Trwa ładowanie...
unia
26-11-2008 07:44

Europa chce walczyć z kryzysem - dodatkowe pieniądze pójdą na infrastrukturę

Szykuje się skoordynowana podwyżka deficytów budżetowych w krajach Europy. Wszystko po to, by pozyskać pieniądze na walkę ze spowolnieniem gospodarczym. Dla Polski zwiększenie wydatków budżetowych może oznaczać konieczność odłożenia planów dotyczących wejścia do strefy euro co najmniej o kilka lat.

Europa chce walczyć z kryzysem - dodatkowe pieniądze pójdą na infrastrukturęŹródło: AFP
d3yexze
d3yexze
(fot. AFP)
Źródło: (fot. AFP)

Szykuje się skoordynowana podwyżka deficytów budżetowych w krajach Europy. Wszystko po to, by pozyskać pieniądze na walkę ze spowolnieniem gospodarczym. Dla Polski zwiększenie wydatków budżetowych może oznaczać konieczność odłożenia planów dotyczących wejścia do strefy euro co najmniej o kilka lat.

Już w środę Komisja Europejska ma przedstawić propozycję planu antykryzysowego, który pomoże Europie spokojniej przejść przez okres spowolnienia gospodarczego. O planie na razie wiadomo tyle, że kraje europejskie dobrowolnie będą mogły przekazać do wspólnego worka ok. 1 proc. swojego PKB. Zdaniem niemieckiego ministra gospodarki Michaela Glosa cały pakiet będzie opiewał na 130 mld euro. Pieniądze poszłyby przede wszystkim na rozbudowę infrastruktury, a także preferencyjne kredyty dla małych i średnich przedsiębiorstw.

Zdaniem analityków polski rząd powinien rozważyć podniesienie deficytu budżetowego. _ Myślę, że nie naruszyłoby to naszej wiarygodności, skoro wszystkie inne kraje europejskie zdecydują się na podobne kroki. Sytuacja jest wyjątkowa i trzeba zrobić wszystko, by uniknąć dużego spowolnienia gospodarczego _- uważa dr Marcin Piątkowski z Akademii Leona Koźmińskiego, były ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

d3yexze

Jednak jak podkreśla Krzysztof Wołowicz, analityk makroekonomiczny banku BPS, jeżeli Polska zdecyduje się na udział w pakiecie antykryzysowym, to będzie on raczej symboliczny. Jeżeli bowiem chcemy wejść do strefy euro, nasz deficyt nie może przekroczyć 3 proc. PKB. Tymczasem plan na przyszły rok to 2,5 proc. A i tak będzie go bardzo ciężko utrzymać, bo w przyszłym roku wpływy z podatków mogą spaść, a w obliczu kryzysu będzie trzeba również zweryfikować prognozę wzrostu PKB w naszym kraju.

Musimy się zastanowić, czy stać nas na większy deficyt

Z Ryszardem Petru, ekonomistą, rozmawia Beata Tomaszkiewicz.

*W środę Komisja Europejska przedstawi pakiet antykryzysowy dla UE. Czy Polska powinna angażować się w tę inicjatywę? *
Na razie zbyt mało wiadomo o tym pakiecie. Ze wstępnych informacji wynika, że jego budżet ma wynosić 130 mld euro, i to, że zainteresowane państwa mają się na niego składać. Proponowana wpłata ma wynosić 1 proc. dochodów. Jednak brak jest szczegółów dotyczących np. celów, na jakie poszczególne kraje mogłyby brać pieniądze z UE. Informacje w tej sprawie są wyłącznie szczątkowe. Dlatego myślę, że Polska nie powinna od razu mówić tak lub nie, tylko dokładnie przeanalizować ten program i określić, czy możemy sobie pozwolić na wpłatę pewnej kwoty oraz czy będziemy w stanie wykorzystać dodatkowy kapitał z UE.

d3yexze

*Tym bardziej że przed nami przygotowania do wejścia do strefy euro. *
A to oznacza, że nie możemy swobodnie powiększać deficytu budżetowego. Nie może on być większy niż 3 proc. PKB. Biorąc pod uwagę założenia budżetowe na 2009 r., rząd nie ma zbyt dużego pola do manewru.

*Ze szczątkowych informacji napływających z KE wynika, że pozyskany kapitał można by przeznaczyć np. na rozbudowę infrastruktury. *
Polska już ma problem z wykorzystaniem przyznanych nam do tej pory z Unii środków na rozbudowę infrastruktury, np. budowę dróg. Zastanówmy się więc, czy potrzebne nam są kolejne pieniądze na ten cel i w jakim realnym terminie moglibyśmy je skonsumować.

Pytanie, czy w ogóle ten pakiet jest potrzebny nie tylko nam, ale i innym krajom, czy jest to działanie czysto psychologiczne?
W określonych sytuacjach, choćby takiej jak obecny kryzys, interwencjonizm państw jest potrzebny. Musi być stosowany przejściowo i mieć punktowy charakter, czyli dotyczyć nieprzyznawania pomocy w ogóle, a branżom na określone cele. Gdy spowalniają gospodarkę, można je poruszyć, przeznaczając choćby właśnie określone środki na budowę dróg. Tyle że takie działania przyniosą większy efekt w krajach nienasyconych autostradami niż np. w Niemczech.

Jak kraje Europy pomagają gospodarkom

  • Francja Prezydent Nicolas Sarkozy zapowiedział m.in., że państwo będzie subsydiować tworzenie większej niż do tej pory liczby miejsc pracy w regionach. Zamiast 230 tys. powstanie ich 330 tys. Zwalniani pracownicy będą mieli rok na przekwalifikowanie się, a państwo wypłacać im będzie w tym czasie 100 proc. dotychczasowej pensji.
  • Hiszpania Rząd zamierza dać 2,6 mld euro na walkę z bezrobociem. Bezrobotni przez dwa lata będą mogli spłacać tylko połowę raty kredytu hipotecznego. Zapowiedziano także ulgi fiskalne dla firm zwiększających zatrudnienie oraz dla oszczędzających na mieszkania.
  • Niemcy Rząd w Berlinie wyłoży 50 mld euro. Pieniądze zostaną wydane głównie na ulgi podatkowe.
  • Wielka Brytania Premier Gordon Brown zapowiedział, że będzie drastycznie ciął podatki. Będzie to kosztować budżet ponad 20 mld dol. Łukasz Pałka POLSKA Dziennik Bałtycki
d3yexze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3yexze