Emerytury niższe o jedną trzecią! Sprawdź, ile dostaniesz
Bez względu na to, co obiecuje i robi rząd, emerytury obecnie pracujących Polaków będą i tak głodowe! Powód? Będziemy coraz dłużej żyli. I dłużej będziemy na garnuszku ZUS. Przez to nasze emerytury mogą spaść nawet o jedną trzecią.
28.09.2013 12:03
Pryska mit o dostatniej i spokojnej emeryturze dzisiejszych 30 i 40-latków. Najpierw wmawiano im, że dzięki dwóm tzw. emerytalnym filarom (ZUS i OFE)
będą mieć bajońskie wypłaty na starość. Potem zapada decyzja o wydłużeniu wieku emerytalnego, po to, by Polacy - jak twierdzą rządzący - zdążyli zapracować na godziwą emeryturę. Teraz rząd praktycznie likwiduje otwarte fundusze emerytalne. Po to, by - jak tłumaczy premier - zapewnić Polakom bezpieczne wypłaty na starość. Rząd jednak ciągle nie mówi Polakom całej prawdy: owszem, ZUS wypłaci nam pieniądze, ale będą one głodowe. Emerytury będą w rzeczywistości dużo niższe niż wskazują szacunki. A to dlatego, że coraz dłużej żyjemy.
ZUS będzie mieć problem
Najpierw wyjaśnijmy, skąd się biorą emerytury. Z pensji każdego pracującego na etacie potrącana jest składka emerytalna (jest to 19,52 proc.). Właśnie z tych pieniędzy ma być w przyszłości finansowana nasza emerytura. A gdy już odejdziemy z pracy, pieniądze odłożone przez nas w formie emerytalnych składek, zostaną podzielone przez dalszą prognozowaną długość naszego życia.
Dziś osoba odchodząca na emeryturę (mowa o 65-latkach) żyje przeciętnie jeszcze 17 lat - do 82 roku życia. Tak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Ale z roku na rok żyjemy coraz dłużej. - Co pięć lat nasze życie wydłuża się aż o rok - mówi Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Pracodawców Lewiatan. Czyli może się okazać, że dzisiejszy 30-latek, przechodząc na emeryturę za 37 lat, będzie miał przed sobą nie 17, lecz 24 lata życia. - To będzie poważny problem dla ZUS - przyznaje Mordasewicz. I można się spodziewać, że im dłużej będziemy żyć, tym niższe emerytury wypłaci nam państwo.
Bieda z nędzą
A teraz konkrety. Rząd przewiduje, że dzisiejsi 30-latkowie, pracując do 67. roku życia, będą dostawać emeryturę w wysokości połowy ostatniej pensji. Sprawdzamy. Dzisiejszy 30-latek, zarabiający średnią pensje, czyli 3760,45 zł, gdy przejdzie na emeryturę w wieku 67 lat, uzbiera ok. 352 tys. zł. Zgodnie z obecnymi prognozami, będzie żyć jeszcze 16 lat (tyle wynosi według GUS prognoza życia dla obecnych 67-latków), czyli ZUS wypłaci mu co miesiąc równowartość dzisiejszych 1835 zł. Rządowe szacunki niby się zgadzają: dostanie na starość niemal połowę pensji.
Szkopuł w tym, że do tego czasu długość życia wydłuży się nawet o 7 lat. To będzie oznaczać, że to, co uzbieramy, w chwili przejścia na emeryturę będzie dzielona prawdopodobnie już nie na 16, lecz na 23 lata. To oznacza, że emerytura obecnego 30-latka skurczy się – uwaga! - do 1174 zł. Czyli aż o jedną trzecią!
Czeka nas więc bieda z nędzą. Albo… politycy każą nam pracować jeszcze dłużej, np. do 70-tki. - Czyli Polacy będą dłużej czekać na emeryturę, jak już jej doczekają, będą dostawać wyższe emerytury, a państwo nic nie będzie musiało do tego dokładać - mówi ekspert OPZZ Andrzej Strębski.