Emeryt stracił 20 tys. zł. Jego syn obwinia bank. "Kierował się tylko zyskiem"

76-letni mężczyzna uwierzył oszustowi i wziął pożyczkę na 20 tys. zł. Był przekonany, że bierze udział w akcji policyjnej, a jego pieniądze z powrotem trafią na konto. Syn emeryta obwinia bank, twierdząc, że za szybko udzielił emerytowi kredytu gotówkowego - podaje Wyborcza.biz.

Emeryt stracił 20 tys. zł. Jego syn obwinia bank. "Kierował się tylko zyskiem"Emeryt stracił 20 tys. zł. Jego syn obwinia bank. "Kierował się tylko zyskiem"
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Tomasz Warszewski
7

Jak donosi Wyborcza.biz, pechowego dnia senior odebrał telefon od kobiety, która podawała się za policjantkę. Oszustka powiedziała mu, żeby wybrał numer 997 i potwierdził, że jest to akcja policji. Zadzwonił pod 997, ale nie przerwał poprzedniego połączenia. Usłyszał jedynie w słuchawce inny głos, który potwierdził, że to akcja policji. Następnie dostał polecenie, aby pójść do banku i zaciągnąć tam pożyczkę.

Pod wpływem presji tata nie był świadomy tego, co robi - że idzie do banku i podpisuje umowę o pożyczkę. Nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji podpisania dokumentów. Dopiero z czasem dotarło do niego, co zrobił - wziął pożyczkę w banku, a pieniądze przekazał oszustom. To dziś wrak człowieka, ogromnie cierpi i nie może sobie poradzić z tą sytuacją. Obawiam się, aby nie doszło do tragedii - opowiada w rozmowie z serwisem Wyborcza.biz syn 76-letniego emeryta, Zbigniew.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Są między młotem a kowadłem". Poważny problem dla pracodawców w Polsce

Oszustwo "na policjanta". Mężczyzna stracił 20 tys. zł

Zgodnie ze wskazówkami oszustki senior poszedł do banku Credit Agricole i od razu dostał 20 tys. zł kredytu. Uzyskanie pożyczki w tym konkretnym banku ułatwił fakt, że senior spłacał tam już kredyt ratalny.

Następnie oszustka przez telefon pokierowała go kilka bloków dalej. Tam reklamówkę z pieniędzmi miał zostawić w krzakach i wrócić do swojego domu. Po chwili głos w telefonie poinformował go, że akcja zakończyła się powodzeniem, a pieniądze zostaną zwrócone do banku w ciągu 48 godzin.

Czy winny jest bank?

Syn seniora za utratę pieniędzy oskarża bank. - Nie jest możliwe, aby udzielić pożyczki w pięć minut, mając przed sobą roztrzęsionego staruszka. I żeby nie próbować choćby poinformować jego małżonki, nie oceniać zdolności kredytowej. To przecież wymaga głębszej analizy. Gdyby udzielenie pożyczki udało się odwlec, nie doszłoby do wyłudzenia pieniędzy - tłumaczy w rozmowie z Wyborcza.biz. syn Zbigniew.

Dodaje, że banki powinny być bardziej uważne przy udzielaniu kredytów szczególnie starszym osobom. - Uważam, że bank kierował się tylko zyskiem i realizacją własnych celów. Przypadki, kiedy starsi ludzie "z ulicy" przychodzą i nagle chcą pożyczkę, często pytając o jak największą kwotę, powinny sugerować, że coś może być nie w porządku - ocenia.

W odpowiedzi na pytania serwisu Wyborcza.biz bank Credit Agricole zapewnia, że jego procedury są bezpieczne i chronią klientów przed oszustwami. Nie może jednak odnosić się do konkretnego przypadku, ponieważ obowiązuje go tajemnica bankowa.

"Naszą podstawową rolą jest udostępnianie klientom usług i produktów bankowych. Jeśli klient zwraca się do nas z wnioskiem o kredyt, to sprawdzamy, czy spełnia określone warunki oraz oceniamy jego zdolność kredytową. Bierzemy pod uwagę wiele czynników, m.in. wysokość dochodów, aktualne zobowiązania, dotychczasową historię kredytową w innych bankach. Przy obecnie stosowanych technologiach jesteśmy w stanie sprawdzić to w ciągu kilkunastu minut" - odpowiada Wyborcza.biz biuro prasowe banku.

Schemat działania oszustów jest podobny. Policja apeluje o ostrożność

Policja wciąż apeluje, by po takich telefonach nie podejmować pochopnych działań i zapewnia, że jej funkcjonariusze przy zwalczaniu przestępczości nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy i nigdy nie dzwonią z takim żądaniem. Nie informują też telefonicznie o swoich akcjach.

"W takich sytuacjach przede wszystkim należy zachować ostrożność. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy na koncie. Nie wypłacajmy z banku wszystkich oszczędności" - dodają policjanci.

Wybrane dla Ciebie

Żyli z kodów. Oszuści z Podlasia zatrzymani
Żyli z kodów. Oszuści z Podlasia zatrzymani
Na południu Polski kończą się litery. Można już zamawiać nowe tablice
Na południu Polski kończą się litery. Można już zamawiać nowe tablice
Ekspresowy paszport. Punkt na dużym polskim lotnisku już działa
Ekspresowy paszport. Punkt na dużym polskim lotnisku już działa
Będą ratować wielkie koty. Na Mazurach powstaje specjalny ośrodek
Będą ratować wielkie koty. Na Mazurach powstaje specjalny ośrodek
Nowy dodatek od maja. Pieniądze trafią do blisko 130 tys. osób
Nowy dodatek od maja. Pieniądze trafią do blisko 130 tys. osób
Hiszpańska wyspa protestuje przeciwko turystom. Jest ich zbyt dużo
Hiszpańska wyspa protestuje przeciwko turystom. Jest ich zbyt dużo
Planujesz przelew w majówkę? Uwaga, mogą być problemy
Planujesz przelew w majówkę? Uwaga, mogą być problemy
Powiedzieli nie miastu wojewódzkiemu. Nie chcą zmiany granic
Powiedzieli nie miastu wojewódzkiemu. Nie chcą zmiany granic
Nie mieszkał w domu, sąd każe zapłacić 200 tys. Bo "był zameldowany"
Nie mieszkał w domu, sąd każe zapłacić 200 tys. Bo "był zameldowany"
Nie opłaca się brać z salonu. Te auta najszybciej tracą na wartości
Nie opłaca się brać z salonu. Te auta najszybciej tracą na wartości
Nie tylko Zakopane. Kolejne regiony chcą skusić arabskich turystów
Nie tylko Zakopane. Kolejne regiony chcą skusić arabskich turystów
Mają sankcje. Rosyjski dyskont w Warszawie nic sobie z nich nie robi
Mają sankcje. Rosyjski dyskont w Warszawie nic sobie z nich nie robi