Eksperci oceniają propozycje gospodarcze Kaczyńskiego
Opodatkowanie obrotów dla osłabionej giełdy może zakończyć się katastrofą. Godna uwagi propozycja to opodatkowanie sieci handlowych, ale stawka forsowana przez prezesa PiS jest za wysoka; sklepy podniosą ceny - tak eksperci oceniają propozycje gospodarcze Jarosława Kaczyńskiego.
04.09.2013 | aktual.: 06.09.2013 10:08
W środę na Forum Ekonomicznym w Krynicy prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział m.in. wprowadzenie trzeciej 39-procentowej stawki podatkowej z dużymi odpisami na inwestycje, 1-proc. podatku obrotowego dla sieci handlowych, a także opodatkowanie giełdowych transakcji finansowych.
- Odpis od podatku ma złagodzić negatywne odczucie ludzi bogatych, zaś propozycja wprowadzenia trzeciej 39-procentowej stopy podatkowej dla najlepiej zarabiających miała wywołać radość Polaków, którzy płacą najniższy podatek. Prezes Kaczyński takimi propozycjami chce osiągnąć cele polityczne i kupić wyborców - uważa dziekan wydziału finansów i zarządzania Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu dr Andrzej Sucholiński.
Jego zdaniem jedyną godną uwagi propozycją jest opodatkowanie sieci handlowych. Zwraca jednak uwagę, że wprowadzenie takiego podatku spowoduje wzrost cen. - Sieci faktycznie "kuglują", dokonują ruchów własnościowych, by unikać podatków, ale ludzie chętnie korzystają z tanich towarów. Markety tłamszą rozwój handlu w mniejszych polskich sklepach, ale warto rozważyć, co jest lepsze dla ogółu - mówił.
Ocenił, że wprowadzenie 39-procentowego progu podatkowego "już w Polsce przerabialiśmy i to rozwiązanie się nie sprawdziło". - Nie można zapominać, że tylko pół miliona podatników w Polsce płaci podatek według skali 32 procent, więc tych najbogatszych będzie około 2-3 procent - dodał.
Sucholiński uważa, że opodatkowanie obrotów giełdowych zaszkodzi i tak słabemu polskiemu parkietowi. - Włosi rozważają podobny pomysł, ale oni myślą o podatku rzędu dwóch setnych procenta, tymczasem wprowadzenie stawki 1-procentowej poważnie zniechęci inwestorów, którzy przecież i tak płacą podatek kapitałowy od zysku - powiedział Sucholiński.
Prezes zarządu Zachodniej Izby Gospodarczej we Wrocławiu Marek Pasztetnik negatywnie ocenił propozycję podwyższenia podatku dla najbogatszych. - Pokazał to przykład Francji, bo w zglobalizowanym świecie ludzie znajdą rozwiązania, by uniknąć płacenia wyższych stawek - powiedział.
- Jako przedsiębiorcom bardziej zależy nam, by politycy chcieli zachęcić nas do inwestowania i większej pracy, która przełoży się na rozwój gospodarczy. Wyższymi stawkami podatkowymi nie zwiększy się bazy podatkowej, o czym przekonujemy się choćby przez ostatnie lata, gdy np. wzrosły stawki podatku VAT, ale coraz mniej trafiało tego podatku do budżetu - dodał Pasztetnik.
Zdaniem prezesa ZIG warta rozważenia jest natomiast oferta, by można było dokonywać odpisów inwestycyjnych. To mogłoby zapobiec "ucieczce w szarą strefę, która dla wielu osób staje się niekiedy koniecznością".
- Myślenie w kategoriach, że ludzie bogaci, np. przedsiębiorcy, myślą tylko o swoim wzbogacaniu się, jest mylne. Przedsiębiorcy czują się odpowiedzialni za pracowników, za państwo i dobro wspólne. Dlatego brakuje nam poważnej deklaracji ze strony polityków, którzy powinni nam zaufać i wspierać poprzez przyjazne rozwiązania ustawowe i podatkowe - mówił Pasztetnik.
Zdaniem przedsiębiorcy, działacza gospodarczego Zachodniej Izby Gospodarczej propozycja opodatkowania giełdowych obrotów będzie miała negatywne reperkusje dla i tak rozchwianej giełdy.