Eksperci rozwojowi miast sprzyja m.in. długoterminowa strategia i dobra infrastruktura

Zdaniem byłego burmistrza Turynu Valentino Castellaniego, kluczem do konkurencyjności miasta jest poszukiwanie unikalności i poprawa jego wizerunku.

"Zmiana postrzegania Turynu z szarego i mało interesującego miasta przemysłowego, w ładną regionalną stolicę było bardzo trudne. Musieliśmy przeprowadzić ogromne przeobrażenia, naszej gospodarki, ulic, placów zabytków. Zmieniło się bardzo wiele" - mówił Castellani.

Według niego, sukces Turynu byłby niemożliwy bez długoterminowej wizji rozwoju. "Trzeba patrzeć przynajmniej 10-15 lat w przyszłość, być marzycielem. Jeśli nie ma się marzeń, to nic się nie zrealizuje, żadnych istotnych jakościowych celów" - podkreślił b. burmistrz Turynu.

Castellani uważa również, że wizja ta powinna być oparta na wyjątkowości każdego miasta, która nie jest czynnikiem stałym, może się zmieniać. "My staraliśmy się opracować te wizję na dwóch filarach: zarządzania typowego dla metropolii oraz umożliwieniu rozwoju lokalnej gospodarki" - powiedział b. burmistrz Turynu.

Brian Field z Europejskiego Banku Inwestycyjnego mówił z kolei, że kluczem do budowy konkurencyjności miasta jest budowa dobrej infrastruktury i sprawnej komunikacji. Jednak jak zaznaczył, "powinno się planować inwestycje bardzo ostrożnie".

"Portugalia przez ostatnie lata prowadziła ogromne inwestycje komunikacyjne, ale okazało się, że brakuje samochodów, żeby zapełnić te wspaniałe nowe drogi. Owszem potrzebujemy infrastruktury, ale nie ma prostej recepty na sukces" - zaznaczył Field.

Dlatego zgodził się z poglądem Castellaniego, że inwestycje nie mogą się obejść bez długoterminowej wizji rozwoju i poszukiwania unikalności. "W waszych (polskich) miastach, musicie skupić się na tym co zapewni wam przewagę, unikalną pozycję. Oczywiście możecie korzystać z doświadczeń światowych miast, ale nie wolno robić tego bezkrytycznie, lepiej jest poszukać własnej drogi" - powiedział.

Mike Emmerich z organizacji New Economy Manchester, zwrócił uwagę na kluczową rolę uczelni i ośrodków badawczych w rozwoju miast. "Dobrze wykształceni studenci, którzy zostaną w swoich miastach mogą być kluczem do rozwoju biznesu, wykorzystywać swoje umiejętności techniczne, językowe, ale przede wszystkim zapał. Dlatego też, miasta powinny być atrakcyjne dla studentów, umożliwić im pozostanie i ułożenie sobie życia w nich" - podkreślił Emmerich.

Zwrócił też uwagę, że prowadzenie światowej klasy badań na uniwersytetach i w ośrodkach badawczych, może umieścić miasto na światowej mapie i zapewnić międzynarodową rozpoznawalność; ponadto, badania o fundamentalnym znaczeniu dla nauki lub technologii, mogą oddziaływać nie tylko na globalną, ale także lokalną gospodarkę.

Mateu Hernandez z organizacji Barcelona Global mówił z kolei, że o konkurencyjności miasta może zadecydować zbudowanie jego marki i międzynarodowej rozpoznawalności. Pomogło to, jego zdaniem, przekształcić Barcelonę, z przemysłowego miasta końca lat osiemdziesiątych, w miasto czerpiące większość zysków z turystki obecnie. "Dzięki wartości dodanej, jaką są dochody z turystyki, przeprowadziliśmy inwestycje, dzięki którym na peryferie metropolii powrócił przemysł, który upadł na początku lat 90. Rośnie strefa przemysłowa" - mówił Hernandez.

Zaznaczył, że strategiczną rolę w procesie przeobrażania miast pełni sektor prywatny, oraz że umiejętność przyciągania talentów także może stanowić o przewadze danego miasta. "Chcemy przyciągać zdolnych ludzi, zachęcać ich, stwarzać możliwości, żeby sami zechcieli zostać barcelończykami z wyboru" - podkreślił.

Organizatorem konferencji "Konkurencyjne miasta", która w piątek po raz pierwszy odbyła się w Warszawie, był Urban Land Institute - organizacja, której misją jest m.in. promowanie odpowiedzialnego wykorzystania przestrzeni miejskiej. Podczas konferencji doświadczeniami w kwestii zrównoważonego i konkurencyjnego rozwoju miast wymieniali się przedstawiciele miast, eksperci i ekonomistci.