Fatalny sezon na uwielbiane owoce. Zalewa nas import

Tegoroczny sezon na śliwki nie należy do udanych. Zbiory są słabe, a ceny polskich owoców w hurcie - niskie. Wszystko przez napływ śliwek z Serbii i Mołdawii.

Ceny śliwek spadają
Ceny śliwek spadają
Źródło zdjęć: © Getty Images

03.09.2024 07:39

Niższe plony wynikają przede wszystkim z wiosennych przymrozków. Choć gdy owoców jest mniej, to ceny zazwyczaj są wyższe, to w przypadku śliwek rynek zachwiał import - większy niż w poprzednich latach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ile kosztują śliwki? Polscy sadownicy przegrywają z importem

Portal sad24.pl podaje, że wysokiej jakości polskie śliwki są sprzedawane po 4-4,50 zł/kg w hurcie. Ostatnio spadły też ceny skupu do 2,70-2,80 zł/kg w przypadku odmian o średnicy powyżej 32 mm.

Problemy polskich rolników potęguje fakt, że tegoroczny sezon upływa pod znakiem większych dostaw śliwek z zagranicy. Serwis wskazuje, że w poprzednich latach grupy producenckie z zagłębia grójeckiego sprowadzały niewielkie ilości śliwek z Serbii, a w tym roku handlują importowanymi owocami przez cały sezon.

Śliwki odmiany Stanley z Serbii są sprzedawane za jedynie 3,40 zł/kg w hurcie. To zdecydowanie niższa cena niż widnieje przy polskich owocach. Warto jednak zaznaczyć, że serbski sadownik otrzymuje 25 proc. tej kwoty - reszta to opakowanie, marża eksportera, koszt transportu oraz marża importera. Zarabiają zatem pośrednicy.

Portal podaje, że przedstawiciele grup producenckich nieoficjalnie wskazują, że śliwek z importu oczekują markety, co jest jeszcze bardziej problematyczne dla polskich sadowników.

Problem z ukraińskimi malinami

Jednak nie tylko producenci śliwek wpadli w tym roku w pułapkę wzmożonego importu. W sierpniu 2024 r. informowaliśmy w WP Finanse, że na wschodzie Polski ceny malin spadły tak bardzo, że zbieranie owoców przestaje się opłacać.

Zdaniem sadowników ceny powinny oscylować wokół 10 zł/kg. Tymczasem w sierpniu maliny na mrożenie były skupowane po 6,50-7 zł/kg, czyli zdecydowanie poniżej poziomu, który zapewniałby rentowność upraw.

Sadownicy oceniają, że rynek jest zdestabilizowany przez import mrożonych malin z Ukrainy. Jak argumentują, należy wstrzymać dostawy, ale do tej pory Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) nie odpowiedziało na ich prośby.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)