Eksperci: TTIP to szansa na kolejne otwarcie gospodarki Polski

TTIP stwarza szansę na kolejne - po wejściu do UE - otwarcie polskiej gospodarki, a także możliwość ekspansji handlowej na rynek amerykański - mówili w środę w Warszawie uczestnicy debaty PISM o negocjowanym między UE a USA porozumieniu o wolnym handlu.

21.10.2015 17:00

Zastępca dyrektora Departamentu Polityki Handlowej w Ministerstwie Gospodarki Adam Orzechowski nazwał TTIP "umową XXI w.". Przypomniał, że UE ma już podobne porozumienia handlowe z Koreą Południową i Kanadą; podkreślił, że znaczenie układu negocjowanego z Amerykanami będzie o wiele szersze.

Zdaniem Orzechowskiego TTIP w jeszcze większym stopniu pozwoli na integrację polskiej gospodarki z systemem światowym. Jednocześnie rozwiewał niepokoje dotyczące tajności negocjacji. "Obie strony reprezentują najlepsze ekipy negocjacyjne w świecie, nie ma więc obawy, że o czymś zapomną" - podkreślił.

"Zdaliśmy egzamin przy rozszerzeniu UE i mam nadzieję, że nasz biznes poradzi sobie z następnym otwarciem ponad Oceanem Atlantyckim" - zaznaczył. "Nasze firmy są na to gotowe. Może nie 100 proc. z nich, ale zdecydowanie większość" - dodał.

Profesor SGH Elżbieta Czerny wskazała, że umowa oprócz spraw handlowych obejmuje też inwestycje zagraniczne, kwestie prawa własności, regulacje. "Da nam, Europejczykom, szansę wywarcia wpływu na podobne umowy w przyszłości, a także niedyskryminującą liberalizację współpracy ekonomicznej w Światowej Organizacji Handlu" - powiedziała.

Według niej po zawarciu umowy, za przyczyną zniesienia ceł i barier pozacelnych, konsumenci mogą spodziewać się tańszych produktów, a producenci - dóbr inwestycyjnych w niższych cenach. Co więcej - powiedziała - TTIP da Europie dostęp do amerykańskich nośników energii, jak i technologię do wykorzystania własnych surowców.

"To ważne z punktu widzenia ekonomii, ale jeszcze bardziej - polityki, gdyż dziś Polska w znacznym stopniu jest zależna od ropy naftowej i gazu z Rosji (...), a rosyjski Gazprom zachowuje się jak monopol, stosujący dyskryminację cenową" - mówiła.

Zdaniem Tony'ego Housha z Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce, gospodarka UE od blisko dekady nie radzi sobie najlepiej, dlatego należy znaleźć sposób, aby znów nabrała rozpędu. Według niego TTIP to sposób, by wprowadzić ją na właściwy tor.

Reprezentujący przeciwników TTIP Marcin Wojtalik z Instytutu Globalnej Odpowiedzialności za pozytywne uznał, że dyskusja wokół TTIP wzbudziła zainteresowanie opinii publicznej w Europie sprawami handlu międzynarodowego. Jego zdaniem dzięki negocjowanemu układowi unijna polityka handlowa ma też szansę stać się bardziej demokratyczna.

Po raz kolejny zwrócił uwagę na problem rozwiązywania sporów między inwestorami a państwami. Jego zdaniem to nie będzie podlegało zmianom czy renegocjacjom, gdyż ewentualna zmiana w treści układu będzie wymagała aprobaty 28 członków UE.

Słuchacze debaty pytali m.in. dlaczego UE, a zwłaszcza Polska, szuka partnerów handlowych po drugiej stronie Atlantyku, podczas gdy graniczy z wykluczoną przez układ Rosją. Biorący udział w dyskusji eksperci wyjaśnili, że UE ma możliwość zawarcia porozumienia z Federacją Rosyjską, ale przypomnieli, że Moskwa ma kłopoty ze spełnieniem wymogów WTO - organizacji, do której przystąpiła w 2012 r.; Zachód nałożył na nią sankcję za aneksję Krymu i wspieranie separatystów w ukraińskim Donbasie.

Pytano też, czy Europa będzie lepsza z TTIP, czy bez TTIP. Eksperci odnieśli się do obowiązujących, negocjowanych i zawieszonych układów o wolnym handlu UE z innymi stronami. UE - przypomnieli - ma takie porozumienia z Koreą Południową i Kanadą, negocjuje umowy z USA i Japonią, a zawiesiła rozmowy z Indiami. Uznali, że tam gdzie układów nie ma, nic się nie zmieniło, handel odbywa się bez porozumień. Ale tam gdzie są - podkreślili - wiele one ułatwiają.

Choć większość ekspertów za unijną komisarz ds. handlu Cecilią Malmstroem powtórzyła, że nie ma "planu B" na wypadek fiaska negocjacji z USA, Wojtalik uznał, że rozwiązaniem są negocjacje multilateralne w ramach Światowej Organizacji Handlu. Wojtalik podkreślił, że największym problemem świata są nierówności, więc nie należy wykluczać państw rozwijających się z handlu międzynarodowego.

Obecnie w Miami odbywa się 11. runda rozmów między Komisją Europejską a reprezentującym władze w Waszyngtonie Biurem Przedstawiciela Stanów Zjednoczonych ds. Handlu (USTR). Negocjacje trwają od 2013 r. i przewiduje się, że nie zakończą się w 2016 r.

Negocjacje ws. układu dotyczą trzech obszarów: dostępu do rynku, obejmującego handel towarami, usługami oraz zamówienia publiczne; współpracy regulacyjnej oraz zasad w handlu, gdzie przedmiotem są ułatwienia handlowe, współpraca celna, ochrona praw własności intelektualnej, małe i średnie przedsiębiorstwa, handel surowcami i energią oraz zrównoważony rozwój.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)