Emerytura minimalna? Polacy mają poważny problem

Do ZUS-u zgłaszają się osoby, które osiągnęły wiek emerytalny i oczekują otrzymania minimalnego świadczenia. W wielu przypadkach okazuje się, że łączny staż ubezpieczeniowy wyklucza jego przyznanie - pisze "Dziennik Gazeta Prawna"

Emerytura minimalna? Polacy mają poważny problem
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

14.05.2013 | aktual.: 14.05.2013 09:01

W takiej sytuacji ZUS może obliczyć wysokość świadczenia na podstawie kapitału początkowego oraz składek faktycznie zgromadzonych na koncie emerytalnym, ale przeważnie są to kwoty dramatycznie niskie. Rekordzistom opłacającym składki przez siedem lat w wysokości 48 zł Zakład Ubezpieczeń Społecznych naliczy emeryturę w wysokości 4,65 zł (miesięcznie, nie dziennie!)

Recepta na staż

Eksperci podkreślają, że ubezpieczeni nie znają zasad przyznawania gwarantowanego świadczenia. Otrzymanie minimalnej emerytury uzależnione jest od spełnienia dwóch warunków - nie tylko trzeba mieć ukończony powszechny wiek emerytalny, ale także udowodnić minimalny okres ubezpieczeniowy.

Związki zawodowe alarmują, że równoczesne spełnienie tych wymogów może być coraz trudniejsze. Po świadczenia będą się zgłaszać osoby mające duże przerwy w zatrudnieniu oraz problemy z udowodnieniem pracy w okresie transformacji.

Bez tego ubiegający się o wypłaty z ZUS-u nie otrzymają minimalnej emerytury. Od marca wynosi ona nieco ponad 830 złotych miesięcznie.

Receptą mają być świadczenia częściowe. Będą mogły na nie przejść wyłącznie osoby, które równocześnie osiągną wymagany wiek oraz będą się legitymowały odpowiednim stażem. W przypadku kobiet to 62 lata i co najmniej 35 lat okresów składkowych i nieskładkowych, a mężczyzn - 65 lat i 40 lat składkowych i nieskładkowych.

Brakuje? Musisz dopracować!

Kłopoty ze świadczeniami minimalnymi spowodowało podniesie wieku emerytalnego. Mimo iż osiągają przewidziany ustawą wiek, wiele osób musi jeszcze przepracować dodatkowo kilka lat, aby uzyskać prawo emerytury minimalnej. Rekordziście zabrakło 36 miesięcy. Sprawa dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn, którzy muszą szukać dodatkowego zatrudnienia, aby dopracować brakujący okres do wymaganych - odpowiednio - 20 i 25 lat.

Zdaniem ekspertów sytuacja kobiet w przyszłości jeszcze bardziej się pogorszy. W kolejnych latach minimalny okres uprawniający do najniższej emerytury będzie rósł, aż osiągnie 25 lat w 2022 roku. Sytuacja może być trudna, gdyż - jak twierdzi Andrzej Strębski, ekspert ubezpieczeniowy OPZZ, trudno jest sobie wyobrazić sytuację, aby kobieta mająca 67 lat pracowała w hipermarkecie przy wykładaniu produktów po to, aby nabyć prawo do najniższej emerytury. W najtrudniejszej sytuacji znajdą się osoby, które ze względu na brak ofert zatrudnienia w ogóle nie będą mogli dorobić do wymaganego minimum, a same nie będą miały pieniędzy na opłacanie składek.

Reforma miała zachęcić ubezpieczonych do dłuższej aktywności zawodowej. Chodzi o uzależnienie wysokości przyszłej emerytury od kapitału zgromadzonego na koncie w ZUS i OFE.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)