Euro już wkrótce po 4,75 zł
Już wkrótce, bo w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, kurs euro może wzrosnąć do 4,75 zł. Nasza sytuacja jest gorsza niż sytuacja Czech - twierdzi John Hardy, analityk rynku walutowego w Saxo Bank w rozmowie z "Pulsem Biznesu".
Zdaniem analityka polska gospodarka uzależniona jest od przepływów międzynarodowego kapitału. Niepokoją deficyt na rachunku bieżącym i dziura budżetowa.
- Sytuacja jest trudniejsza niż położenie Czech - mówi Hardy, podkreślając jednak, że jest lepsza niż na Węgrzech.
Jak twierdzi analityk Saxo Bank w ciągu sześciu miesięcy kurs euro może wzrosnąć do 4,75 zł. Umożliwi to dostosowanie się gospodarki do trudniejszych warunków. Poprawi konkurencyjność eksporterów.
Dodaje, że akcje też mają potencjał spadkowy.
John Hardy skomentował również kwestię działań Unii Europejskiej w sprawie kryzysu w Grecji. Jego zdaniem prawdziwym rozwiązaniem kryzysu byłaby zgoda na stworzenie wspólnych obligacji strefy euro.
Zdaniem analityka perspektywy wspólnej europejskiej waluty są obecnie fatalne. Osłabi ją dodruk pieniądza na pokrycie strat z obligacji, co powinno dodatkowo wzmacniać dolara.
- Najgorszą możliwą inwestycją są obligacje. Obecne historycznie niskie rentowności obligacji nie oznaczają nic innego jak tylko pełzającą konfiskatę oszczędności gospodarstw domowych.