm, które zbankrutowały. Ten typ papierów wartościowych managerowie wykorzystywali przy przeprowadzaniu tzw. lewarowanych przejęć, które pozwalały przejąć kontrolę nad zarządzaną spółką przy niewielkim zaangażowaniu kapitału własnego. Agencja S&P szacuje, że odsetek bankrutów może osiągnąć szczyt w połowie przyszłego roku na poziomie ok. 14 proc., ale analitycy ostrzegają również, że pogorszenie się warunków na globalnym rynku długu może spowodować, że nawet
18 proc. dłużników nie zwróci pożyczonych pieniędzy.
Na rynku surowcowym obserwujemy mocny wzrost zainteresowania złotem - największy fundusz inwestujący w kruszec zwiększył zaangażowanie do ok. 1080 ton, a w tym tygodniu na amerykańskiej i kanadyjskiej giełdzie przy bardzo wysokich obrotach ceny akcji kopalń złota szły w górę nawet o kilkanaście procent. Takie zachowanie inwestorów może sugerować, że przed najbliższym szczytem grupy G20 zaczynają odradzać się obawy sprzed kilku tygodni dotyczące kwestionowanej pozycji dolara jako głównej waluty rezerwowej świata. Cena uncji złota przekroczyła 990 USD i do ustalenia wieloletnich rekordów brakuje już kilku dolarów.
Łukasz Wróbel
Open Finance