Ekspert: pozostałe kraje Unii Celnej nie muszą nakładać sankcji jak Rosja
To, że Rosja nałożyła sankcje m.in. na kraje UE nie oznacza, że pozostałe kraje Unii Celnej muszą zrobić to samo - powiedziała Anna Maria Dyner z Polskiego Instytut Spraw Międzynarodowych. Jej zdaniem Rosja "totalnie" zablokuje import żywności z UE.
Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew ogłosił, że jego kraj wprowadza zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału ze Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii. W ten sposób Rosja odpowiada na sankcje zastosowane wobec niej przez Zachód w związku z rolą Moskwy w konflikcie na Ukrainie. Minister rolnictwa Rosji Nikołaj Fiodorow poinformował, że opracowane zostaną rozwiązania, które zapobiegną reeksportowi zakazanych produktów do Rosji z Kazachstanu i Białorusi. Państwa te wchodzą w skład powołanej przez Moskwę Unii Celnej.
Według Dyner to, czy pozostałe kraje Unii Celnej zrobią to samo co Rosja, będzie zależało od tego, czy kraj ten będzie chciał sprowadzać produkty żywnościowe "okrężną drogą, jakby tylnymi drzwiami". Przypomniała, że takie sytuacje już się zdarzały.
- W trakcie wojny celnej z Gruzją, po wojnie w 2008 roku Rosjanie zakazali sprowadzania m.in. gruzińskich win, a te wina były dostępne na terenie Białorusi. Częściowo były nawet przepakowywane i rozlewane na Białorusi, a potem jechały do Rosji - zaznaczyła.
Z drugiej strony - jej zdaniem - Rosja jest w stanie wymusić nieformalnie na krajach Unii Celnej nałożenie podobnych sankcji jak Rosja. - To jest bardzo proste i mieliśmy już z tym do czynienia w wypadku zakazu sprowadzania wieprzowiny z Polski, kiedy wykryto ogniska afrykańskiego pomoru świń. Taki zakaz wprowadzili również Białorusini - mówiła.
- Z nieoficjalnych informacji wynika, że Rosja poprosiła Białoruś o wprowadzanie takiego zakazu, ale za tą prośbą stała groźba, że jeśli tego nie zrobią, to żadna wieprzowina z terytorium Białorusi nie wiedzie do Rosji, a to by uderzyło w producentów tego mięsa na Białorusi - zaznaczyła ekspertka.
Dyner powiedziała, że Rosja nie będzie chciała dzielić wewnętrznie krajów UE na te, z których będzie jednak sprowadzała żywność i na te, od których nie będzie kupowała.
- Rosja zdecydowała się potraktować całościowo wszystkie państwa, które wprowadziły przeciw niej sankcje. Znalazły się na tej liście nie tylko kraje UE, ale także Kanada, Stany Zjednoczone, Australia i Norwegia. To pokazuje, że nie będzie sankcji wybiórczych, z jakimi mieliśmy do czynienia kilka dni temu, kiedy wydawało się, że ucierpią przede wszystkim polscy sadownicy w związku z embargiem na import jabłek - powiedziała PAP Dyner.
Dodała, że jej zdaniem Rosja będzie konsekwentna i będzie "twardo postępować, tzn. totalnie zablokuje import żywności z krajów UE i pozostałych, które objęto zakazem importu". Jej zdaniem taka postawa Rosji może utrzymać się przynajmniej przez kilka najbliższych miesięcy.
Sankcje wprowadzone przez Rosję są odpowiedzią na sankcje wprowadzone przez Zachód wobec Rosji w związku z jej rolą w konflikcie na Ukrainie. Rosyjskie restrykcje nie objęły produktów z Japonii i Ukrainy, która jest największym eksporterem żywności do Rosji.