Emerytura jeszcze później niż zapowiadano

- Może się okazać, że wydłużenie wieku emerytalnego do 67. roku życia nie wystarczy i powinniśmy pracować jeszcze dłużej - powiedziała "Dziennikowi Gazecie Prawnej" prof. Krystyna Iglicka, ekonomistka i demograf.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Jej zdaniem - jeśli wiek emerytalny wydłużymy do 67. roku życia - system emerytalny i tak się się załamie, a świadczenia będą głodowe. Wszystkiemu winne są nieaktualne prognozy, na których oparł się rząd.
Zdaniem Krystyny Iglickiej przyjęliśmy zbyt optymistyczne prognozy demograficzne. Ekipa Donalda Tuska oparła się na danych GUS z 2008 roku i Eurostatu z 2010 roku. Wynika z nich, że aktualna liczba ludności to 38,2 mln. Obie instytucje statystyczne zakładały również, że do 2027 roku liczba ta spadnie w Polsce i wyniesie 37,2 mln.

Tymczasem zakładany za 15 lat poziom demografii osiągnęliśmy już w ubiegłym roku! Taką liczbę mieszkańców wykazał Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań przeprowadzony w 2011 roku. Polska już teraz liczy 37,2 mln ludzi.

Ale to nie koniec. Polaków mieszkających w kraju może być jeszcze mniej, niż to wynika ze spisu powszechnego. Szacuje się bowiem, że ok. 2 miliona naszych rodaków mieszka na stałe i pracuje za granicą. Połowa z nich przebywa tam ponad rok, co oznacza, że maleją szanse, że zechcą w ogóle powrócić. Korzystają na tym Wielka Brytania (560 tys. Polaków), Niemcy (455 tys.), Irlandia (125 tys.) oraz Holandia (108 tys.). Zdaniem Krystyny Iglickiej rząd musi opracować nowe prognozy i to w kilku wersjach, zakładających różne scenariusze demograficzne.

"Dziennik Gazeta Prawna" ostrzega, że teraz swoje dane uaktualnią Eurostat i ONZ. Będzie tam figurować liczba 37,2 mln Polaków. Co to oznacza? Zmienią się dane o PKB oraz prognozy demograficzne i ekonomiczne. Mniejsze między innymi będą wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, a to właśnie on wypłaca emerytury i renty.

Dane GUS zakładają, że w 2035 roku liczba rezydentów, czyli osób mieszkających w Polsce spadnie do 35,9 mln, natomiast liczba osób w wieku produkcyjnym przekroczy 9,6 mln. Przy malejącej liczbie ludności i kiepskich prognozach dla nowych urodzeń może się okazać, że za kilkanaście lat co czwarty Polak będzie emerytem.

W tej chwili na sto kobiet w wieku prokreacyjnym w wieku 15-49 lat przypada 140 urodzeń. Tymczasem dla stabilnego rozwoju demograficznego liczba ta powinna sięgać 215 urodzeń na 100 kobiet. Tak niski poziom powoduje, że w Polsce nie będziemy mieli prostej zastępowalności pokoleń, a to będzie nie tylko powodem perturbacji demograficznych, ale również poważnych problemów gospodarczych.

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup