Europa i Chiny skazane na współpracę gospodarczą

Europa i Chiny są skazane na współpracę gospodarczą, a Polska dzięki swojej lokalizacji może się stać wrotami do Europy dla chińskich firm - przekonywali we wtorek uczestnicy dyskusji, która odbyła się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

15.05.2012 16:25

W sesji "Europa-Chiny. Forum współpracy gospodarczej" uczestniczyli m.in. dyplomaci i przedsiębiorcy z Chin i Polski.

Uczestnicy dyskusji podkreślali, że niedawne wizyty czołowych polityków - prezydenta Bronisława Komorowskiego w Chinach i premiera Wen Jiabao w Polsce - przygotowały grunt do rozszerzenia współpracy, jednak to sami przedsiębiorcy muszą podjąć ryzyko biznesowe.

Według przytoczonych na konferencji danych 76 proc. inwestycji chińskich ulokowano w Azji, w Europie ledwie 4 proc. Wkrótce te proporcje mają się zmienić.

Lu Zhongqiang z Chińskiego Banku Rozwoju przekonywał, że Polska i cała Europa Środkowo-Wschodnia to ważny partner chińskiego biznesu. Poinformował, że uruchomiono linię kredytową w kwocie 10 mld dol. na wspieranie inwestycji chińskich w tej części świata. - Jesteśmy otwarci na różne formy współpracy - zapewnił.

Uczestnicy panelu mówili o barierach, które utrudniają inwestowanie, np. o biurokracji i różnicach kulturowych. Gan Jianhua z firmy Huawei początki działalności w Europie przyrównał do pierwszych miesięcy życia dziecka, które najpierw raczkuje, później uczy się stawać na nogi, a dopiero później chodzić. - W miarę jak chińskie firmy będą w stanie zrozumieć wymogi rynkowe, reguły i specyfikę, wtedy będą powstawały chińskie firmy w Europie - powiedział. Jego firma obecna jest w Europie od dekady, zatrudnia obecnie 8 tys. pracowników.

Ma Changlin z chińskiej ambasady w Polsce przekonywał, że po politycznych spotkaniach na najwyższym szczeblu teraz wiele zależy od polskiej ambasady w Chinach. Wyraził opinię, że wskazane byłoby wysłanie polskich delegacji, które wraz z partnerami z Chin kreślą ramy współpracy.

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Olgierd Dziekoński podkreślał, że choć politycy składając wizyty i podpisując dokumenty o współpracy przygotowali płaszczyznę polityczną, ale sama współpraca zależy od inicjatywy przedsiębiorców.

- Jeżeli mówimy o wymianie gospodarczej, to przedsiębiorcy podejmują to ryzyko (...) i to od nich w dużym stopniu zależy efektywność tych wszystkich instrumentów i dyskusji politycznych - podkreślił.

Polska od lat odnotowuje deficyt handlowy w obrotach z Chinami - zarówno w wymiarze wartościowym (eksport dziesięciokrotnie niższy od importu, w roku 2011 eksport wyniósł 1,35 mld euro, import - 13,2 mld euro), jak i strukturalnym - eksportujemy głównie miedź i chemikalia (łącznie ok. 70 proc. wartości eksportu), importujemy przede wszystkim wyroby elektroniki użytkowej (ok. 50 proc. wartości importu).

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)