Ekspert o "Panama Papers": za upublicznieniem dokumentów na pewno nie stało CIA (wideo)
Za upublicznieniem dokumentów "Panama Papers" na pewno nie stało CIA, a Poroszenko i Putin powinni odpowiedzieć na poważne pytania - mówią PAP eksperci ds. międzynarodowych. Ich zdaniem afera ma efekt psychologiczny - pokazuje rosnącą przepaść pomiędzy biednymi i bogatymi - ale nie jest żadnym zaskoczeniem.
27.04.2016 09:15
Udostępniamy nagranie wideo:
https://wideo.pap.pl/videos/12819/
Ekspert ds. międzynarodowych George Friedman nie wie, jak doszło do tego, że dokumenty ujrzały światło dzienne, ale - jak ocenia - "na pewno nie za sprawą CIA, o co oskarżali agencję Rosjanie".
"W dokumentach pojawia się Petro Poroszenko i David Cameron. Jestem pewien, że Amerykanie nie chcieli skompromitować żadnego z nich. Kogokolwiek to zrobił, jest przecież oczywistym, że bogaci ludzie chcą unikać płacenia podatków. Jeśli zostaną złapani, są za to karani. Jednak jest to news, który de facto nie jest newsem. Po prostu mamy teraz nazwiska" - podkreślił.
Brytyjski pisarz i publicysta Edward Lucas powiedział PAP, że swego czasu prowadził dziennikarskie śledztwo na temat skorumpowanych rosyjskich firm działających poza granicami Rosji. "Jest to bardzo trudne dla dziennikarza. Niewiele łatwiej jest to robić policji. Otrzymujesz nakaz, zdobywasz informacje, które są ci potrzebne, a w końcu okazuje się, że firma została kupiona przez inna firmę. Zdobywasz następny nakaz i informacje, odwiedzasz Lichtenstein, Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Panamę, a gdy już zbliżasz się do końca śledztwa okazuje się, że aktywa zostały przeniesione w inne miejsce. To niechlubna cecha współczesnej finansowej rzeczywistości, że pozwalamy tym licznym firmom działać. Jestem całkowicie przeciwny temu" - powiedział PAP.
Zdaniem Lucasa zarówno Poroszenko, jak i prezydent Rosji Władimir Putin, powinni odpowiedzieć na poważne pytania dotyczące afery. "Nie powinniśmy być zaskoczeni, że Saudyjczycy, Rosjanie czy Chińczycy używają tych struktur, bo w ten sposób kradną pieniądze" - zaznaczył.
W opinii ekspertki think-tank Carnegie Europe Judy Dempsey afera nie może być dla świata żadnym zaskoczeniem. "Jest tyle brudnych pieniędzy na świecie. Ludzie mówią o tym cały czas - piłkarze, oligarchowie, FIFA, otoczenia Putina. Rozczarowujące było to, że w aferze pojawiło się nazwisko Poroszenki. Panama Papers mają efekt psychologiczny. Pokazują rosnącą przepaść pomiędzy biednymi i bogatymi" - podkreśliła.
"Panama Papers", czyli ok. 11,5 mln dokumentów, które wyciekły z kancelarii Mossack Fonseca, pokazują, jak znani i bogaci ukrywają przed fiskusem pieniądze w rajach podatkowych. Panamska kancelaria założyła dotąd ponad 200 tys. fasadowych firm (shell companies), które jedynie zarządzają włożonymi pieniędzmi, ukrywając, kto jest ich właścicielem.
Dokumenty z lat 1977-2015 ujawniło Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ), sugerując, że 140 polityków i innych osobistości z całego świata, w tym 12 obecnych i byłych szefów państw oraz ich rodziny bądź krąg przyjaciół, ma powiązania z tajnymi firmami offshore.