EY: bezrobocie w strefie euro powyżej 11 proc. do 2018 r. 

Mizerny, nieprzekraczający 1,6 proc. wzrost gospodarczy i 11-proc. bezrobocie co najmniej do 2018 r. - taki scenariusz dla strefy euro przewiduje Ernst & Young i Oxford Economics. PKB eurolandu ma w 2018 r. być wyższe tylko o 5 proc. niż przed kryzysem 2008 r.

Obraz
Źródło zdjęć: © Fotolia | spaceport9

Mimo że strefa euro odnotowuje wzrost gospodarczy, to jego tempo jest znacznie niższe, niż gospodarek spoza unii walutowej - zauważają EY i Oxford Economics w kwartalnym raporcie Prognozy dla strefy euro.

Według jego autorów, wzrost gospodarczy w strefie euro w tym roku wyniesie 1 proc., w 2015 r. 1,4 proc., a w następnych latach PKB ma rosnąć w tempie 1,6 proc. rocznie. Podczas gdy PKB eurolandu w 2018 r. będzie tylko o 5 proc. wyższe niż przed szczytem kryzysu w pierwszej połowie 2008 r., to gospodarka Wielkiej Brytanii urośnie o 12 proc., a Stanów Zjednoczonych aż o 23 proc.

Eksperci podkreślają, że strefa euro ciągle jest bardzo zróżnicowana pod względem gospodarczym, a różnice mają być szczególnie widoczne jeśli chodzi o główne gospodarki eurolandu. EY i Oxford Economics zauważają, że część z krajów peryferyjnych - w tym Irlandia czy Hiszpania - m.in. dzięki wprowadzonym reformom wraca na ścieżkę wzrostu.

Najbardziej dynamicznie rozwijającą się gospodarką ma być Łotwa (ponad 4 proc. w ujęciu rocznym). Estonia ma notować 2,5-proc. wzrost. Gorsze perspektywy dotyczą Francji, której gospodarka według prognoz urośnie w tym roku zaledwie o 0,7 proc. Podobny scenariusz ma czekać Belgię, Holandię i Finlandię.

Autorzy opracowania uważają, że powolne tempo wzrostu gospodarczego, spadające ceny energii, a także niski poziom wydatków spowodowany wysokim bezrobociem sprawiają, że jednym z zagrożeń stojących przed unią walutową jest deflacja.

Stopa inflacji w strefie euro utrzymuje się poniżej celu, który EBC ustalił na 2 proc. Według prognoz EY, w tym roku stopa inflacji wyniesie 1,1 proc., a w przyszłym 1,5 proc. "Scenariusz deflacyjny oznaczałby wzrost realnego zadłużenia zarówno dla sektora prywatnego, jak i sektora finansów publicznych, co mogłoby osłabić popyt krajowy i ożywienie gospodarcze, a w dłuższym okresie przywrócić obawy dotyczące wypłacalności niektórych państw peryferyjnych strefy euro" - tłumaczy cytowany w komunikacie główny ekonomista EY Polska Marek Rozkrut.

Jako jedną z szans dla wzrostu gospodarczego wskazano w raporcie zmiany w polityce gospodarczej rządów. "Mniejsza presja ze strony rynków finansowych i Komisji Europejskiej może prowadzić do rozluźnienia polityki fiskalnej przez poszczególne rządy. Jeśli towarzyszyć temu będą strukturalne reformy, które będą sprzyjać m.in. obniżeniu, a następnie stabilizacji długu publicznego w relacji do PKB, to w rezultacie pojawią się większe wydatki, które pobudzą wzrost w sektorze prywatnym" - wskazują autorzy opracowania.

Przewidują też, że euro będzie się osłabiać do dolara, bo obecnie ma być przeszacowane przez rynek o ok. 10 proc. Taka zmiana z kolei pozytywnie przełożyłaby się na dynamikę eksportu.

EY i Oxford Economics zwracają uwagę na wysokie koszty finansowania dla firm. Wartość tzw. złych kredytów sprawiła, że firmy w Portugalii, Grecji czy Hiszpanii muszą ponosić wysokie koszty finansowania. W krajach peryferyjnych średnie oprocentowanie kredytu dla firm jest na poziomie z 2009 r. i w Portugalii czy Grecji przekracza 6 proc. - przypominają eksperci. To z kolei oznacza spadek inwestycji.

W raporcie zwrócono uwagę, że poważnym zagrożeniem dla wzrostu w strefie euro jest wysokie bezrobocie, które obecnie wynosi 12 proc. "Perspektywa powolnego wzrostu gospodarczego, a także obecna sytuacja przedsiębiorstw, które usiłują poprawić wyniki przy jednoczesnym utrudnionym dostępie do kredytów, przekładać się będzie na bardzo powolny spadek bezrobocia w ciągu kolejnych dwóch lat" - prognozują autorzy raportu. Według nich stopa bezrobocia w Grecji w tym roku może sięgnąć 28 proc., a w Hiszpanii 25 proc.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Nowy polski dyskont się rozkręca. Idzie po klientów Dino i Biedronki?
Nowy polski dyskont się rozkręca. Idzie po klientów Dino i Biedronki?
PiS chce dać Polakom bon na 100 tys. Oto komu ma przysługiwać
PiS chce dać Polakom bon na 100 tys. Oto komu ma przysługiwać
Nowy gigant górniczy na Śląsku? Zatrudni tysiące pracowników
Nowy gigant górniczy na Śląsku? Zatrudni tysiące pracowników
Ostatnie żniwa w tym roku. Oto jak idą zbiory na południu
Ostatnie żniwa w tym roku. Oto jak idą zbiory na południu
Jeżdżą mimo zakazu. Zatrważające nowe dane policji
Jeżdżą mimo zakazu. Zatrważające nowe dane policji
Kupią nowe organy. Przetarg rozstrzygnięty. Będą kosztować fortunę
Kupią nowe organy. Przetarg rozstrzygnięty. Będą kosztować fortunę
Umieścili kartkę o płatnościach gotówką. Burza w komentarzach
Umieścili kartkę o płatnościach gotówką. Burza w komentarzach
Obowiązek dla 3,5 mln Polaków w 2025 r. Inaczej 5 tys. zł kary
Obowiązek dla 3,5 mln Polaków w 2025 r. Inaczej 5 tys. zł kary
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Straszą podniesieniem cen. Branża chce sprzedawać alkohol na stacjach
Straszą podniesieniem cen. Branża chce sprzedawać alkohol na stacjach
Kupił paczki niespodzianki na Vinted za niecałe 60 zł. To w nich było
Kupił paczki niespodzianki na Vinted za niecałe 60 zł. To w nich było
Ranking zamożności. Najbiedniejsze miasteczko jest na Dolnym Śląsku
Ranking zamożności. Najbiedniejsze miasteczko jest na Dolnym Śląsku