Emocjonalna końcówka sesji na GPW
Czwartkowa sesja na GPW rozpoczynała się od kontynuacji korekty wzrostów z pierwszych dwóch dni tego tygodnia. WIG20 na krótko po otwarciu tracił ok. 0,7%. Potem wobec lekkiej poprawy nastrojów na parkietach zachodniej Europy rodzimi inwestorzy również nabrali ochoty do zakupów i poranne straty zostały w większej części odrobione.
08.10.2010 08:58
Do podtrzymania dotychczasowej, delikatnie pro-popytowej postawy zachęciły dane makro z Niemiec – o 12:00 dowiedzieliśmy się, że produkcja przemysłowa u zachodniego sąsiada w sierpniu rosła o 1,7% (oczekiwano +0,4%). Po południu nadeszły kolejne publikacje - jak zwykle w czwartek o 14:30 poznaliśmy liczbę Amerykanów pobierających zasiłek dla bezrobotnych po raz pierwszy w zeszłym tygodniu - statystyka zaskoczyła pozytywnie, wyliczenia pokazały 445 tys. osób, wobec prognoz 454 tys., co jest wynikiem najlepszym od połowy lipca tego roku. Chwila optymizmu pozwoliła na wybicie WIG20 ponad odniesienie (maksimum dzienne 2667 pkt).
W tym samym czasie trwała konferencja prezesa EBC, którego uspokajające słowa o obserwowanej coraz lepszej kondycji europejskich banków pomogło eurodolarowi, który ustanowił nowe rekordy. W tym najmniej spodziewanym momencie doszło do załamania. Trudno powiedzieć co go wywołało – najbardziej prawdopodobne to fakt osiągnięcia przez eurodolara symbolicznego poziomu 1,4 – faktem jest, że wykres waluty odbił się dynamicznie od tego oporu. Za rynkiem walutowym podążyły akcyjne i surowcowe. Na GPW doszło nawet do małej paniki i do końca notowań obserwowaliśmy wyprzedaż, przy sporych obrotach. Sytuacja była tym bardziej nerwowa, że przed nami piątkowa publikacja raportu z rynku pracy USA, a w mediach coraz częściej pojawiają się spekulacje, że będzie po prosty słaby. Konsekwencją był spadek WIG20 o 1,4% (2626 pkt) na zamknięciu, przy obrocie prawie 2 mld PLN.
Czwartkowa przyniosła powrót niedźwiedzi. Marazm rynkowy jaki panował do późnych godzin popołudniowych został skrupulatnie wykorzystany w końcówce dnia przez podaż i ostatecznie indeks szerokiego rynku zakończył dzień przeceną o ponad 1,1% przy wysokich obrotach - łącznie na poziomie blisko 1,5 mld zł. Czarna świeca wykreślona na wykresie dziennym oddaliła rynek od maksimów trendu wyznaczonych w trakcie środowych kwotowań i podstawą korpusu oparła się na linii jesiennego odbicia, która wyznaczana obecnie najbliższe, słabe wsparcie.
Dalszemu schłodzeniu uległo wskazanie RSI, potwierdzone przez ruch Composite Oscilator i jedynie ADX, który zatrzymał się w miejscu, wskazuje jednoznacznie na siłę trwającego trendu wzrostowego. Przebieg wczorajszej sesji, wobec istotnych publikacji w dniu dzisiejszym zza oceanem, powinien stanowić ostrzeżenie dla hurraoptymistów, tym bardziej, iż warto pamiętać, że nowe szczyty hossy oddaliły warszawski parkiet od pozostałych giełd zachodnich, które wciąż nie pokonały dotychczasowych maksimów z wiosny – lata br.
BM Banku BPH