Dziś sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA

Ekonomiści oczekują, że sprzedaż domów w USA wzrosła drugi miesiąc z rzędu, ponieważ wyprzedaż zajętych przez banki nieruchomości na poczet nie spłacanych kredytów, przyniosła spadek cen.

WYDARZENIE DNIA

Ekonomiści oczekują, że sprzedaż domów w USA wzrosła drugi miesiąc z rzędu, ponieważ wyprzedaż zajętych przez banki nieruchomości na poczet nie spłacanych kredytów, przyniosła spadek cen.

Spodziewany wzrost ma sięgnąć 3 proc., do 4,82 mln sztuk (dane annualizowane), z 4,68 mln domów sprzedanych w kwietniu. Jeśli dane się potwierdzą będzie to pierwszy dwumiesięczny wzrost liczby transakcji od 2005 r. Dane te odbierane są jako przejaw stabilizacji na rynku domów w Stanach, lecz ekonomiści podkreślają zarazem, że poziom transakcji historycznie i tak pozostaje na niezwykle niskim poziomie. Warto też przypomnieć, że maj jest tradycyjnie jednym z miesięcy o największej aktywności Amerykanów jeśli chodzi o kupno domów. Spadek cen domów od rekordowego poziomu w połowie 2006 r. wyniósł przeciętnie 26 proc.

SYTUACJA NA GPW

Sesja przyniosła największy spadek WIG20 od czterech miesięcy, więc trudno mówić o niej w innych kategoriach niż porażki kupujących. Ale przecież spadek nie od razu był tak głęboki. Początkowo WIG20 tylko skorygował piątkowe wzrosty - przypomnijmy, że w piątek w ostatniej godzinie notowań zyskał 2 proc. bez pobudek fundamentalnych. Poniedziałkowa sesja zaczęła się więc od zniwelowania tego wzrostu, ale później przez długie godziny niewiele się działo. Dopiero, kiedy po południu WIG20 przebił poziom 1900 pkt, wielu inwestorów zaczęło realizować stop-lossy, ponieważ poziom ten był dla wielu z nich ważnym poziomem wsparcia. Jeszcze w ubiegłym tygodniu wsparcie rzeczywiście się sprawdziło, ale w poniedziałek sporo nadziei zostało rozwianych. Stąd gwałtowna końcówka notowań w Warszawie. Wpływ na nastroje wywierała też przecena na rynkach surowcowych.

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Azjatyckie indeksy, które wczoraj nie przewidziały masowego odwrotu inwestorów z Europy i USA, nadrabiały dystans tracąc we wtorek po ok. 3 proc. Wcześniej S&P500 spadł o 3,1 proc. głównie za sprawą spółek surowcowych i finansowych oraz, co istotne dla dużej części graczy korzystających z narzędzi analizy technicznej, indeks ten powrócił poniżej średnich z 50 i 200 sesji (co oznacza trend spadkowy), a licząc od początku roku znowu znajduje się na minusie. Do szacunków Banku Światowego nikt nie przykładał nigdy większej uwagi niż do dziesiątek analiz trafiających każdego kwartału na biurka inwestorów, lecz tak samo jak wcześniejszą tezę o tzw. "zielonych pędach" obowiązującą do piątku wypadało jakość uzasadniać, tak teraz trzeba znaleźć racjonalny argument za wyprzedażą aktywów.

OBSERWUJ AKCJE

PKN Orlen - poniedziałkowy spadek ceny akcji o ponad 8,2 proc. nie odbywał się wprawdzie przy wysokiej aktywności inwestorów, lecz to marny powód do pocieszenia. Wysokie obroty towarzyszyły wyprzedaży papierów z ubiegłej środy, kiedy to z impetem przełamana została linia trendu wzrostowego trwającego od połowy lutego. Wczoraj inwestorzy czekający na potwierdzenie sygnału do wycofania się z rynku otrzymali właściwie garść argumentów: kurs akcji spadł po raz pierwszy od marca poniżej średniej z 50 sesji, dodatkowo przełamane zostało wsparcie w postaci średniej kroczącej z 200 dni oraz nie zdołał obronić się poziom Fibonacciego znoszący 38,1 proc. wcześniejszej fali wzrostowej (okolice 27,2 PLN za akcję).

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ

Orco - deweloper doszedł do porozumienia z inwestorem - Colony Group. Orco przygotowuje emisję akcji skierowaną do Colony z ceną emisyjną 7 EUR i wartością całej emisji na poziomie 80 mln EUR. Po jej zamknięciu udział Colony w kapitale akcyjnym nie przekroczy 30 proc. Orco zaoferuje również akcje dotychczasowym akcjonariuszom (jedna nowa akcja za jedną starą) także za cenę emisyjną 7 EUR za papier.

COGNOR - spółka zależna w Austrii sprzedała 60 proc. udziałów w spółce zależnej od siebie za 5 mln EUR. Wartość ewidencyjna zbywanych udziałów wyniosła 1,2 mln EUR.

Agora - osoba z kierownictwa spółki sprzedała 1 772 akcje po 16,45 PLN na sesji 19 czerwca.

PROGNOZA GIEŁDOWA

Wczorajszy spadek na GPW był mimo wszystko bardzo głęboki, także w porównaniu do zachowania innych parkietów. Dlatego na inwestorach nie powinna robić wrażenia 3-proc. przecena w Nowym Jorku czy w Tokio. Mówiąc inaczej - spadliśmy w poniedziałek dostatecznie nisko, by mieć teraz chwilę oddechu. Być może uda nam się nawet na obecnych poziomach przeczekać ewentualne pogłębienie przeceny na świecie, co dawałoby nadzieje na ruch powrotny do 1900 pkt, które jednak przestaje pełnić istotną rolę.

Oczywiście rynek wciąż jest pełen zaniepokojonych inwestorów, więc nie można wykluczyć, że sprzedający będą mieć przewagę tak długo, jak długo WIG20 nie zbliży się do kolejnych wsparć. Okolice 1800 pkt nie były widziane od miesiąca, więc przynajmniej część inwestorów może mieć wrażenie niskich cen akcji obecnie, co może spowolnić działania sprzedających.

WALUTY

Jednymi z nielicznych aktywów, które w poniedziałek zyskiwały na wartości były amerykańskie obligacje, dolar oraz japoński jen. Ryzyko związane z dużą podażą papierów skarbowych USA nagle zeszło na drugi plan i podobnie jak obawy o wysoką inflację nie przeszkadza w powrocie kapitału do Stanów Zjednoczonych. Przed jutrzejszą decyzją RPP w sprawie stóp procentowych inwestorzy pozbywają się także złotego - polska waluta była rano najsłabsza od końca kwietnia względem franka (3,03 PLN). O ok. 1 proc. podrożały euro (4,55 PLN) i dolar (3,29 PLN). Duży popyt na 52-tygodniowe bony odzwierciedla oczekiwania kolejnych obniżek stóp procentowych w najbliższych miesiącach. W Grupie Noble Bank spodziewamy się, że w środę RPP obniży koszt pieniądza o 25 pkt bazowych.

SUROWCE

Przewodniczący OPEC zdaje się nadal przebywać we własnym świecie - spodziewa się, że cena 75 USD za baryłkę ropy naftowej jest do osiągnięcia pod koniec roku i nie zaszkodzi światowej gospodarce w odbudowie. Skoro wcześniej przedstawiciele tej samej instytucji twierdzili, że od kilku miesięcy nie zauważyli zwiększenia zapotrzebowania na surowiec, to w takim razie docelowy poziom mógłby zostać osiągnięty, albo poprzez powrót do cyklu obniżania limitów wydobycia przez eksporterów, albo dzięki zewnętrznym czynnikom, takim jak eskalacja napięć politycznych. Namiastkę tego ostatniego możemy właśnie doświadczyć jeśli chodzi o Iran, a wcale niewiele trzeba by Korea Północna czy konflikt izraelsko-palestyński znowu wysunęły się na pierwszy plan. Póki co, inwestorzy są w fazie rewidowania wcześniejszych poglądów - we wtorek ropa kosztowała 66,7 USD za baryłkę, a uncję złota wyceniono na 917 USD.

Łukasz Wróbel
Emil Szweda
Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)